Polskie Wojsko będzie modernizowane. Co to oznacza dla Podlaskiego?

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych. Jej główne założenie to zwiększenie finansowania na obronność. Co to oznacza dla Podlaskiego?

 

Przede wszystkim warto przypomnieć nasze położenie. Województwo Podlaskie styka się z granicą Rosji oraz graniczy z militarnym partnerem tego kraju – Białorusią. Między Trójstykiem w Wiżajnach, a początkiem granicy w okolicach Lipska jest tak zwany “przesmyk Suwalski”. To bardzo newralgiczne miejsce, gdyż łączy Obwód Kaliningradzki z Białorusią, zatem jego zajęcie byłoby strategiczne, gdyby Rosja chciała uderzyć na Polskę.

 

Nie mamy dobrych wieści polska doktryna wojskowa zakłada, że Białystok – stolica województwa podlaskiego nie jest strategicznym celem obronnym (póki co). Przede wszystkim w naszym regionie nie ma żadnego lotniska. Infrastruktura kolejowa od granic do Białegostoku jest w fatalnym stanie. Zatem również nie jest strategiczna. Jedynie kilka lądowisk w całym województwie może posłużyć śmigłowcom. Nasze wojsko nowoczesnych, które mieliśmy zakupić ostatecznie wciąż nie posiada.

 

Ma to oczywiście swoje plusy. W razie wojny jeżeli Rosja będzie chciała zajmować tereny, to prawdopodobnie te po stronie litewskiej, które są łatwiejszym celem. Modernizacja polskiego wojska prawdopodobnie ominie nasz region, bowiem nikt nie wystawia najlepszego sprzętu i najlepszej infrastruktury na pierwszy ogień. A że mamy najbliżej do agresora…

 

Nie można zapominać, że Polska, ale też sąsiadująca Litwa należą do NATO. Jeżeli rzeczywiście ktokolwiek będzie chciał nas bronić, to wojska agresora mogą zacząć gdzieś na Litwie, Łotwie bądź Estonii. Przerzucenie wojsk przez Białoruś pod polską granicę trwałoby dużo dłużej, przez co pozwoliłoby się całemu NATO bardziej przygotować. Modernizacja Wojska Polskiego ma potrwać do 2030 roku. Wtedy nasza armia ma liczyć 200 tys. żołnierzy, z czego 75 proc. będzie zatrudniona tam na etacie. Pozostałe stanowiska przypadną Wojskom Obrony Terytorialnej.

 

To jedyna formacja, która prawdopodobnie zostanie na Podlasiu rozbudowana. O ile przetrwa, bowiem kolejny po ministrze Antonim Macierewiczu może z niej zrezygnować, politycznie uznając że “dziecko” obecnego szefa MON jakim jest WOT nie ma racji bytu.