Nikt nie mógł zdobyć twierdzy. Przegrała jedynie z płomieniami.

Opłacone przez: KKW Trzecia Droga PSL–PL2050 Szymona Hołowni

Kiedyś odzwierciedlał potęgę militarną. Teraz nic po nim nie pozostało. Chodząc po okolicy, ciężko uwierzyć, że mógł stanąć tam zamek. Mowa tu o dawnej twierdzy w Mielniku.

Składała się on z dwóch części – górnej i dolnej. Wyposażona w dwie baszty obronne stanowiła solidną fortyfikację. Najwcześniejsze zapiski o niej pochodzą z końca XIV w. z kronik krzyżaka Wiganda z Marburga. Wówczas to zakon podjął nieudaną próbę oblężenia. Zamek okazał się nie do zdobycia. Czasy świetności przypadają na okres panowania króla Kazimierza IV Jagiellończyka. Na początku XVI w. podpisano w nim Unię Mielnicką. Polska i Litwa miały stać się jednym państwem. Na pismach się jednak skończyło. Traktat nie był przestrzegany, gdyż Aleksander Jagiellończyk obawiał się utraty tronu.

Postrachem dla wrogów stanowiła tzw. ”Izba Czarna”. W tym zamkowym więzieniu wyroki odsiadywali głównie moskiewscy kniaziowie. Z biegiem lat zamek stracił swe znaczenie, głównie ze względu na brak modernizacji. Już samo przekształcenie baszty w mieszkalną kamienicę mówi samo za siebie. Najgorsze jednak przyniósł ogień. Pozostał tylko kościół na zamku dolnym, który też wkrótce zamienił się w popiół. Budowli nigdy nie odbudowano.