To było obskurne miejsce w centrum. Teraz przechodzi głęboką metamorfozę

Ulica Jurowiecka w Białymstoku to chyba jedyne miejsce, gdzie można powiedzieć – lepiej żeby były tutaj apartamentowce. Jedna z głównych ulic w centrum przez ostatnie lata straszyła. Najpierw ogromnym, zapuszczonym targowiskiem i odrapanymi budynkami, wybitą nawierzchnią. Jedynym nowym budynkiem był narożny biurowiec, który stoi do dziś. Potem po zburzeniu hali i stadionu Jagiellonii tereny wzdłuż ulicy stały niezagospodarowane. Mniej więcej w tym samym czasie trwał wyścig – kto pierwszy zbuduje tam galerię – wygrał Konstanty Strus stawiając pierwszy od lat nowoczesny budynek przy tej ulicy – galerię Jurowiecką. Właściciele Jagiellonii zrezygnowali ze stawiania obok budynku z identycznym przeznaczeniem. Pojawiły się pierwsze apartamentowce. Międzyczasie wyremontowano również kamienicę stojącą na rogu z ul. Ciepłą.

 

Wkrótce właściciel galerii Jurowieckiej będzie chciał w sąsiedztwie swojej galerii dostawić kilka apartamentowców. To chyba jedyna ulica, w której lepiej stawiać apartamentowce i zastępować to co było do tej pory. W tym przypadku apartamentowce zastąpiłyby dawną siedzibę PKS. Obecnie znajduje się tam dodatkowy parking galerii. Zatem za jakiś czas Jurowiecka będzie miała galerię, biurowce, apartamentowce, zabytkową odnowioną kamienicę i przede wszystkim szeroką, wyremontowaną w całości ulicę. Perspektywa dobra. Można tylko żałować, że to wszystko jest raczej dziełem przypadku niż przemyślanego zagospodarowania. Można taki wniosek wysunąć po tym – jak miasto zezwala developerom budować bloki – w losowych, wolnych miejscach, nie wspominając już o skandalicznym postępowaniu z Bojarami i obecnie z dawnymi “Chanajkami”. 

 

Ulica Jurowiecka ma też fragment charakteru zabytkowego – to dom stojący przy samym rondzie. Miejmy nadzieję będzie stał tam jeszcze długo.