Siemiatycze zostały stolicą Polski. Siemiatycze, miasto, które serdecznie przywitało cię w chwilach radości i smutku, jest dzisiaj świadkiem wyjątkowego zjawiska – masowej emigracji. Statystyki nie kłamią: co piąty mieszkaniec opuszcza swe rodzinne strony, w poszukiwaniu lepszego życia poza granicami kraju. To nie tylko chęć zdobycia lepszego bytu, ale również pragnienie rozwijania się, poznawania nowych kultur i doświadczeń. Choć największa fala wyjazdów przypada na lata 90., to obecnie także kolejne pokolenia podejmują tę trudną, lecz często niezbędną decyzję. Zielone horyzonty Brukseli wydają się być magnesem przyciągającym serca i marzenia wielu z nich.
Siemiatycze zostały stolicą Polski – masowi emigranci
Wraz z masowym wyjazdem mieszkańców, ulice Siemiatycz stają się coraz bardziej puste z każdym rokiem, co prowadzi do obaw, że w przyszłości pozostaną tam jedynie osoby starsze. Młodzi ludzie nie chcą zadowolić się minimalną pensją, więc podejmują decyzję o wyjeździe, aby zabezpieczyć swoją przyszłość. W belgijskich firmach w Brukseli, niemal połowa pracowników pochodzi z tego miasteczka lub jego okolic. Dlatego czasem może się wydawać, że Siemiatycze są stolicą Polski, zwłaszcza dla Belgów. W praktyce pieniądze zarabiane przez emigrantów przyczyniają się do rozwoju lokalnej gospodarki, co widać między innymi w nowych budowlach, a także w sklepach, gdzie powracający na święta zostawiają tysiące złotych.
Urzędnik na pomoc
Aby wesprzeć siemiatyczan mieszkających w Belgii, gmina postanowiła zorganizować pomocną dłoń, która sięga dalej niż granice miasta. Raz w miesiącu urzędnik gminy pełni rolę pośrednika w załatwianiu spraw urzędowych w Polsce. Dotyczą one głównie nieruchomości, podatków czy innych kwestii administracyjnych. Dzięki tej inicjatywie emigranci oszczędzają swój cenny urlop na latanie z dokumentami po instytucjach. Mogą również mieć pewność, że ich sprawy załatwia się profesjonalnie i sprawnie. To rozwiązanie zostało zainspirowane przez burmistrza Siemiatycz, który sam kiedyś pracował w Belgii. Dzięki temu doskonale znał trudności związane z załatwianiem spraw urzędowych na odległość. To nie tylko gest dobra, ale także wyraz troski o mieszkańców, którzy pomimo życia za granicą nadal pozostają związani ze swoją ojczyzną.