Brzmi jak żart, ale to prawda. W Białymstoku dopiero się obudzili z biletami

To, co w każdym dobrze zarządzanym mieście jest tak samo dostępne niczym ciepła woda w kranie – w Białymstoku dopiero się pojawi… i to na próbę. Jeżeli większość radnych dotrzyma słowa i zagłosuje za. Mowa tu o biletach komunikacji miejskiej, które będą określone czasowo i… będzie można się dowoli przesiadać.

Jak jest teraz?

W Białymstoku teoretycznie można kupić bilet jednorazowy, 60-minutowy, 24-godzinny oraz 3-dniowy weekendowy. Do wyboru ulgowy i normalny. Pomińmy bilety dekadowe, miesięczne i strefy taryfowe, bo to inny temat. Bilet jednorazowy działa tak samo jak wszędzie. Pozwala na przejazd jednym autobusem. Bilet 60-minutowy to… też bilet jednorazowy, który istnieje nie wiadomo po co. Jest droższy od jednorazowego o 70 gr. Bowiem ani na jednym ani na drugim bilecie nie możemy się przesiadać. Każdy, kto jeździ komunikacją miejską w Białymstoku wie, że 60 minut to jedźie od pętli do pętli nie więcej jak kilka linii. Ponadto z biletem jednorazowym można jeździć nie patrząc na zegarek. Zaś na 60-minutowym trzeba, choć i tak nie wiadomo po co.

Jak jest w Warszawie

Warszawa to dobry przykład, by pokazać jak bardzo dobrze zorganizować komunikację miejską. Tam mamy jeden bilet na autobus, tramwaj, metro oraz kolej miejską. W Białymstoku kolej miejska to marzenie, bo politycy są na stanowisku “nie bo nie”. Do wybory mamy tam bilety jednorazowe oraz czasowe. 20, 40, 60 minut oraz 24 godziny. Podróż można planować tak jak nam wygodnie. Można przesiadać się nawet 10 razy zmieniając środki lokomocji. Ważne, by zgadzał się czas przejazdu.

 

To, co normalne w Warszawie, w Białymstoku dopiero będzie dyskutowane. Na najbliższej sesji radni omówią czy nie wprowadzić biletów 20, 40 i 60 minut. Chciałoby się powiedzieć – o czym tu w ogóle dyskutować. Tymczasem radni planują wprowadzić takie bilety… na próbę. Za półtorej roku może znowu wrócić stare (zależy kto dojdzie do władzy i co wymyśli).

 

Żeby sobie uświadomić jak bardzo jesteśmy zacofani jako region i jako kraj, pozwólcie, że przytoczę pewne porównanie. W USA planuje się misję na Marsa – z ludźmi. Chiny inwestują miliardy oraz dążą do bycia światowym liderem. Tymczasem w Polsce dyskutuje się o zakazie handlu w niedzielę, a w Białymstoku o tym czy wprowadzić autobusowe bilety czasowe z możliwością przesiadania się…