Niedźwiedzie mogą wrócić do Puszczy Białowieskiej?

Ostatnie sztuki były tu widziane w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, ich populację skutecznie wybijał człowiek jeszcze w XIX wieku na polowaniach. Mowa tu o niedźwiedziach, które zamieszkiwały Puszczę Białowieską. Wcale nie jest powiedziane, że nigdy już tu nie wrócą. A niedźwiedź w Puszczy Białowieskiej czułby się dobrze, a jego populacja mogłaby szybko rosnąć. Czy jest ktoś, kto nie słyszał słynnych żartów o Podlasiu, że po ulicach chodzą tu białe niedźwiedzie? Maskotką Suwałk jest biały niedźwiedź. Tymczasem mało kto wie, że w Puszczy Białowieskiej do XVIII wieku żyły normalnie niedźwiedzie brunatne. Ich pożywieniem były żubry i jelenie. I to właśnie dieta misia narobiła mu tyle kłopotów.

 

W XIX wieku istniały bardzo duże tradycje polowania. Władający terenami Puszczy Białowieskiej mieli kłopot z polowaniem na dziczyznę, bo chrapkę nań miały również zamieszkujące las niedźwiedzie. Dlatego też zaczęto tępić te zwierzęta. Przed końcem XIX wieku wytępiono prawdopodobnie wszystkie sztuki. Działalność człowieka spowodowała, że w czasach historycznych i współczesnych wyginęły w Puszczy także tur, tarpan, norka europejska, sokół wędrowny, orlik grubodzioby, a na granicy wyginięcia znajdują się głuszec i cietrzew. Jako nowe pojawiły się wraz z człowiekiem norka amerykańska, jenot, piżmak oraz cały szereg ptaków związanych z terenami otwartymi, jak bocian biały, kuropatwa, przepiórka, sierpówka czy wróble domowy i mazurek. Wyginęły także żubr i bóbr – lecz udało się je ponownie w Puszczy Osadzić.

 

W latach 30-stych XX wieku próbowano w Puszczy osiedlić niedźwiedzia ponownie. Niestety nie udało się to, choć pojedyncze sztuki trafiały się pojawiać jeszcze w latach pięćdziesiątych, a nawet jednego niedźwiedzia, który przywędrował do nas od wschodniego sąsiada zaobserwowano w 2010 roku w rejonie Siemianówki! W 2013 nie wiadomo z jakich powodów Polaków zmroziła wieść, że niedźwiedzia w Puszczy Białowieskiej chcą po swojej stronie osiedlić Białorusini. Ponoć planowano przywieźć 50 sztuk z Rosji. O tym czy to była tylko plotka czy prawda do końca nie wiadomo, bo minęły 4 lata, a niedźwiedzi jak nie było tak nie ma. Aczkolwiek ponoć w 2015 roku niedźwiedź zawitał do Czarnej Białostockiej. Wtedy leśniczy zaalarmował policję, że na terenie pobliskiego zakładu w basenie przeciwpożarowym miał pływać niedźwiedź! Zwierzęcia patrol nie napotkał, ale rzeczywiście odnaleziono odciśnięte w ziemi ślady jego wielkich łap – lub czegoś co je przypominało. Pewności nie ma, bo oprócz relacji jednej osoby nikt więcej misia już nie wdział.

 

Wracając do niedźwiedzia w Puszczy Białowieskiej – ten mógłby się znów tam pojawić. Naukowcy mogliby przy dzisiejszych możliwościach bez kłopotu odtworzyć gatunek, bowiem Park Narodowy Puszczy Białowieskiej byłby im przyjaznym środowiskiem. Jednak wywołałoby to dwa problemy. Pierwszy – znów dziczyzna byłaby zagrożona (a zatem lobby myśliwych mocno by protestowało). Drugi problem to PR niedźwiedzia. Ten w Polsce nie jest najlepszy – podobnie jak Wilka.

 

Misie żyją w Bieszczadach, a także Tatrach. W pierwszym przypadku odnotowano atak niedźwiedzia na człowieka, jednak zwierzę samo z siebie tego nie robi – musiało zostać wystraszone lub zaskoczone obecnością człowieka. Wszyscy, którzy sobie teraz myślą, że w okolicach Białowieży misie wychodziłyby na żer przypomnę, że żubry też wychodzą. Raz doszło do ataku na człowieka – gdy ten kijem próbował przegonić zwierzę.

 

Jest szansa, że kiedyś w Puszczy Białowieskiej (a może i Knyszyńskiej także) znów pojawią się niedźwiedzie brunatne. Gdyby była wola – można by było przywrócić populację bardzo szybko, jednak najpierw w ludziach musiałaby zmienić się świadomość, że zwierzęta boją się ludzi i nie atakują same z siebie i w zasadzie nie można mówić o jakimkolwiek zagrożeniu w związku z występowaniem niedźwiedzia na danym terenie. Trzeba by było również ograniczyć mocno prawa myśliwych, którzy wydaje się dzisiaj mają dużo w Polsce do powiedzenia.