Donieśli na kochanków. Miłość przepadła.

Żywioł nadciąga

Niebo w ciągu dnia pociemniało. Zdawało się że zapadła noc. Wraz z chmurami przyszedł wiatr. Fale na jeziorze osiągnęły niebotyczne rozmiary. Wingryna miała zamiar schronić się w domu. Dostrzegła jednak łódź. Mężczyzna walczył z żywiołem. Wingryna przywiązała się liną do drzewa. Na brzegu stała łódź, którą postanowiła wykorzystać do ratunku. Wyruszyła bez chwili zawahania. Rozpoczęła się bitwa z czasem.

Ratunek w ramionach

Mężczyzna wpadł z krzykiem do wody. Lina była na tyle wystarczająca, że pozwoliła na dotarcie do rozbitka. Udało się. Ostatkiem sił dotarli z powrotem na ląd. Mężczyzną okazał się zakonnik z pobliskiego klasztoru. Fabian, gdyż tak było na imię, spojrzał na swoją wybawczynię. Oboje ulegli wzajemnej fascynacji. Musieli jednak wrócić do swych obowiązków. Od tego dnia codziennie pojawiali się nad brzegiem jeziora, lecz los chciał, że ciągle się mijali. Chcieli wyznać w końcu swoje uczucia, aż w końcu nadszedł wielki dzień.

Smutny finał

Ich usta w końcu się spotkały. Namiętne chwile zostały podejrzane przez innych zakonników. Na Fabiana doniesiono do przeora. Mężczyznę zamknięto w wieży. Z tęsknoty za ukochaną nie chciał nic jeść i pić. Wkrótce zmarł. Wingryna  w oddali dostrzegła tylko ducha Fabiana ulatującego do nieba. Dziewczyna nie umiała żyć w samotności. Za jakiś czas i ona odeszła do lepszego świata. Na środku jeziora tuż po jej śmierci wyłoniła się wyspa. Duchy Fabiana i Wingryny nadal próbują się spotkać, lecz zawsze przeszkadza im burza. Klątwa może zostać przerwana wtedy, gdy znajdzie się para bardziej zakochana od nich.