W Białymstoku istniała skocznia narciarska

Czy Białystok to dobre miejsce na uprawianie sportów zimowych? Choć sama nazwa może sugerować coś innego, obecnie w stolicy Podlasia narciarze nie mają wielkiego pola manewru. W latach 40. było troszkę inaczej. Na ulicy Kawaleryskiej, w miejscu gdzie stoi bazar zbudowano nawet… skocznię.

Choć nie było ona wielkich rozmiarów, umożliwiała rozegranie imprezy o randze mistrzowskiej. Stalową konstrukcję przykryto deskami i gotowe – można było latać w przestworzach. Z tym, że latanie to za dużo powiedziane. Najlepsi Białostoczanie osiągali wyniku kilkunastometrowe. Bez profesjonalnego treningu to i tak niezły rezultat. Nic nie wiadomo o ewentualnych ofiarach skoczni. Należy więc uznać, że każdy śmiałek miał miękkie lądowanie.

Skocznię rozebrano przed dożynkami centralnymi, które odbyły się w mieście w 1973 r. Obok niej powstała wystawa rolnicza. Kto wie, może gdyby nie PRL, doczekalibyśmy się w Białymstoku ”mamuta”.