Featured Video Play Icon

Doroteusz Fionik postanowił, że będzie żył jak przodkowie. Stworzył magiczny, ludowy świat.

Doroteusz Fionik to bohater dokumentu w reżyserii wybitnego podlaskiego dokumentalisty Jerzego Kaliny. Choć został zrealizowany w 2014 roku, to nic nie stracił na aktualności. Tyle, że dzieci z filmu są już trochę starsze… no może nie tylko one. Tytułowy “Siewca” mieszka w znajdujących się w pobliżu Bielska Podlaskiego Studziwodach. Jest Białorusinem i obywatelem Polski, absolwentem prawosławnego seminarium duchownego, dyrygentem chóru cerkiewnego i założycielem Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach. Fionik jest również autorem książek o regionie, a także założycielem zespołu Żemerwa wykonującego autentyczny folklor podlaski. Zwiedzając Podlasie, a szczególnie Bielsk Podlaski, to warto odwiedzić również Pana Doroteusza.

 

On przed laty postanowił, że będzie żyć jak jego przodkowie. Uprawia ziemię tradycyjnym sposobem, używając do tego dawnych narzędzi. I jednocześnie niczym biblijny siewca stara się zasiać białoruską kulturę w ludziach tak, by wydała plon. I trzeba przyznać, że wychodzi mu to bardzo dobrze. Białorusini na Podlasiu mają się dobrze. Przy okazji dla Czytelników nie tutejszych musimy podpowiedzieć, że Białorusini to grupa etniczna, która oczywiście posiada obywatelstwo polskie.

 

To, co najpiękniejsze jest w tym magicznym, ludowym świecie to wspólnota ludzka. Wszyscy są razem, śpiewają pieśni. Łączy ich dusza. I to jest piękne. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy o wspólnotę bardzo trudno. Miejmy nadzieję, że inni ludzie zaczną pana Doroteusza Fionika naśladować, zaczną żyć pełnią życia tak jak robili to przodkowie.