Kapliczka z Wołkusza skrywa tajemnice

Podlaskie krajobrazy pełne są krzyży i kapliczek. Na wiele z nich nie zwracamy nawet uwagi i niesłusznie. Za każdą z pewnością kryje się ciekawa historia. Na jedną z ciekawszych kapliczek natrafimy w miejscowości Wołkusz, położonej w powiecie augustowskim.

Kapliczka z czerwonej cegły osiąga wysokości blisko czterech metrów. Wyrasta na niewielkim wzniesieniu przyciągając wzrok przejeżdżających obok kierowców. Miejscowi mówią, że w promieniu kilometra od niej zakopano skarby. Kto jednak mógł je ukryć? Liczne kamienie porozrzucane wokół obiektu mogą zaś świadczyć o istnieniu cmentarzyska. Domniemuje się, że chowano tam żołnierzy wojsk napoleońskich wracających z Moskwy. Padli oni ofiarą cholery.

Historycy twierdzą, iż w XVI w. powstała cerkiew, którą mieli ufundować przedstawiciele rodu Bouffałów, właścicieli pobliskiego dworu. Kapliczka natomiast upamiętniała istnienie sakralnego obiektu. W wydawnictwie poświęconym owej familii można dostrzec zapiski, iż była to świątynia św. Jana Ewangelisty, ponieważ we wnęce umieszczono orła – symbol owego apostoła. Ponoć istniała również kiedyś istniała Wołkuska Ikona Matki Bożej, która przyciągała mieszkańców z całej Grodzieńszczyzny. Orła dawno już nie ma, a legenda głosi, że zniszczyli tamtejsi pasterze trzody, którzy rzucali w niego kamieniami. W latach 60. ubiegłego wieku w środku kapliczki miał się ponoć znajdować wizerunek matki karmiącej pięcioro orląt, który został skradziony. 

Wersji jest wiele, ale która jest prawdziwa? Tak więc historię kapliczki z Wołkusza należy doliczyć do nierozwiązanych podlaskich tajemnic.