Mońki doczekały się własnej ulicy w Chicago

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że każdy w dziesięciotysięcznych Mońkach ma kogoś z rodziny za oceanem. Emigracja zaczęła się jeszcze w czasach PRL-u. Dzięki przesyłanym pieniądzom, miasteczko bardzo prężnie się rozwijało. Nawet Pewex działał lepiej niż w samym Białymstoku. Nie bez powodu więc Mońki ochrzczono dolarowym zagłębiem.

 

Parlament Chicago postanowił uczcić mieszkańców Moniek, którzy od lat ciężko pracują w stolicy stanu Illinois. Tym samym przyczynili się do jego dobrobytu. ”Ziemią Moniecką” nazwano jedno z ważniejszych skrzyżowań. Na uroczystość zaproszono burmistrza Moniek oraz jedną z radnych. Jak na polską tradycję przystało, ważne wydarzenie poprzedziła msza święta. Odbyła się ona w Bazylice św. Hiacynta