W jeziorze pływa potwór. Ma skrzydła i diabelski wzrok.

Jezioro Ozierany nieopodal Krynek. Niegdyś ponoć hodowano w nim potwory. Jedno z jaj przetrwało. Gdy nad wodą pojawi się mgła, a księżyc jest w nowiu, z głębin jeziora wynurza się tajemnicze monstrum. Świadkowie twierdzą, że ma ponad 10 m. długości. Istny kolos. Zwierzę zostało uchwycone aparatem przez pracownika Straży Granicznej. Gdy jednak chciał je przenieść na komputer, coś poszło nie tak.

 

Dane z karty pamięci zostały uszkodzone w niewytłumaczalny dotąd sposób. Czyżby jakaś magiczna siła nie chciała by potwora zobaczyły tłumy? Monstrum posiada skrzydła, ogon i diabelskie czerwone oczy. Domniemuje się, że jest jednak wegetarianinem, gdyż nikogo nie skrzywdził. 

 

Pracownicy nadleśnictwa wyszli naprzeciw oczekiwaniom osobom, którym nie było dane spotkać się z tajemniczym mieszkańcem jeziora. Stworzyli więc drewniana rzeźbę. Pływa ona spokojnie po tafli, przyciągając wzrok ciekawskich. Być może dzięki temu, prawdziwemu potworowi nie będzie tak smutno. Ciężko bowiem żyć w samotności.