Król znalazł chatkę w środku Puszczy

Opłacone przez: KKW Trzecia Droga PSL–PL2050 Szymona Hołowni

Władysław Jagiełło zapisał się grubymi zgłoskami w historii Polski. Jedną z jego głównych pasji były polowania. Również towarzyszący mu w podróżach możni panowie lubowali się w zwierzynie. Podczas podróży z Wilna do Krakowa, król zapragnął zaspokoić swe pragnienie. Puszcza była bowiem niezwykle bogata w dziką zwierzynę w tamtych czasach. Przemierzając gesty las, królewscy pracownicy natrafili na wyspę oblaną malowniczym jeziorem. Z lądem łączył ją jedynie wąski przesmyk. Mimo trudno dostępnego terenu znalazło się kilku chętnych do przedarcia się na wyspę.

 

Okazała się ona pełna żubrów, jeleni i innych obiektów polowań. Przeprowadzono więc obławę. Zaczęto bić w kotły, które wypłoszyły zwierzynę. Na wyspie odnaleziono jednak coś jeszcze. Była to chata zamieszkana przez dwóch pustelników litewskich. Król udał się do nich osobiście, dzięki naprędce wybudowanemu mostkowi. Władca zaoferował im pomoc. Ci jednak woleli pozostać na wyspie, wiodąc życie zgodnie z rytmem natury. Nie bali się zwierzą, które oswoili, a jedyne zagrożenie widzieli w ludziach.  Jako, że monarcha w rozmowie z pustelnikami często używał słowa ”wiry”, co oznacza ”mężowie”, wyspę tak właśnie nazwano. Po latach przekształcono ją na Wigry. Jezioro również otrzymało taką samą nazwę.