Zapomniane jezioro
W połowie drogi między Białymstokiem a Supraślem znajduje się, wydawać by się mogło, idealne miejsce na wakacyjną randkę. Coś jednak może nam przerwać beztroskie chwile. W letnie sierpniowe noce, przy pełni księżyca, nieraz usłyszymy tam zawodzący płacz i krzyk bezsilności. Z jeziorem Komosa, bo o nim tu mowa, wiąże się bowiem legenda o tragicznych losach pewnych kochanków.
Miłość – Słodka trucizna
Przed laty na wysepce mieszkał rzemieślnik zwany Rudobrodym. Dzięki swej ciężkiej pracy udało mu się wybudować dom i kupić dużą działkę. Mimo majątku brakowało mu czegoś, czego nie można kupić za żadne pieniądze – odwzajemnionej miłości. Wszystko to przez swą chorobliwą nieśmiałość. Przeciwieństwem Rudobrodego był jego brat Zbyszko, który to prowadził hulaszczy tryb życia. Wszelkie pieniądze przeznaczał na kobiety, wino i śpiew. Braci połączyło jedno – uczucie do tej samej kobiety o imieniu Helena.
Tragiczna pomyłka
Rudobrody nie miał wystarczającej odwagi wyznać swej miłości. Opieszałość wykorzystał Zbyszko, co szybko doprowadziło do gorącego romansu. Ten nawet był gotów w końcu się ustatkować, lecz ojciec dziewczyny nie chciał nawet o słyszeć o ślubie. Kochankowie zmuszeni byli do spotkań w tajemnicy. Na miejsce schadzek wybrali porośniętą górkę położoną tuż nad samym jeziorem Komosa. Rudobrody niejednokrotnie śledził kochanków. Z dnia na dzień zbierała w nim coraz większa złość. Wrześniowej nocy uznał, że tylko śmierć ulży jego cierpieniu. Na dokończenie swego żywota wybrał powieszenie. W ostatniej chwili jednak zmienił decyzję. Porzucił kupiony wcześniej konopny sznur i postanowił zabić brata. Tym samym usunąłby konkurenta i od nowa rozpoczął walkę o serce Heleny. Nazajutrz po zmroku zaczaił się na ścieżce, czekając na brata z kamieniem w ręku. Słysząc szelest kroków, wyskoczył na ścieżkę zza krzaków i zadał jeden śmiertelny cios. Bezwładne ciało opadło na ziemię. Nastała głucha cisza. Księżyc, który wyszedł zza chmur, pokazał okrutną prawdę. Ofiarą Rudobrodego padł nie jego brat, lecz Helena. Po tym wydarzeniu słuch po nim zaginął. Nam zaś pozostał tylko płacz białej damy, dobiegający spośród traw porastających jezioro.
Źródło zdjęcia: Wikipedia