Stare, drewniane domy znów płoną. To już drugi sezon białostockiego serialu

Serial pod tytułem “Płoną stare domy w Białymstoku” właśnie rozpoczął drugi sezon. Po Bojarach, tajemnicze siły paranormalne przeniosły się na osiedle Bema. Stare, opuszczone budynki zaczęły same się podpalać. Czy prezydent miasta dalej będzie udawał, że żadnego problemu nie ma? Skoro potrafi wojować z wyimaginowanym problemem narodowców na uroczystościach, to może również ma moc walki z wyimaginowanym problemem starych domów, które “same się podpalają”?

 

Czy białostocka policja również nie interesuje się jak to jest, że tyle domów w jednej okolicy sama się podpala? Może potrzeba wezwać jakiegoś jasnowidza, który wyciągnie różdżkę i spróbuje nią wskazać, gdzie czai się moc, która wywołuje samozapłon? Może Rada Miasta Białegostoku powinna uchwalić nowe prawo, by spalić wszystkie drewniane domy w Białymstoku? Tak problem z ich samozapłonem zniknie błyskawicznie. Zrobi się też dużo miejsca pod bloki, których gdzie jak gdzie, ale w naszym mieście mocno brakuje, gdyż od kilkunastu lat nieustannie powstaje jeden za drugim wszędzie gdzie się da – nawet na Kilińskiego, na trójkąciku, gdzie wydawałoby się to niemożliwe.

 

Uchwała Rady Miasta powinna wezwać do pomocy Kazimierza Wielkiego z Korony Królów, który jak wiadomo zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. A może już to zrobili, a te domy palące się jak na Bojarach to przygotowywanie gruntu pod tę Polskę murowaną właśnie? Idzie nowe.