Opętany srebrem czekał na śmierć

Opętany srebrem czekał na śmierć

Opętany srebrem czekał na śmierć. Maciej był zwykłym pszczelarzem. Mozolną pracą zarabiał na utrzymanie, ledwo wiążąc koniec z końcem. Przechodząc przez wzgórze nad rzeką Narew, zauważył konającego rycerza. Po charakterystycznym krzyżu rozpoznał, że to templariusz. Trawę zamiast rosy pokrywała krew. Ranny, zakuty w zbroję zakonnik walczył o każdy oddech. Resztką sił wyciągnął dłoń w stronę mężczyzny. Maciej nie miał jednak zamiaru ulżyć mu w cierpieniu. Owszem chciał pomóc, ale sobie, przywłaszczając lśniącą zbroję. Przysiadł więc przy rycerzu i czekał na jego ostatnie tchnienie. Gdy ten wydawał jęki, głowę Macieja ogarniały myśli o bogactwie. Po kilku godzinach rycerz zmarł. Nim ciało ostygło, mężczyzna założył zbroję templariusza na siebie. Maciej szarpał się, mocował, aż w końcu dopiął swego. W panice próbował ściągnąć skradzioną od nieboszczyka zbroję. Tym razem nie wszystko poszło zgodnie z planem, padł po chwili i od tej pory nocami rozchodzą się krzyki. Duchy walczą bowiem o srebrny ekwipunek.

Opętany srebrem czekał na śmierć – historia skarbu templariuszy z Maciejowej Góry

Badania prowadzone przez francuskich naukowców w Maciejowej Górze wzbudziły ogromne zainteresowanie lokalnej społeczności, która z niecierpliwością oczekiwała na wyniki ich badań. Mimo że wieś była malutka, plotki o potencjalnych skarbach templariuszy rozchodziły się szybko po okolicy. Budziły nadzieję na nagłe zmiany fortuny wśród mieszkańców. Niektórzy nawet zaczęli przypuszczać, że tajemnicze znaleziska mogą mieć związek z legendą opowiadającą o ukrytych skarbach zakonu, co tylko jeszcze bardziej pobudzało wyobraźnię i zaintrygowanie. Pomimo trudności napotykanych przez badaczy, miejscowi nie zrażali się, trwając w przekonaniu, że odpowiedź na tajemnicę Maciejowej Góry jest na wyciągnięcie ręki. Ich determinacja wzmacniała się każdego dnia, gdyż wiara w ukryte bogactwo była silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Jednakże im dłużej trwały poszukiwania, tym bardziej zawiłe stawały się wątki związane z historią miejscowości, a spekulacje na temat templariuszy przybierały coraz bardziej fantastyczne formy. A może domniemane skarby chcieli zachować dla siebie?