fot. Straż Graniczna

50 osób chciało dostać się nielegalnie do Polski

W tamtym roku zima była czasem, gdy nielegalna migracja spadła prawie do zera. Tym razem jest inaczej. Nie ma dnia, by tłumy nie próbowały pokonać stalowej bariery lub rzeki, by dostać się do Polski, a dalej wyruszać do Niemiec. Jak pisaliśmy w innym artykule – migranci próbują, bo wiedzą iż za płotem czeka na nich kurier, czekają też aktywiści. Jeżeli coś pójdzie nie tak, mogą zwrócić się po pomoc, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem – zostaną nielegalnie dowiezieni na zachód. Trzecia droga to oczywiście zatrzymanie przez Straż Graniczną. I w ten sposób to kończy się najczęściej.

W ostatnim czasie takich nieudanych prób było aż 50. 33 z nich próbowało przez płot, reszta rzeką. Warto tutaj dodać, że zima nie zniechęca nielegalnych migrantów także dlatego, że mają ciepłe buty i ubrania. W tamtym roku wielokrotnie wybierali się na Białoruś bez tego, co ze względu na niskie temperatury uniemożliwiało drogę.

Obecnie tylko 78 km granicy nie ma aktywnej elektroniki, która w czasie rzeczywistym pokazuje co się dzieje przy barierze. A to dlatego, że zabrakło kamer termowizyjnych. Jeżeli te dojadą – zapora będzie w pełni funkcjonalna. Wtedy też powinny ustać próby przekroczenia granicy, bo funkcjonariusze na żywo będą wiedzieli o 100 proc. przypadkach aktualnego przekroczenia granicy. Obecnie wielu migrantów wyłapywanych jest już na terenie Polski.