Łzy wędrowca przerwały klątwę

Na dawnych ziemiach Suwalszczyzny, pośród gęstej puszczy,  istniało osiedle myśliwych. Mieszkali oni w szałasach, żywiąc się tym, co zdołali upolować. Nad jedną z rodzin osady wisiała straszliwa klątwa. Z pokolenia na pokolenie była przekazywana na najstarszego syna. Młodzieniec pogodzony z losem czekał na dzień śmierci. Cierpiąc na nieznaną dolegliwość nie mógł ani chwili cieszyć się promieniami słońca.

 

W osadzie pewnego lata pojawił się starzec, którego wiedza wykraczała poza ludzki rozum. Gdy zobaczył chłopaka ogarnął go żal. Z jego oczu zaczęły płynąć łzy, tworząc to coraz większe zagłębienie w ziemi. Pustelnik nakazał młodzieńcowi napić się wody ze Zdroju Przyszłości. Ten jednak nie miał pojęcia gdzie ono się znajduje. Starzec powiedział, że wskaże mu je własne serce.

 

Następnego ranka chłopak dostrzegł strumień pod swoją chatą. Bił od niego cudowny blask. To właśnie łzy pustelnika stworzyły źródełko. Młodzieniec nie zwlekając wziął jeden łyk. Wszystkie dolegliwości ustały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przy źródełku wykopano studnię, przez co osadę nazwano Studzieniczną.