Politycy będą się bawić w matkę naturę. Na lisa zapadł już wyrok

Zapadł wyrok na lisy. W podlaskich lasach uznawane za szkodniki – te rude ssaki będą wybijane. Na otarcie łez – podlaskie lasy zostaną zasiedlone zającami, których coraz bardziej ubywa. Sprawa jest dość dziwna.

 

Przez ostatnich kilkadziesiąt lat na naszych terenach liczba zajęcy zmniejszyła się o połowę. Samorząd Województwa Podlaskiego postanowił przejąć kompetencje matki natury i teraz podlaskim lasom chce zające zwrócić. Problem polega na tym, że zające są jednym z wielu przysmaków lisów. Zwierzęta te są prawie wszystkożerne (jedzą owoce i polują na ssaki swoich i mniejszych rozmiarów, a także jak wiemy – kradną kury z kurników).

 

Lisy jak i inne zwierzęta są uczestnikami całego ekosystemu. Wtrącanie się człowieka zawsze przynosi największą szkodę dla natury. Czy zatem powinno się odpuścić lisom? Odpowiedź jest prosta – lisy są w menu wilków. Tak jak myśliwi wybijają jelenie, sarny, a chcą też lisy to dlatego, że przejmują kompetencje wilków do oczyszczania natury z tych osobników. Jak wiadomo myśliwi nienawidzą wilków i marzą o tym by móc na nie polować. Politycy z obawy przed Unią Europejską – która bardzo pilnuje ochrony środowiska – nie mogą się na to zgodzić, ale utrudnić życie wilkom – to jak najbardziej.

 

Dlatego też pomysł samorządu województwa by sztucznie regulować ile w lesie ma być lisów, ile zajęcy powoduje chwianie całym ekosystemem. Stąd też miejmy nadzieję, że cały program pilotażowy jaki planuje Samorząd województwa podlaskiego okaże się niewypałem i zaprzestaną głupich praktyk. Szczególnie, że lisów na świecie jest tak dużo, że wybicie ich na danym obszarze na szczęście nic nie da.