Strażacy opanowali pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pali się, ale nie rozprzestrzenia.

Strażacy opanowali pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pali się, ale nie rozprzestrzenia.

To już trzeci dzień, gdy wiele służb – w tym przede wszystkim strażacy walczą z ogromnym pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Mogli spędzać czas z rodziną przy wielkanocnych stołach, ale przez jednego idiotę lub rosyjskiego dywersanta do dziś gaszą ogromny, cenny areał w ogniu.

Stan na 22 kwietnia 2025, na godz. 7.00 jest taki, że pożar objął objął 450 hektarów powierzchni, jednak na tę chwilę nie rozprzestrzenia się. W działaniach bierze udział około 300 strażaków, 100 żołnierzy WOT oraz 60 pracowników Biebrzańskiego Parku Narodowego. Do tego z powietrza akcję wspiera 5 śmigłowców Lasów Państwowych, które do tej pory zrzuciły 125 000 litrów wody. Natomiast policyjny Black Hawk tylko w poniedziałek wykonał 73 loty gaśnicze spuszczając 219 000 litrów wody.

Warto dodać, że największy – 6-dniowy pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego miał miejsce w 2020 roku. Wówczas apelowano do rządu o pomoc, ale przez pierwsze dni ówczesna władza była na to głucha. Tym razem rząd zadziałał dużo szybciej, bo następnego poranka (pożar wybuchł w nocy). Czy w związku z tym była jakaś różnica? W 2020 roku spłonęło 5500 hektarów największego Parku Narodowego w Polsce, teraz ogień nie rozprzestrzenia się po 450 hektarach.

W 2020 roku, samoloty gaśnicze pojawiły się po wielu dniach, strażacy nie byli w stanie dotrzeć do trudno dostępnych, dzikich miejsc. Teraz mimo silnego wiatru, który tak jak i wtedy rozdmuchiwał pożar, strażacy mieli do dyspozycji mnóstwo sprzętu, a akcja gaśnicza trwała zarówno z lądu jak i powietrza.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę na pomoc WOT. Perełka ówczesnej władzy (Ten typ wojska jest pod kontrolą ministerstwa) mogła pomagać narażając się na poparzenia, bo bez większego wyposażenia. Do dziś możemy oglądać zdjęcia jak żołnierze ubijali ogień łopatami. Tym razem WOT stworzył magistralę wodną, wykorzystując odległe naturalne zbiorniki – dzięki czemu woda była dostarczana bezpośrednio do ogniska pożaru.

Niewątpliwie po 5 latach widać, że jeszcze wiele nam brakuje, by chronić Biebrzański Park Narodowy. Najprawdopodobniej głównym problemem są zaniedbania Biebrzańskiego Parku Narodowego, który powinien łąki regularnie wykaszać. Zamiast tego dzierżawi tereny, przez co formalnie przerzuca obowiązek (i ogromne ilości biomasy do użytku). Tymczasem wiele razy wychodziło, że żadnego koszenia na łąkach nie ma.  Dlatego jasne jest, by Biebrzański Park Narodowy powinien jak najszybciej wszystkie umowy dzierżawy wypowiedzieć i bezpośrednio dbać o koszenie na całym obszarze. Szczególnie teraz, gdy mamy suszę hydrologiczną i te pożary, w tych warunkach będą się powtarzać.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Rzeka Rospuda – ostatni dziki nurt i jego wpływ na bioróżnorodność regionu

W północno-wschodnim zakątku Polski, tam gdzie przyroda mówi własnym, niespiesznym językiem, płynie rzeka, która od lat fascynuje naukowców, przyrodników i wszystkich tych, którzy szukają kontaktu z czymś autentycznym. Rospuda. Niezwykła, dzika, kapryśna. Wije się na południe przez lasy, torfowiska i doliny. To właśnie ten nieskrępowany nurt, brak większych regulacji i minimalna ingerencja człowieka sprawiają, że Rospuda jest pierwotną przyrodą. To nie jest tylko rzeka – to żywy system przyrodniczy, który funkcjonuje według praw zapisanych dużo wcześniej, niż pojawiły się tu drogi, osiedla czy granice.

Jednak najbardziej niezwykłe w Rospudzie jest to, jak bardzo jej dzikość wpływa na cały region. To właśnie naturalny bieg rzeki reguluje stosunki wodne w okolicznych terenach, zapewniając odpowiedni poziom wód gruntowych i ograniczając skutki suszy. W czasach, gdy coraz częściej mówi się o problemie stepowienia niektórych obszarów Polski, obecność takiego systemu retencji naturalnej staje się bezcenna. Rospuda w swoim niezabudowanym korycie potrafi wchłaniać nadmiar wody, a potem oddawać ją powoli, wspomagając ekosystemy nawet w okresach bezdeszczowych.

Patrząc z perspektywy jak urzędnicy zniszczyli Narew, jak niskie stanu są na Bugu, to wyjątkowy ekosystem Rospudy będzie trzymać całą okolicę przy życiu jeszcze długie lata. Dziś cała dolina pozostaje miejscem, gdzie człowiek może poczuć się gościem, a nie gospodarzem. Można wynająć kajak, popłynąć, można usiąść na brzegu, zanurzyć dłonie w czystej wodzie i po prostu być. Bez ekranów, bez hałasu, bez pośpiechu.

Rzeka Rospuda to nie tylko przyrodniczy fenomen. To także opowieść o tym, że dzika natura wciąż może istnieć obok nas, jeśli tylko pozwolimy jej być sobą. W regionie takim jak Podlasie, gdzie człowiek od wieków żył blisko lasów, jezior i rzek, ten szacunek do przyrody jest głęboko zakorzeniony. Ale i tu dociera „nowoczesność”, która przyrodę degraduje. Na szczęście nie na Rospudzie.

Partnerzy portalu:

Podlaski Bon Turystyczny ruszy w okolicach Wielkanocy. Czy to coś zmieni?

Podlaski Bon Turystyczny ruszy w okolicach Wielkanocy. Czy to coś zmieni?

Właściciele pensjonatów, hoteli, kwater agroturystycznych czy kempingów z województwa podlaskiego mogą już zgłaszać chęć udziału w nowym programie wspierającym lokalną turystykę. Ruszyła właśnie rejestracja do programu Podlaski Bon Turystyczny, którego celem jest zachęcenie turystów z całej Polski do odwiedzin naszego regionu. Aby dołączyć do inicjatywy, właściciele obiektów noclegowych powinni wypełnić formularz online dostępny na stronie podlaskibonturystyczny.pl. Wymagane jest m.in. podanie linku do strony internetowej lub profilu w mediach społecznościowych, zawierającego zdjęcia obiektu wpisanego do ewidencji obiektów hotelarskich. Warunkiem udziału w programie jest także brak zaległości wobec ZUS i Urzędu Skarbowego.

Czas na zgłoszenia mija 11 kwietnia. Następnie oferty będą weryfikowane, a od 20 kwietnia lista dostępnych miejsc pojawi się w systemie, z którego będą mogli korzystać turyści. Każdy turysta otrzyma bon w formie cyfrowej – na numer telefonu podany przy rejestracji. Warunkiem skorzystania z dofinansowania są co najmniej dwa noclegi. Wysokość dopłat uzależniona będzie od standardu noclegu. Za pobyt w kempingu, schronisku lub gospodarstwie agroturystycznym turysta otrzyma 200 zł wsparcia. Nocleg w pensjonacie, apartamencie lub hotelu 1-2-gwiazdkowym to 300 zł dofinansowania, natomiast za pobyt w hotelach o wyższym standardzie – 3, 4 lub 5-gwiazdkowych – przewidziano 400 zł dopłaty.

Swoją drogą powinno być odwrotnie – bo państwo powinno mocniej wspierać najmniejszych przedsiębiorców, gdyż to ich funkcjonowanie jest najbardziej zagrożone. Tymczasem największe dopłaty dostaną najbogatsi. Oczywiście, te obiekty ponoszą też ogromne koszty, ale mimo wszystko – najbogatsi potrafią sobie radzić dużo lepiej niż najmniejsi, bo system jest jednakowy i dla jednych i dla drugich.

Wprowadzony tego typu Bon turystyczny w czasach covidu na pewno pomógł branży HoReCa, ale sytuacja gospodarcza w Polsce jest kiepska. Toteż nie wiadomo czy znajdzie się wielu chętnych na wyjazdy do naszego regionu. Mamy co zaoferować, ale ludzie zwyczajnie mogą nie mieć pieniędzy na takie kilkudniowe wycieczki.

Program ruszy jeszcze przed Wielkanocą. Już wtedy pierwsi turyści będą mogli wykorzystać bony na wypoczynek w Podlaskiem. Na realizację projektu przeznaczono 2 miliony złotych z budżetu województwa, które będą rozdysponowywane stopniowo, w zależności od miesiąca.

Partnerzy portalu:

Urlop rowerowy w Podlaskiem? Można przejechać tu 800 km i zwiedzić dosłownie wszystko!

Urlop rowerowy w Podlaskiem? Można przejechać tu 800 km i zwiedzić dosłownie wszystko!

Podlasie na dwóch kółkach – brzmi jak wyzwanie? Wiele osób przyjeżdża do nas by przejechać słynną Green Velo. My jednak uważamy, że ta trasa jest po prostu słaba. Dlatego proponujemy własną. Jej przejechanie gwarantuje zobaczenie w naszym regionie wszystkiego – z czego słyniemy! Od malowniczych widoków, dzikiej natury, pięknej architektury po wspaniałych ludzi, małe wioseczki, drewniane chatki i mnóstwo innego kolorytu. Założyliśmy sobie, że urlop trwa dwa tygodnie. Pierwszy i ostatni dzień będzie dotyczył przyjazdu i wyjazdu (lub odpoczynku), więc średnio będzie robić po 66 km dziennie. Wystarczająco, by się nie zajechać. Noclegi możecie organizować sobie sami – w dowolnych punktach.

Pierwszym etapem jest dojechanie do miejscowości Biała Piska koleją. Rower jak najbardziej można zapakować do środka, a pociąg nazywa się „Biebrza”.  Gdy już będziemy na miejscu, to możemy ruszać na Rajgród, urokliwe miasteczko nad Jeziorem Rajgrodzkim. To raj dla miłośników sportów wodnych i plażowania. Dalej na trasie czeka Augustów – perła turystyczna Podlasia, słynąca z Kanału Augustowskiego, oferującego malownicze rejsy oraz licznych ścieżek rowerowych wokół jezior.

Kanał Augustowski

 

Kolejne miejsce to Wiżajny, zwane „polskim biegunem zimna”, z pięknymi pagórkowatymi krajobrazami przypominającymi wręcz górskie tereny. W Gibach warto zatrzymać się przy pomniku pamięci ofiar Obławy Augustowskiej – tragicznego wydarzenia z 1945 roku. Tu jednak mamy też cudowne, czyste jezioro Gieret. Następnie trasa prowadzi wzdłuż granicy przez Nowy Dwór i Krynki do Kruszynian – magicznej tatarskiej wsi, gdzie można odwiedzić drewniany meczet oraz spróbować wyśmienitej kuchni tatarskiej. Z Kruszynian szlak kieruje do Białowieży, gdzie koniecznie trzeba zobaczyć Rezerwat Pokazowy Żubrów i słynną Puszczę Białowieską, wpisaną na listę UNESCO.

Białowieża

Dalej na trasie jest Mielnik, który oferuje piękny widok na dolinę Bugu oraz możliwość zwiedzenia odkrywkowej kopalni kredy. Stamtąd kierujemy się do Grabarki, najważniejszego prawosławnego sanktuarium w Polsce z niezwykłą atmosferą modlitwy i tysiącami krzyży przyniesionych przez pielgrzymów. Historyczny Drohiczyn, dawna stolica województwa podlaskiego, to miasto z imponującą panoramą na zakole rzeki Bug. Granne to idealne miejsce na chwilę relaksu nad rzeką, gdzie dawniej przebiegała królewska trasa do Wilna. Natomiast w Ciechanowcu koniecznie trzeba odwiedzić Muzeum Rolnictwa.

Dalej trasa prowadzi przez Pietkowo – z niesamowitymi stawami, gdzie będziemy mogli podziwiać dzikie ptactwo, a dalej do Waniewa, gdzie znajduje się niezwykła kładka przez rozlewiska Narwi, pozwalająca obserwować liczne gatunki ptaków. Kolejnym punktem jest Tykocin, miasteczko słynące z barokowej synagogi, zamku oraz urokliwego rynku. Kolejny punkt to Góra Strękowa i Wizna. To miejsca związane z bohaterską obroną podczas kampanii wrześniowej 1939 roku, nazywane polskimi Termopilami. W Starej Łomży, do której dojedziemy przez Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi znajdują się historyczne grodzisko oraz piękne widoki na wspomnianą dolinę.

Dalej kierujemy się na Biebrzański Park Narodowy. Przejeżdżając przez Dolistowo Stare, warto zatrzymać się nad Biebrzą, aby nacieszyć oczy dziką przyrodą Parku. Kolejny przystanek na mapie to Korycin, który słynie z sera korycińskiego, regionalnego przysmaku wartego spróbowania. To także królestwo truskawki. Dalej możemy już jechać do Puszczy Knyszyńskiej. Czarna Białostocka natomiast to miejsce startowe licznych szlaków turystycznych biegnących przez ogromny kompleks leśny.

biebrzanski-park-narodowy-panorama
Biebrzański Park Narodowy

Następny po drodze Supraśl zachwyci prawosławnym monasterem oraz klimatycznymi uliczkami pełnymi gastronomii. Następny punkt po drodze to Trześcianka. Serce Krainy Otwartych Okiennic – wiosek słynących z drewnianych, barwnie zdobionych domów. Potem jest Orla, kolejny przystanek. To klimatyczna wieś z historyczną synagogą i licznymi pamiątkami po społeczności żydowskiej. Bielsk Podlaski zachwyci cerkwią Narodzenia NMP oraz ciekawą architekturą sakralną. Dalej przez Turośń Kościelną, malowniczą wioskę idealną na krótki odpoczynek, docieramy do Choroszczy ze słynnym Pałacykiem Branickich.

Supraśl

Ostatnim etapem tej wyjątkowej podróży jest Białystok – stolica województwa, w której nie można pominąć Pałacu Branickich, Rynku Kościuszki.

Podlasie, pełne uroku i różnorodności, to idealny region na rowerowy urlop. Każdy kilometr to okazja do odkrywania niezwykłych miejsc, spotkań z historią, kulturą i przyrodą – czego można chcieć więcej na dwóch kółkach?

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Ostatnie dni karnawału na Podlasiu – jakie tradycje przetrwały do dziś?

Karnawał to czas radości, zabawy i świętowania, który przez wieki miał na Podlasiu wyjątkowy charakter. Choć dziś kojarzy się głównie z balami i ostatkami, dawne zwyczaje były znacznie bogatsze i pełne lokalnych rytuałów. Jak świętowano kiedyś, a jak wygląda to dziś? Czy tradycje karnawałowe na Podlasiu przetrwały w niezmienionej formie, czy może zmieniły się wraz z upływem czasu?

W dawnych czasach karnawał na Podlasiu był okresem pełnym zabawy i biesiad, szczególnie na wsiach, gdzie ludzie cieszyli się ostatnimi chwilami przed okresem Wielkiego Postu. Organizowano wesela, kuligi, a także wieczory pełne śpiewu i tańca. Nie brakowało też obrzędów związanych z przepędzaniem zimy – to właśnie na Podlasiu można było zobaczyć grupy przebierańców, które odwiedzały domostwa, śpiewając i psocąc, w zamian za poczęstunek.

Dziś te tradycje są mniej popularne, ale wciąż można je spotkać w niektórych miejscowościach. Nie brakuje w regionie zabaw karnawałowych w nowoczesnym wydaniu – z DJ-em zamiast kapeli ludowej, ale wciąż z dużą dawką radości i tańców do białego rana. Jedną z najbardziej charakterystycznych tradycji karnawałowych na Podlasiu są kuligi. Dawniej były one nieodłącznym elementem zimowego świętowania – orszaki sanek, ciągniętych przez konie, przemierzały zaśnieżone drogi, a uczestnicy popijali grzane wino lub herbatę z miodem. Po przejażdżce odbywały się ogniska, podczas których śpiewano i biesiadowano. Dziś niestety nie można na to liczyć ze względu na brak śniegu.

Tłusty czwartek to jedno z najważniejszych wydarzeń karnawałowych, znane w całej Polsce, ale na Podlasiu miał on swoje lokalne odmiany. Oprócz pączków popularne były również chrusty (faworki), racuchy i pampuchy. W wielu domach ostatni tydzień karnawału był czasem szczególnej obfitości jedzenia. Pieczono placki, smażono skwarki, a na wsiach organizowano wspólne gotowanie i biesiady.

Dziś przeważnie świętowanie Tłustego czwartku ogranicza się do wystania w ogromnej kolejce, by kupić mnóstwo pączków. Aczkolwiek, jeżeli nie chcemy jeść dziadostwa z marketu, tylko pożądne wypieki, to ceny przysmaku przyprawiają o zawrót głowy. Wiele osób stawia jednak na jakość, a nie ilość. Co też ma znaczenie dla naszego zdrowia.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To hobby dla wytrwałych. Zrzuty poroży przyciągają chętnych.

To hobby dla wytrwałych. Zrzuty poroży przyciągają chętnych. Gdy tylko wiosenne słońce zaczyna rozgrzewać lasy i łąki, pasjonaci tropienia ruszają w teren, licząc na znalezienie unikalnych trofeów. Marzec i kwiecień to czas, gdy jelenie szlachetne gubią swoje imponujące poroża, dając naturze znak, że zima odchodzi w zapomnienie, a cykl życia zaczyna się od nowa. Tymczasem mamy luty, a w internecie można już zobaczyć pierwszych z trofeami.

Każdy tropiciel wie, że to zadanie wymaga cierpliwości i wytrwałości. Samo przejście kilku kilometrów przez las nie gwarantuje sukcesu – trzeba znać zwyczaje zwierząt, rozumieć ich szlaki i wiedzieć, gdzie najczęściej przebywają w okresie linienia. Jelenie, zmęczone zimowym wysiłkiem, szukają teraz spokoju i obfitego pożywienia, a to oznacza, że najlepsze miejsca na znalezienie poroży to śródleśne polany, gęste zagajniki i okolice wodopojów.

Niektórym udaje się znaleźć pojedyncze tyki, inni trafiają na pary, które są marzeniem każdego zbieracza. Każde poroże to ślad natury, unikalna pamiątka i dowód na siłę oraz zdrowie zwierzęcia. Dla wielu to nie tylko kolekcjonerska pasja, ale także okazja do obserwacji przyrody i wędrówek wśród budzącego się lasu.

Idzie wiosna, a z nią nowy początek. Jelenie wkrótce rozpoczną budowanie nowego poroża, które stanie się jeszcze większe i potężniejsze. Tymczasem ich zeszłoroczne korony stają się trofeum dla tych, którzy potrafią patrzeć uważnie, szanować naturę i podążać jej śladami.

Partnerzy portalu:

Jest już połączenie kolejowe Białystok – Wilno – Ryga – Tallin. W bonusie Helsinki.

Jest już połączenie kolejowe Białystok – Wilno – Ryga – Tallin. W bonusie Helsinki.

10 lutego wystartowało wspólne połączenie kolejowe z Wilna przez Rygę do Tallina. Oznacza to, że z Białegostoku bezpośrednio dojedziemy nie tylko jak dotychczas do stolicy Litwy, ale też do stolic Łotwy i Estonii. Podróż w dwie strony to koszt 500 zł.

Pierwszy etap jest już znany. Kupujemy bilet za 77 zł i wsiadamy na stacji w Białymstoku (albo Sokółce, Augustowie, Suwałkach) i dojeżdżamy do litewskiej Mockawy. Tam na tym samym peronie będzie stać pociąg LTG Link, którym dojedziemy do Wilna. Na trasie obowiązuje ten sam bilet. Wyjazd ze stolicy Podlaskiego jest o godz. 10.30. Na granicy czeka nas zmiana czasu, to też dojedziemy o 17.29 tracąc godzinę w sekundę. Teraz mamy 13,5 godziny przerwy. Możemy ją wykorzystać na zwiedzanie Wilna wieczorową porą. A w weekend nawet zasmakować nocnego życia. Alternatywnie możemy po prostu przenocować.

Następnego dnia meldujemy się na stacji kolejowej, kupujemy bilet do Tallina za 39 Euro (około 160 zł). O 7.05 następnego dnia meldujemy się na stacji i odjeżdżamy. Najpierw dojedziemy do Valgi, gdzie musimy zmienić pociąg (bez dokupowania biletu), by po 10,5 godzinach zameldować się w stolicy Estonii. Tu możemy zwiedzać miasto wieczorową porą, przenocować by zwiedzać je jeszcze w dzień. Możemy też dodatkowo wybrać się promem do Helsinek (stolica Finlandii). Gdy już zobaczymy wszystko, to powrót jest każdego kolejnego dnia o 10.25.

Nie zapominajmy jeszcze o Rydze! W stolicy Łotwy będziemy o 16.37. Zatem kolejny wieczór przed nami. Następnego dnia, gdy będziemy wracać, wyjazd do Wilna jest o 16.55. Na miejscu będziemy o 21:03. Powrót do Białegostoku jest kolejnego dnia o 12.35. Na miejscu będziemy o 17.28. Tu odzyskamy straconą przy wyjeździe za granicę godzinę.

Jak widzicie – by realnie objechać 4 bałtyckie stolice trzeba nam co najmniej 5 noclegów. Hotele nie są zbyt drogie – w porównaniu z Polską. Cały wyjazd na jedną osobę powinien kosztować w okolicach 2000 zł, nie licząc jedzenia i ewentualnego imprezowania. Warto? Ocenę pozostawiamy Wam.

Jak kupić bilety? Najlepiej online:

Białystok – Wilno oraz Wilno – Białystok:

https://ebilet.intercity.pl/

Wilno – Tallin, Tallin – Ryga, Ryga – Wilno

https://ltglink.lt/en/vilnius-tallinn

Promy Tallin – Helsinki

https://www.directferries.pl/helsinki_tallinn_prom.htm

 

Partnerzy portalu:

Zapora na granicy już kompletna. Zakończono montaż ostatnich elementów.

Zapora na granicy już kompletna. Zakończono montaż ostatnich elementów.

W tym roku po zimie przekonamy się ostatecznie czy skuteczna jest zapora na granicy polsko-białoruskiej, zbudowana w Podlaskiem. Przypomnijmy dotychczas ona nie działała i świadczyły o tym twarde dane z granicy niemieckiej. Międzyczasie poprawiono 5,5 metrowy płot, który dało się rozchylać lewarkiem. Do tego zamontowano 500 słupów – a na nich 1300 kamer, po to by uniemożliwić przekraczanie granicy rzeką. Czy to będzie skuteczne? Ten „sezon na przekroczenia” pokaże. W tamtym roku łącznie było to 30 000 prób. Póki co, zimową porą – w tym roku odnotowano zaledwie 240 prób. Kluczowe będzie jednak lato, gdy pogoda nielegalnej migracji i koczowaniu w białoruskich lasach sprzyja.

Na ten moment nie da się przesądzić czy usprawnienie zapory coś dało, ale jedno jest pewne – Straż Graniczna ma o wiele bardziej zaawansowane narzędzie niż wcześniej. Na początku był sam płot, a funkcjonariusze o przekroczeniu dowiadywali się dopiero gdy ono już następowało. Teraz wiedzą to już dużo wcześniej, a patrol mogą skierować jeszcze przed samą próbą przekroczenia granicy. Problemem był brak fizycznej zapory na rzekach. Teraz – dzięki czujnikom i kamerom może się to zmienić. Ale to pokażą dopiero wyniki zatrzymań na granicy polskiej oraz na granicy niemieckiej.

Na 206 km granicy z Białorusią bariera stoi już od trzech lat. 186 km to płot, a już na całości bariera elektroniczna, która teraz także funkcjonuje na rzekach. Inwestycja na pewno utrudniła przekraczanie granicy, ale do tej pory problemu całkowicie nie rozwiązała.

Partnerzy portalu:

Co się dzieje z Podlaską koleją? 139 kursów odwołanych!

Co się dzieje z Podlaską koleją? 139 kursów odwołanych!

Mało kto wie, że istnieje taka strona na Facebooku jak „Czy ZKA w Podlaskim dziś wyjechało?”. Jedno jest pewne – musi być ona solą w oku Polregio i Urzędu Marszałkowskiego. Ten duet w ostatnim czasie stanowił antyreklamę kolei, a wspomniana strona boleśnie o tym przypominała niemalże każdego dnia.

139 kursów odwołanych

Żeby zrozumieć tą skomplikowaną sytuację, potrzebny jest szerszy kontekst. Tylko od 24 listopada 2024 roku do 24 stycznia 2025 roku odwołanych zostało 139 kursów pociągiem. Polregio zapewnia, że utrudnienia w ruchu już nie występują. Ale ile napsuli krwi pasażerom, to zostanie z nami jeszcze na długo. Warto jednak dodać, że do obsługi połączeń kolejowych województwo użycza spółce Polregio 17 pojazdów szynowych. Jednak tabor, którego właścicielem jest województwo, nie zabezpiecza w pełni obsługi wszystkich zaplanowanych kursów (potrzeba do tego 24 pojazdy – dop. red). Zgodnie z umową, operator jest zobowiązany do uzupełnienia brakującego taboru we własnym zakresie.

Jak zapewnia Polregio, problemy na liniach z trakcją spalinową wynikały z niezbędnych przeglądów technicznych połączonych z modernizacją szynobusów, co wiąże się z potrzebą wyłączenia pojazdów z ruchu. – poinformowała nas Renata Gerasimiuk – specjalista z działu handlowego POLREGIO S.A. Dodatkowe problemy wynikały z konieczności przeprowadzenia napraw gwarancyjnych oraz powypadkowych. – dodała. Widać jak na dłoni, że Polregio ma za małą liczbę pociągów do swojej dyspozycji, skoro 17 maszyn użycza jej Województwo Podlaskie, a do tego niezbędne przeglądy i naprawy paraliżują funkcjonowanie  kolejowych przewozów pasażerskich w naszym regionie. Bo nie oszukujmy się, jeżeli ktoś kupił bilet na pociąg – to chce jechać pociągiem, a nie autobusem. Zatem podstawianie komunikacji zastępczej nie jest rozwiązaniem. Polregio powinno dysponować takim taborem, by przeglądy czy naprawy nie powodowały odwoływania kursów.

To całkiem poważny problem, bo przez właśnie takie sytuacje parkingi w miastach puchną od samochodów, a ruch na wszystkich drogach się nasila. Nic dziwnego – skoro cztery osoby w rodzinie (ojciec, matka, córka, syn) muszą mieć cztery osobne samochody. Gdyby mogli liczyć na solidną komunikację – być może potrzebowaliby ich mniej.

Przyszłość pod znakiem zapytania

Zapytaliśmy Polregio o to jak planuje rozwiązać problem w przyszłości. W odpowiedzi czytamy, że spółka planuje wypuścić w trasę… wagon piętrowy. Tak, to nie jest żart. Weźmy na to 16 stycznia 2025. Tego dnia odwołane zostały: PR 10441 Czeremcha 06:44 – Hajnówka 07:10, PR 10430 Hajnówka 07:45 – Czeremcha 08:12, PR 10415 Czeremcha 10:28 – Białystok 11:45, PR 10404 Białystok 15:05 – Czeremcha 16:24, PR 10302 Białystok 16:15 – Ostrołęka 18:07, na odcinku Łapy – Ostrołęka, PR 10312 Ostrołęka 18:33 – Białystok 20:32, na odcinku Ostrołęka – Łapy. Chociaż spółka zapewnia, że utrudnienia w ruchu już nie występują – co przytaczaliśmy powyżej – to przecież nie znaczy, że już takich utrudnień nie będzie. I co wtedy ma dać jeden wagon?

Na szczęście, Polregio jest świadome, że trzeba coś robić przyszłościowo. Priorytetem obecnych władz POLREGIO jest – obok stałego rozwijania oferty spółki – wymiana najstarszych i najbardziej wyeksploatowanych pojazdów. Pozyskanie nowego taboru jest kluczowe dla poprawy sytuacji i komfortu pasażerów. Zarząd spółki jest w trakcie rozmów dotyczących finansowania takiego zakupu. Jego wartość w skali wszystkich zakładów POLREGIO szacowana jest na wiele miliardów złotych, co sprawia, że proces ten jest ogromnym wyzwaniem i wymaga czasu. Mamy nadzieję, że prowadzone obecnie rozmowy zakończą się pomyślnie. My też mamy nadzieję, ale życie nadzieją to trochę jednak za mało.

Co na to marszałek?

O sytuację z tak wielką liczbą odwołanych połączeń kolejowych zapytaliśmy tego, kto płaci naszymi pieniędzmi za przewozy czyli Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Zgodnie z umową o świadczenia usług publicznych w zakresie kolejowych przewozów pasażerskich, finansuje jedynie zrealizowane połączenia. W przypadku niewykonania przewozów operator nie otrzymuje rekompensaty i dodatkowo jest naliczana kara umowną za każdy niezrealizowany kurs. – napisała nam w mailu Barbara Likowska-Matys, Zastępca Dyrektora Departamentu Polityki Informacyjnej i dodaje – Jeżeli jest to komunikacja zastępcza – autobusowa, to traktujemy to jako zrealizowanie kursu, przy czym nakładamy karę w związku niedotrzymaniem warunków umowy. 

Na koniec warto się zastanowić jak to jest, że spółka, która ma wystarczającej liczby taboru (brakuje pociągów przy przeglądach i naprawach, musi też „pożyczać” od województwa), nie dość, że realizuje połączenia dla województwa podlaskiego, to jeszcze może wygrać kolejne konkursy na przewozy. Zgodnie z najnowszą umową z listopada 2024 – Polregio ma zapewniać usługi naszemu województwu aż do 2030 roku. W dni robocze na trasy kolejowe Podlaskiego pociągi powinny wyjechać 75 razy. Tabor do obsługi połączeń w regionie to 24 pojazdy. Firma obsługuje 94 stacje i przystanki osobowe, a podczas wakacji 99.

Jak można rozwiązać ten problem?

Wystarczy popatrzeć na Koleje Dolnośląskie. Można stawiać je za wzór. W styczniu 2024 roku z jej usług skorzystało prawie 1,9 miliona pasażerów. W ponad 15-letniej historii przewoźnika jego pociągi nigdy nie przewiozły tak wielu osób w ciągu jednego miesiąca. Rekordy popularności biją także Koleje Wielkopolskie. Jaki jest wspólny mianownik obu? Tam samorządy województw nie zlecają nikomu przewozów pasażerskich tylko organizują je same. Dlatego nie mamy wątpliwości, że w 2030 roku żadnej z umowy z Polregio ani nikim innym podpisywać nie powinniśmy. Za to muszą powstać Koleje Podlaskie.

Dlaczego to ważne? Bo samorząd realizuje zadania publiczne i nie musi jak spółka – zarabiać. Wystarczy bilansować się na zero. To wystarczy – by komunikacja publiczna działała naprawdę dobrze. Ponadto nie jest zrozumiałe dlaczego – mimo tak okazałej infrastruktury kolejowej – w Białymstoku i całej aglomeracji nie ma kolei miejskiej? Taką usługę mogłyby również prowadzić wspomniane Koleje Podlaskie. Wystarczą decyzje polityczne i można działać. Warto jednak pamiętać, że politycy sami z siebie nigdy nic nie robią – zawsze potrzebna jest presja społeczna.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Tak wygląda podróż Kanałem Augustowskim.

Przez długie lata żeglowania zaliczylismy prawie wszystkie małe i duże jeziora w Polsce, ale na ten kanał nigdy nie mieliśmy czasu. Takimi słowami rozpoczyna autor filmu opis na YouTube. Cały rejs trwał dwa tygodnie – czego można pozazdrościć, a patrząc na zimową pogodę za oknem – nawet rozmarzyć. Warto więc zanurzyć się na te 20 minut w podróży po Kanale Augustowskim odwiedzając popularne śluzy.

Na szczególną uwagę warto zwrócić przy Śluzie Paniewo, bo poziomy wody są tak wysokie, że cała konstrukcja jest dwukomorowa. To popularne miejsce odwiedzane przez turystów, którzy patrzą na przeprawy z góry. Dzięki filmowi możecie obejrzeć, jak to wygląda od dołu.

Kanał Augustowski, zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku, jest jednym z najważniejszych zabytków hydrotechnicznych w Polsce i centralnym punktem turystycznym Augustowa. Początkowo stworzony z myślą o celach politycznych i ekonomicznych, dziś stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych regionu, przyciągając zarówno miłośników historii, jak i entuzjastów sportów wodnych.

Budowa kanału rozpoczęła się w 1824 roku, głównie z inicjatywy generała Ignacego Prądzyńskiego, który miał za zadanie stworzenie alternatywnego szlaku wodnego omijającego Prusy, by ułatwić eksport towarów do portów bałtyckich. Kanał miał strategiczne znaczenie, umożliwiając transport towarów takich jak zboże i drewno, które były kluczowymi eksportami regionu. Prace nad kanałem zakończono w 1839 roku, a jego trasa liczyła 101 km, z czego 82 km przebiegało przez terytorium Polski, a reszta przez Litwę i Białoruś. Kanał, mimo że nigdy w pełni nie spełnił swoich ekonomicznych założeń z powodu zmian politycznych, stał się nieocenionym dziedzictwem techniki inżynierskiej tamtego okresu.

Dziś Kanał Augustowski jest jednym z głównych punktów atrakcji turystycznych miasta. Rejsy kanałem są doskonałą okazją, by podziwiać piękno okolicznych krajobrazów. Trasa wiedzie przez jeziora i lasy, oferując widoki zapierające dech w piersiach. Ponadto, na trasie znajdują się liczne śluzy, które są atrakcją samą w sobie, demonstrując zaawansowaną technologię hydrotechniczną XIX wieku.

Partnerzy portalu:

Łatwo dojedziesz pociągiem z Podlaskiego do stolic Litwy, Łotwy i Estonii!

Łatwo dojedziesz pociągiem z Podlaskiego do stolic Litwy, Łotwy i Estonii!

Dobra wiadomość dla pasażerów z Podlaskiego. Do tej pory mogą łatwo dojechać z Czyżewa, Szepietowa, Łap, Białegostoku, Sokółki, Augustowa, Suwałk do litewskiej Mockavy, gdzie czeka podstawiony pociąg do Wilna. Od 6 stycznia 2025 dojedziemy z Podlaskiego do Wilna – stolicy Litwy, Rygi – stolicy Łotwy i Tallina – stolicy Estonii. Dodajmy tylko, że pomiędzy Tallinem a fińskimi Helsinkami są regularne promy. Oznacza to doskonałą okazję do zwiedzenia Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii za jednym razem!

Przewoźnicy trzech krajów bałtyckich – „LTG Link”, „Vivi” i „Elron” – uzgadniają rozkłady jazdy pociągów, aby zapewnić połączenie kolejowe między stolicami trzech krajów. Dotychczas nie było możliwości dotarcia w ciągu jednego dnia pociągiem z Wilna do Tallina. Teraz to się zmieni! Po tym, jak Litwa w grudniu ubiegłego roku uruchomiła pociąg Wilno–Ryga, uzgodniono, że kolejnym etapem będzie połączenie wszystkich trzech stolic (Wilna, Rygi i Tallina). Przewiduje się, że w początkowej fazie, po skoordynowaniu rozkładów jazdy pociągów wszystkich trzech przewoźników, pasażerowie z Wilna dotrą do Tallina z dwiema przesiadkami.

„LTG Link” wraz z partnerami przeprowadziło testowy przejazd na trasie Wilno–Valga, aby sprawdzić techniczną kompatybilność pociągu PESA 730 ML z infrastrukturą olejową Estonii. Od 15 grudnia tego roku rusza pociąg „Vivi” na trasie Ryga–Valga, którego godzina odjazdu z Rygi zostanie dostosowana do przyjazdu pociągu „LTG Link” Wilno–Ryga na dworzec w Rydze. Te pociągi zostaną skoordynowane również w kierunku przeciwnym, tzn. pociąg z Valgi do Rygi dotrze przed odjazdem pociągu Ryga–Wilno, zapewniając podróżnym około 20 minut na przesiadkę.

W kolejnym etapie, od 6 stycznia 2025 r., do przyjazdu pociągu „Vivi” Ryga–Valga do stacji Valga, „Elron” dostosuje dodatkowy pociąg Tallin–Valga–Tallin. W ten sposób powstanie w pełni funkcjonujące codzienne połączenie kolejowe między Wilnem, Rygą i Tallinem w obu kierunkach. Czas podróży będzie znany, gdy „Elron” ustali rozkład jazdy dodatkowego pociągu Tallin–Valga–Tallin.

Oczekuje się, że rozpoczynające działanie nowe połączenie będzie alternatywą dla podróży samochodem i stanie się podstawą do dalszego udoskonalania komunikacji, której ostatecznym celem jest bezpośrednie, konkurencyjne, codzienne połączenie kolejowe między stolicami krajów bałtyckich.

Partnerzy portalu:

Jest co zwiedzać! Sześć nowych rezerwatów przyrody w Podlaskiem.
fot. RDOŚ Białystok

Jest co zwiedzać! Sześć nowych rezerwatów przyrody w Podlaskiem.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku powołała sześć nowych rezerwatów przyrody w województwie podlaskim. Celem jest ochrona cennych obszarów bagiennych. Łączna powierzchnia nowych rezerwatów to 670 hektarów.

Największy rezerwat – Dolina Rospudy

Największym z nowych obszarów ochrony jest „Rezerwat Doliny Rospudy” o powierzchni blisko 264,6 ha. Znajduje się on na terenie Nadleśnictwa Szczebra i obejmuje jeden z najważniejszych ekosystemów torfowiskowych w Puszczy Augustowskiej. Rezerwat został nazwany imieniem prof. Aleksandra Sokołowskiego, wybitnego badacza przyrody północno-wschodniej Polski. Dolina Rospudy była w przeszłości miejscem głośnych protestów ekologów sprzeciwiających się budowie obwodnicy Augustowa przez ten teren.

Ostatecznie droga powstała w innym wariancie. Nowy rezerwat zabezpiecza torfowiska, które mają kluczowe znaczenie dla magazynowania wody, co jest szczególnie istotne w kontekście zmian klimatycznych. W Puszczy Augustowskiej utworzono również rezerwaty „Wiłkokuk” (104 ha) oraz „Bory nad Kanałem Augustowskim” (57 ha).

Pozostałe rezerwaty

W Puszczy Knyszyńskiej powstały rezerwaty „Łosiniany” (60,4 ha), „Bartoszycha” (95 ha) oraz „Łazarz” (89 ha). Każdy z nich chroni unikalne ekosystemy, takie jak torfowiska alkaliczne, siedliska łęgowe czy torfowiska wysokie. Łącznie z nowo utworzonymi obszarami, w województwie podlaskim znajduje się obecnie 100 rezerwatów przyrody! W planach jest powołanie kolejnych dziesięciu. Nowe rezerwaty mają głównie powstawać w Puszczy Augustowskiej i Knyszyńskiej, gdzie ostatnie obszary ochrony utworzono kilkadziesiąt lat temu.

RDOŚ podkreśla, że tam, gdzie będzie to możliwe, rezerwaty pozostaną otwarte dla mieszkańców i turystów, umożliwiając zbieranie runa leśnego i owoców.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Ta się prezentuje Kanał Augustowski z lotu ptaka. To prawdziwa perła.

Kanał Augustowski to jeden z niewielu obiektów w Polsce, który jest naprawdę wyjątkowy. Łączy ze sobą rzeki i jeziora specjalnymi śluzami, które wyrównują wodę. Dzięki temu miał być doskonałą alternatywą dla transportu w Królestwie Polskim. Towary miały omijać Prusy, a także cło nakładane w tamtejszym kraju. Dziś to miejsce dla turystów, którzy mogą podziwiać piękno podlaskiej przyrody płynąc kajakiem, barką czy inną łodzią.

Inwestycja ma długość 100 km i liczy sobie 18 śluz. Do dziś zdecydowana większość działa. Dlatego każdy zwiedzający może kontemplować przyrodę Puszczy Augustowskiej, a także jej dzikie tereny. Augustów oraz kanał przyciągają każdego roku mnóstwo turystów. Zarówno z portu – odpływają statki Żeglugi Augustowskiej. Podobne wycieczki świadczą też prywatni przedsiębiorcy, którzy swoje łodzie wycieczkowe cumują w centrum miasta.

Warto przypomnieć, że Augustów jest uzdrowiskiem, toteż warto tam pojechać również późnią jesienią i zimą. Mnóstwo terenów do spacerowania, a także możliwość zwiedzania śluz Kanału Augustowskiego to nie jedyne powody by tam jechać. Turyści przez cały rok mogą kosztować wyjątkowych pyszności – od kuchni regionalnej, po specjalność znaną w mieście – jagodzianki.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Jest nowy film od Cząstki Podlasia. Odkrywa kulisy popularnego programu.

Autor popularnej serii „Cząstka Podlasia”, gdzie możemy podziwiać przepiękne podlaskie pejzaże, cudowne spektakle natury, wyjątkowe i nieznane, dzikie miejsca – to także ta sama osoba, która współtworzy Zasilanych – popularny program na YouTube, w którym Magdalena Gołaszewska i Petros Psyllos odwiedzają wiele zakątków i ludzi Podlasia. W ostatnim czasie na kanale wspomnianej „Cząstki Podlasia” pojawił się film „zza kulis” Zasilanych. To bardzo interesujący projekt – szczególnie, że nagrywany kamerą starego typu, co daje wyjątkowy klimat całemu przedsięwzięciu.

Magda i Petros wspólnie odbyli 99 podróży w ramach cyklu „Zasilani”. Dwójka prowadzących zwiedzała skrupulatnie region przez dwa lata, poznając niezwykłe miejsca i wyjątkowych ludzi, którzy tu mieszkają. Po zakończeniu programu Magda i Petros siadają w pewien piękny, letni dzień w Narewce, aby wrócić wspomnieniami do początku ich przygody. W tym filmie to oni sami wraz z ekipą – stają się bohaterami, którzy odkrywają kulisy realizacji programu.

A wszystko po to, by wierni widzowie „Zasilanych” – a bywało ich dziesiątki tysięcy – mieli ochotę ponownie wrócić do rozmów z gośćmi, których Magda i Petros spotkali na swojej drodze. A może znajdzie się też ktoś nowy, kto zechce poznać „Zasilanych”? I wrócić do ich pierwszej podróży?

Partnerzy portalu:

Jak zwiedzać Podlaskie samochodem? Oto plan na kilkanaście godzin.

Jak zwiedzać Podlaskie samochodem? Oto plan na kilkanaście godzin.

Podlaskie to region pełen dzikiej przyrody, unikalnych krajobrazów i zabytkowych miejsc. Jeśli planujesz zwiedzanie naszego województwa samochodem, warto zaplanować trasę, która pozwoli maksymalnie wykorzystać czas, bez konieczności wracania po własnych śladach. Oto sugestia, jak zwiedzać Podlaskie w jeden ciągły, malowniczy przejazd, obejmujący najważniejsze atrakcje, od Białegostoku przez zachwycające zakątki przyrody aż po perły architektury. To plan na kilkanaście godzin zwiedzania i jeżdżenia po regionie.

Punktem startowym większości podróży po Podlasiu jest Białystok, największe miasto regionu i jego kulturalne centrum. Tu warto zatrzymać się na krótką wizytę w Pałacu Branickich – jednej z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich w Polsce. Park otaczający pałac to doskonałe miejsce na krótki spacer, a w samym mieście jest szeroka baza noclegowa, więc warto coś wybrać gdy już będziecie wracać po całym dniu.

Po opuszczeniu Białegostoku, wyrusz w kierunku północnym, w stronę Tykocina – malowniczej miejscowości nad Narwią. Tykocin to prawdziwa perełka barokowej architektury, z majestatycznym kościołem Trójcy Świętej oraz imponującą synagogą. Miasto ma również bogatą historię, co można odkryć, odwiedzając zrekonstruowany zamek, będący niegdyś rezydencją królewską. Spacer po spokojnych uliczkach tego miasteczka przenosi w przeszłość i pozwala poczuć atmosferę dawnych lat.

Z Tykocina trasa wiedzie dalej na północ, w stronę Biebrzańskiego Parku Narodowego – jednego z największych i najdzikszych parków narodowych w Polsce. To idealne miejsce na krótką przerwę i obcowanie z naturą. Szlaki turystyczne prowadzą wzdłuż bagien, gdzie można obserwować unikalną faunę i florę. Szczególnie warto wybrać się na jedną z wież widokowych, skąd rozpościera się widok na rozległe tereny doliny Biebrzy.

Następnie warto przez Biebrzański Park Narodowy dojechać do Augustowa. Tam oczywiście największymi atrakcjami są jeziora i rzeki otaczające miasto – uzdrowisko. Zatrzymajcie się też nad śluzami Kanału Augustowskiego, by podziwiać ten cud techniki. Warto dodać, że chociaż to letnia stolica Polski, to przez cały rok jest tam naprawdę atrakcyjnie. Nie brakuje miejsc, które warto odwiedzić oraz przespacerować.

Następnie możecie pojechać przez Lipsk i Dąbrowę Białostocką do Sokółki, Krynek i Kruszynian. Odkryjecie tatarską kulturę, poczujecie magię wschodu, a nawet natraficie na dzikie stada żubrów. Kruszyniany to jedna z najważniejszych w Polsce wsi tatarskich. To miejsce szczególne nie tylko z uwagi na piękno przyrody, ale także ze względu na swoją unikalną historię i kulturę. Drewniany meczet w Kruszynianach oraz cmentarz muzułmański (mizar) przyciągają turystów z całego kraju. Tutaj możesz skosztować kuchni tatarskiej.

Jeśli wyruszysz dalej na południe, to przez miejscowość Jałówka i Bondary trasa prowadzi w kierunku Puszczy Białowieskiej – jednego z najważniejszych przyrodniczych skarbów Europy, wpisanego na listę UNESCO. Białowieża to idealne miejsce na kilkugodzinny spacer po dziewiczych lasach, gdzie można spotkać żubry i inne dzikie zwierzęta. Warto odwiedzić Rezerwat Pokazowy Żubrów, przejść szlakiem dębów królewskich, obejrzeć siedzibę parku oraz koniecznie zajrzeć na stację Białowieża Towarowa. Na koniec możecie wracając zahaczyć o Krainę Otwartych Okiennic – zwiedzając Trześciankę, Soce i Puchły.

Następnie z Zabłudowa kierujcie się do Michałowa, potem przez Gródek na Królowe Stojło i Wyżary. Dalej pojedziecie przez Radunin, Królowy Most, Kołodno, Cieliczankę do Supraśla podziwiając Puszczę Knyszyńską. Wyżary to piękne bagna i kładki leśne, Królowy Most z Kołodnem spodoba się Wam dzięki swoim Wzgórzom Świętojańskim, gdzie możecie wejść na wieżę widokową, by podziwiać panoramę Puszczy Knyszyńskiej. Następnie czeka Was Supraśl. Niewielkie, ale urokliwe miasteczko, które słynie z prawosławnego klasztoru. Oprócz tego warto odwiedzić Muzeum Ikon, które w oryginalny sposób przybliża bogactwo duchowego dziedzictwa prawosławia. Spacer nad rzeką Supraśl oraz odpoczynek na miasteczkowym rynku to miłe uzupełnienie wizyty. Potem możecie wracać do Białegostoku.

Podsumowując, wycieczka samochodowa po Podlasiu to nie tylko okazja do odwiedzenia najważniejszych historycznych miejsc i obcowania z dziką przyrodą, ale także szansa na poznanie różnorodności kulturowej tego regionu. Trasa obejmuje zarówno zabytki architektury, jak i malownicze parki narodowe, a jej układ pozwala na płynne poruszanie się po województwie bez konieczności wracania tą samą drogą. To idealny plan dla tych, którzy chcą zobaczyć jak najwięcej, bez zbędnego pośpiechu.

Partnerzy portalu:

Do Łomży dojedzie pociąg. Na wschodzie kolej się zwija, na zachodzie rozwija.

Do Łomży dojedzie pociąg. Na wschodzie kolej się zwija, na zachodzie rozwija.

Na wschodzie Podlaskiego kolei się zwija, a na zachodzie rozwija. Marne są szanse na powstanie nowoczesnego szlaku kolejowego z Sokółki do Suwałk. Natomiast Łomża zostanie podłączona do szlaków kolejowych w połowie 2027 roku.

Dąbrowa Białostocka leży na kolejowym szlaku z Białegostoku do Augustowa i Suwałk przez Sokółkę. Wszystko wskazuje na to, że ten odcinek nie będzie remontowany. Przypomnijmy, że brakuje tam elektryfikacji, przez co od Sokółki do Suwałk może jechać wyłącznie lokomotywa spalinowa. W tym samym czasie intensywnie prowadzone są prace na szlaku Rail Baltica. Na podlaskim odcinku, z Suwałk do Białegostoku pojedziemy 160 km/h ale przez Ełk.

Przypomnijmy jednak, że Ełk leży już w innym województwie, toteż Województwo Podlaskie mogłoby intensywnie rozwijać ruch kolejowy w oparciu o odcinek przez Sokółkę. Póki co jest skazane na szynobusy i niską prędkość. Światełkiem w tunelu na elektryfikację i remont trasy miał być remont dworca kolejowego we wspomnianej Dąbrowie Białostockiej. Tymczasem PKP SA unieważniło przetarg na jego przebudowę. Chodzi o to, że inna spółka należąca do kolei PKP PLK – chce zlikwidować nastawnię będącą w budynku, co ma wpływać na całą koncepcję przebudowy dworca.

Powód kompletnie absurdalny prawda? A wystarczył do unieważnienia przetargu i porzucenia pomysłu remontu dworca. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Podlaskie miało polityków, którzy w Warszawie coś znaczą. Tymczasem od wielu lat posłowie z regionu kompletnie nie potrafią pomyślnie lobbować za sprawami mieszkańców. Niezależnie od opcji rządzącej, wszystkie najważniejsze inwestycje omijają nas, a pieniądze ostatecznie płyną gdzie indziej. Równie dobrze moglibyśmy nikogo nie wybierać parlamentu. Bo i tak nie ma to żadnego znaczenia kto tam się dostanie.

A piszemy o tym w kontekście PKP SA i PKP PLK. To nie są firmy prywatne tylko państwowe, więc politycy jak najbardziej mają tam do powiedzenia dużo. Skoro zapadła decyzja o anulowaniu przetargu, to znaczy, że na to pozwolono, a pieniądze popłyną gdzieś indziej. Najbardziej rozczarowani są mieszkańcy Dąbrowy Białostockiej ponieważ miasto wykonało już wiele inwestycji wokół tego terenu. Powstaje właśnie ścieżka pieszo-rowerowa, odnowiona ulica, dodatkowe dojazdy.

I w tym kontekście warto zobaczyć jak wygląda skuteczność polityków łomżyńskich. Właśnie domykana Via Baltica przez Łomżę, a teraz trwają intensywne prace nad przywróceniem kolei do tego miasta. Pociągi będą jeździć do Białegostoku, Ostrołęki i Warszawy. Wszystko to w 2027 roku. Całość prac pochłonie 430 mln zł, z czego województwo podlaskie wyłoży na to 15 procent.

Partnerzy portalu:

Szukasz inspiracji na odpoczynek? Oto grzybobranie i spacery po Puszczy Augustowskiej.

Szukasz inspiracji na odpoczynek? Oto grzybobranie i spacery po Puszczy Augustowskiej.

Jesień to idealny czas na wyprawy do lasów, a Puszcza Augustowska oferuje jedno z najlepszych miejsc w Polsce do grzybobrania. Ten malowniczy kompleks leśny, zlokalizowany na północnym wschodzie kraju, otaczający Augustów, przyciąga miłośników przyrody i entuzjastów zbierania grzybów, zwłaszcza w okresie jesiennym, kiedy lasy przybierają intensywne złoto-czerwone barwy.

Zbiory grzybów w Puszczy Augustowskiej to nie tylko forma relaksu, ale też możliwość kontaktu z nienaruszoną naturą. Lasy sosnowo-świerkowe, olsy i grądy oferują doskonałe warunki do wzrostu różnych gatunków grzybów. Do najczęściej spotykanych należą prawdziwki, podgrzybki, maślaki oraz rydze. Często wędrowcy trafiają także na kurki, które są szczególnie cenione w regionalnej kuchni. Jesień jest okresem obfitości, a każdy spacerowicz, nawet bez doświadczenia, ma szansę na obfite zbiory.

Puszcza jest łatwo dostępna z Augustowa, a jej różnorodne trasy spacerowe i rowerowe sprawiają, że można dotrzeć do najodleglejszych zakątków lasu, gdzie grzyby rosną w naturalnym spokoju. Wiele osób decyduje się na wyprawy po lesie, łącząc grzybobranie z dłuższymi spacerami czy nawet piknikami wśród majestatycznych drzew. Co więcej, bogactwo natury można podziwiać nie tylko pod kątem grzybów – jesień to czas, kiedy lasy tętnią życiem, a obserwacja fauny, zwłaszcza ptaków, dodaje wyprawom dodatkowego uroku​.

Warto wspomnieć, że grzybobranie w Puszczy Augustowskiej ma także silne związki z lokalną tradycją kulinarną. Zbierane grzyby są podstawą wielu tradycyjnych potraw, takich jak sosy, zupy i farsze do pierogów, które można spróbować w okolicznych restauracjach.

Partnerzy portalu:

Nie tylko plaże w Augustowie. To też uzdrowisko, które przyciąga.

Nie tylko plaże w Augustowie. To też uzdrowisko, które przyciąga.

Augustów, znany jako jeden z najważniejszych ośrodków uzdrowiskowych w północno-wschodniej Polsce, przyciąga kuracjuszy nie tylko z kraju, ale i z zagranicy. Jego wyjątkowy klimat, obfitość lasów i jezior oraz naturalne zasoby, takie jak borowiny, sprawiają, że miasto stało się miejscem, gdzie można połączyć wypoczynek z dbaniem o zdrowie. Historia uzdrowiskowa Augustowa sięga XIX wieku, kiedy to zaczęto dostrzegać lecznicze właściwości tutejszego środowiska.

Kluczowym elementem uzdrowiskowego charakteru miasta jest mikroklimat, tworzony przez położenie między jeziorami i lasami Puszczy Augustowskiej. Czyste powietrze, bogate w olejki eteryczne wydzielane przez drzewa iglaste, wpływa korzystnie na układ oddechowy i odpornościowy. To właśnie ten klimat, w połączeniu z naturalnymi surowcami, przyciąga osoby cierpiące na choroby układu krążenia, oddechowego oraz schorzenia reumatyczne. Augustów stał się miejscem, gdzie można nie tylko odpocząć, ale również skorzystać z profesjonalnych zabiegów leczniczych.

Oprócz borowiny, w Augustowie stosuje się także kuracje z użyciem wód mineralnych. Chociaż miasto nie jest znane z naturalnych źródeł wód leczniczych jak niektóre inne polskie uzdrowiska, to jednak woda stosowana w tutejszych zabiegach jest bogata w minerały, które mają korzystny wpływ na organizm. W ramach kuracji pitnej oraz kąpieli mineralnych, woda pomaga w detoksykacji organizmu, poprawie metabolizmu i wzmocnieniu odporności.

Kolejnym atutem Augustowa są liczne ścieżki zdrowia i trasy spacerowe, które biegną wśród lasów i nad brzegami jezior. Spacery w takim otoczeniu, szczególnie rano lub wieczorem, kiedy powietrze jest najbardziej nasycone dobroczynnymi związkami, mają działanie relaksacyjne i prozdrowotne. To naturalna forma terapii, która pozwala wyciszyć umysł, zredukować stres i poprawić ogólną kondycję organizmu. Szczególnie popularna jest ścieżka wokół Jeziora Necko, która oferuje piękne widoki i możliwość obcowania z dziką przyrodą.

Dla osób szukających bardziej aktywnego wypoczynku, Augustów oferuje wiele możliwości, takich jak nordic walking, jazda na rowerze czy pływanie. Wypożyczalnie sprzętu sportowego, dostępne w mieście, umożliwiają korzystanie z uroków okolicy na wiele sposobów. Szczególną popularnością cieszą się wycieczki rowerowe po Puszczy Augustowskiej, gdzie można odkrywać urokliwe zakątki i podziwiać różnorodność tutejszej flory i fauny. Można też wybrać się na rejs statkiem po jeziorach i Kanale Augustowskim, który jest prawdziwą perłą architektury wodnej.

Augustów jako uzdrowisko to miejsce, gdzie w harmonii z naturą można zadbać o swoje zdrowie i samopoczucie. To miasto, które łączy tradycję i nowoczesność, oferując zabiegi lecznicze na najwyższym poziomie w otoczeniu niezmienionej przez człowieka przyrody. Każdy, kto tu przyjeżdża, odnajduje coś dla siebie – od ciszy i spokoju, po aktywny wypoczynek i bogatą ofertę kulturalną. Augustów jest dowodem na to, że zdrowie i relaks mogą iść w parze, tworząc niezapomniane wrażenia dla ciała i ducha.

Partnerzy portalu:

Na szybkim połączeniu do Warszawy się nie skończy. Do Ełku w 55 minut.

Na szybkim połączeniu do Warszawy się nie skończy. Do Ełku w 55 minut.

Linia kolejowa z Białegostoku do Ełku będzie modernizowana. To kolejne etapy budowy Rail Baltici. Być może mazurskie miasteczko nie jest na tyle dużym miastem, by jeździło tam tak wiele osób jak do Warszawy, ale sam fakt jego położenia już wiele wnosi do tej inwestycji. Nad pięknymi jeziorami, a także znajdowania się na trasie nad polskie morze i do bałtyckich miast Kowna, Wilna, Rygi, Tallina czy Helsinek. Dlatego modernizacja linii kolejowej spowoduje, że nawet jeżeli do samego Ełku wiele osób się nie wybiera, to wiele będzie miało szybszą podróż do większych ośrodków.

Obecnie inwestycja jest na etapie wydawania decyzji środowiskowej. To bardzo skomplikowany i potężny dokument, który otwiera możliwość rozpoczynania inwestycji. Można się spodziewać jego wydania już we wrześniu. Gdy to się stanie, w październiku będzie ogłoszony przetarg na budowę nowoczesnych torów kolejowych wraz z wiaduktami, przystankami, przejściami podziemnymi. Wszystko to na trasie z Białegostoku do Ełku przez Mońki i Grajewo. Do tego będzie także modernizowana linia Trakiszki (Granica Państwa) – Suwałki.  Obecnie pociągi do Ełku jadą 1 godz. 20 minut. Po modernizacji czas przejazdu skróci się do 55 minut, a pociągi pojadą z prędkością 200 km/h.

Przy okazji warto przypomnieć, że kosztem tej inwestycji jak na chwilę obecną przepadł temat elektryfikacji i budowy nowoczesnych torów na trasie Sokółka – Suwałki. Teraz pociągi jadące na polski biegun zimna, a dalej do Mockavy na Litwie mają przymusowy postój w Sokółce na zmianę lokomotywy na spalinową. Ponadto do Suwałk prowadzi jeden tor, a to znaczy że ruch jest mocno ograniczony. Od wielu lat polscy politycy zabiegają o tą inwestycję, ale z takim skutkiem jak zawsze.

A tak wyglądają prace na trasie Rail Baltica w Białymstoku i Łapach.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Augustów to także brama do Puszczy. Poznaj szlaki turystyczne i atrakcje.

Augustów, malowniczo położony na skraju Puszczy Augustowskiej, jest miastem, które przyciąga turystów o każdej porze roku. To właśnie dzięki tej bliskości do jednego z największych kompleksów leśnych w Polsce, stał się swoistą bramą do świata dzikiej przyrody i niepowtarzalnych krajobrazów. Puszcza Augustowska, rozciągająca się na przestrzeni tysięcy hektarów, oferuje nieskończone możliwości dla miłośników turystyki aktywnej, ale także dla tych, którzy pragną spokoju i bliskości natury.

Pierwszym przystankiem na trasie każdego odwiedzającego powinna być sama Puszcza Augustowska. Ten rozległy kompleks leśny, będący mieszanką borów sosnowych, grądów i olsów, jest domem dla wielu gatunków zwierząt, w tym wilków, rysi, od niedawna też żubrów, a także licznych gatunków ptaków. Wędrówka po puszczy to nie tylko spotkanie z dziką przyrodą,  bo niektóre partie lasu są praktycznie nietknięte przez człowieka.

Zwiedzaj szlaki i rezerwaty

Puszcza Augustowska jest poprzecinana licznymi szlakami turystycznymi, które pozwalają na odkrywanie jej piękna na różne sposoby. Jednym z najpopularniejszych szlaków jest Szlak Tatarski, prowadzący z Augustowa do Sokółki, który przecina puszczę na całej jej długości. Dla tych, którzy preferują rower od pieszej wędrówki, Puszcza Augustowska oferuje rozbudowaną sieć tras rowerowych. Jednym z bardziej malowniczych szlaków jest Green Velo, trasa wschodniego szlaku rowerowego, która prowadzi przez najbardziej urokliwe zakątki puszczy. Trasa ta jest doskonale przystosowana zarówno dla doświadczonych rowerzystów, jak i dla rodzin z dziećmi. Jazda przez pachnące sosnowe lasy, obok cichych jezior i przez małe wioski, to doświadczenie, które na długo pozostaje w pamięci.

Na terenie puszczy znajduje się kilka rezerwatów przyrody, z których najciekawszy jest rezerwat „Perkuć”. Znajduje się tutaj jezioro  Krzywe. To miejsce, które doskonale pokazuje, jak piękna i różnorodna może być przyroda. Dla turystów, którzy szukają jeszcze bardziej dzikich miejsc, poleca się odwiedzenie rezerwatu „Starożyn”. Jest to jeden z najbardziej odległych zakątków puszczy, gdzie można poczuć prawdziwą dzikość i spokój. Znajduje się tutaj niezwykła ścieżka edukacyjna, prowadząca przez starodrzewy i bagna, która wprowadza w tajemnice tego unikalnego ekosystemu. Jest to idealne miejsce na odpoczynek w ciszy, z dala od zgiełku turystycznych miejscowości. Uważajcie, by się nie zgubić! Pamiętajcie o naładowanym telefonie, kompasie i papierowej mapie.

Poznaj Kanał Augustowski

Augustów, jako brama do Puszczy Augustowskiej, pełni także funkcję bazy wypadowej dla miłośników turystyki wodnej. Przez miasto przepływa rzeka Netta, która dalej wpada do Biebrzy i tworzy unikatowy system wodny, będący częścią Kanału Augustowskiego. Spływy kajakowe po tych rzekach pozwalają na odkrywanie puszczy z innej perspektywy. Wypływając z Augustowa, można w dotrzeć na przykład do Doliny Rospudy, jednego z najbardziej dzikich zakątków puszczy, gdzie przyroda jest praktycznie nietknięta przez człowieka.

Kolejnym niezwykłym sposobem na odkrywanie Puszczy Augustowskiej jest wyprawa wzdłuż Kanału Augustowskiego. Ten zabytek inżynierii wodnej z początku XIX wieku, który łączy dorzecze Wisły z dorzeczem Niemna, jest nie tylko świadectwem kunsztu technicznego, ale także jednym z najbardziej malowniczych szlaków turystycznych w Polsce. Kanał, z jego licznymi śluzami, pozwala na spokojne i relaksujące spływy kajakowe, podczas których można podziwiać zarówno przyrodę, jak i zabytkowe obiekty hydrotechniczne. Możecie też trasę przejechać rowerem czy samochodem zaliczając kolejne śluzy.

Partnerzy portalu:

Sekrety Kanału Augustowskiego: Historia i atrakcje wokół zabytku.

Sekrety Kanału Augustowskiego: Historia i atrakcje wokół zabytku.

Kanał Augustowski, zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku, jest jednym z najważniejszych zabytków hydrotechnicznych w Polsce i centralnym punktem turystycznym Augustowa. Początkowo stworzony z myślą o celach politycznych i ekonomicznych, dziś stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych regionu, przyciągając zarówno miłośników historii, jak i entuzjastów sportów wodnych.

Budowa kanału rozpoczęła się w 1824 roku, głównie z inicjatywy generała Ignacego Prądzyńskiego, który miał za zadanie stworzenie alternatywnego szlaku wodnego omijającego Prusy, by ułatwić eksport towarów do portów bałtyckich. Kanał miał strategiczne znaczenie, umożliwiając transport towarów takich jak zboże i drewno, które były kluczowymi eksportami regionu. Prace nad kanałem zakończono w 1839 roku, a jego trasa liczyła 101 km, z czego 82 km przebiegało przez terytorium Polski, a reszta przez Litwę i Białoruś. Kanał, mimo że nigdy w pełni nie spełnił swoich ekonomicznych założeń z powodu zmian politycznych, stał się nieocenionym dziedzictwem techniki inżynierskiej tamtego okresu.

Dziś Kanał Augustowski jest jednym z głównych punktów atrakcji turystycznych miasta. Żegluga na nim odbywa się zarówno na tradycyjnych łodziach, jak i na nowoczesnych statkach wycieczkowych. Jednym z najpopularniejszych przewoźników jest Żegluga Augustowska, oferująca różnorodne trasy rejsów. Trasa „Dolina Rospudy” to krótsza, około godzinowa wycieczka, idealna dla rodzin z dziećmi i osób preferujących krótsze wyprawy. Dla tych, którzy pragną spędzić więcej czasu na wodzie, dostępna jest trasa „Studzienna”, trwająca około trzech godzin, z przystankiem w malowniczej Studziennej​.

Rejsy kanałem są doskonałą okazją, by podziwiać piękno okolicznych krajobrazów. Trasa wiedzie przez jeziora i lasy, oferując widoki zapierające dech w piersiach. Ponadto, na trasie znajdują się liczne śluzy, które są atrakcją samą w sobie, demonstrując zaawansowaną technologię hydrotechniczną XIX wieku. Przykładem może być Śluza Paniewo, jedna z najciekawszych, gdzie różnica poziomów wody wynosi aż 6,5 metra. Śluzy te są nadal w pełni sprawne, co czyni z kanału unikatowe miejsce, gdzie historia łączy się z nowoczesnością.

Oprócz rejsów, Kanał Augustowski oferuje również liczne możliwości dla kajakarzy. Spływy kajakowe to jedna z ulubionych form aktywnego wypoczynku turystów odwiedzających Augustów. Trasy kajakowe prowadzą przez najpiękniejsze zakątki Puszczy Augustowskiej, a wybór tras jest szeroki – od łatwiejszych, idealnych dla rodzin, po bardziej wymagające, dla doświadczonych kajakarzy. Kanał Augustowski wraz z rzekami Rospudą i Czarną Hańczą tworzy jeden z najbardziej malowniczych szlaków kajakowych w Polsce​.

Spacerując wzdłuż kanału, można także podziwiać wiele zabytków i miejsc historycznych związanych z jego powstaniem. Warto odwiedzić chociażby Park Starych Śluz, gdzie znajdują się historyczne śluzy oraz muzeum poświęcone historii kanału i jego budowy. To miejsce to prawdziwa gratka dla miłośników historii i techniki, oferujące wgląd w trudne warunki, w jakich pracowali budowniczowie kanału oraz w skomplikowane metody inżynieryjne tamtego czasu.

Kanał Augustowski to nie tylko zabytek, ale żywy organizm, który przez lata dostosowywał się do zmieniających się potrzeb i warunków. Dzisiejszy kanał, dzięki swojej unikatowej historii, malowniczym trasom oraz możliwościom aktywnego wypoczynku, jest jednym z najcenniejszych skarbów turystycznych Augustowa. To miejsce, które każdy odwiedzający Podlasie powinien zobaczyć, aby w pełni docenić jego historyczne znaczenie i współczesną atrakcyjność.

Partnerzy portalu:

Podlaski Szlak Bociani. To najlepsza trasa do zwiedzania regionu!

Podlaski Szlak Bociani. To najlepsza trasa do zwiedzania regionu!

Są miejsca na mapie, gdzie natura i człowiek harmonijnie splatają swoje losy, tworząc niezapomniane historie. Podlaski Szlak Bociani to właśnie takie miejsce, magiczna trasa rozciągająca się na 412 kilometrów przez serce Podlasia, oferująca nie tylko widoki, ale i niezliczone opowieści czekające na odkrycie. Podlaski Szlak Bociani to więcej niż trasa rowerowa lub samochodowa. To podróż przez serce natury i kultury, gdzie każdy kilometr to nowa historia, a każdy krok to odkrycie. To miejsce, gdzie bociany, symbol Podlasia, towarzyszą nam na każdym kroku, przypominając o pięknie i magii tego niezwykłego regionu.

Nasza podróż zaczyna się w sercu pradawnej Puszczy Białowieskiej, w Białowieży, gdzie szlak bierze swój początek. To miejsce, gdzie czas zdaje się stać w miejscu, a szelest liści i śpiew ptaków przenoszą nas w inną epokę. Wędrujemy przez pałacowy park, gdzie przyroda splata się z historią, a drewniane domy opowiadają szeptem swoje tajemnice. Opuszczając Białowieżę, ruszamy w kierunku Narewki, gdzie drewniane cerkwie i kolorowe murale przywołują atmosferę dawnych lat. Wchodząc na teren prawosławnej pustelni w Odrynkach, czujemy duchowy spokój miejsca, odciętego od świata meandrującymi wodami Narwi. Kraina Otwartych Okiennic wita nas barwami i wzorami, które zdobią drewniane domy Trześcianki, Puchłów i Ciełuszek. Tu, w sercu tradycji, każde otwarte okno to zaproszenie do świata gościnnych ludzi i ich bogatej kultury.

Przemierzając Narwiański Park Narodowy, zatrzymujemy się na chwilę przy malowniczych rozlewiskach, gdzie kładki w Śliwnie i Waniewie oraz pychówki w Kurowie stają się naszym mostem do nowych przygód. A Tykocin, z jego żydowską historią, wita nas synagogą i renesansowym zamkiem, skrywając opowieści minionych wieków. W Biebrzańskim Parku Narodowym, na carskiej drodze, obserwujemy ptaki z wież widokowych i podziwiamy dziką przyrodę. Osowiec-Twierdza i Goniądz to kolejne punkty na naszej mapie, gdzie historia splata się z naturą, a widoki na biebrzańskie bagna zapierają dech w piersiach.

Wjeżdżając w Puszczę Augustowską, czujemy moc natury, która towarzyszy nam aż do Wigierskiego Parku Narodowego. Kanał Augustowski z jego zabytkowymi śluzami i klasztor pokamedulski w Wigrach to miejsca, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej, a my chłoniemy każdą chwilę. Suwalszczyzna, z jej polodowcowymi krajobrazami, to nasz ostatni przystanek. Pagórki, jeziora i szutrowe drogi prowadzą nas do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, gdzie Cisowa Góra i jezioro Hańcza ukazują piękno natury w najczystszej formie.

Podlaski Szlak Bociani kończy się w Stańczykach, gdzie majestatyczne mosty nad rzeką tworzą niezwykłą panoramę. To tutaj, na skraju Suwalszczyzny, nasza wędrówka dobiega końca, ale opowieści i wspomnienia, które zbieraliśmy po drodze, pozostaną z nami na zawsze.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Augustów i okolice. Niektóre atrakcje mogą Cię zaskoczyć.

Augustów to letnia stolica Polski i miasteczko żyjące z turystyki. Dzieje się tak, bo wiele osób chce tu odpoczywać ze względu na piękne jeziora, Kanał Augustowski, Puszczę Augustowską oraz status uzdrowiska. Czy wiecie, że zarówno miasto jak i jego okolice skrywają mnóstwo atrakcji? Jeżeli nie jesteście pewni, to obejrzyjcie film powyżej. Wybierając się do Augustowa możecie się zainspirować odwiedzeniem tego, czego nie planowaliście.

Zwiedzając Augustów na pewno powinniśmy zahaczyć o port, centrum miasta nad rzeką Netta, a także plażę miejską. Wszędzie tam dojdziemy ścieżkami spacerowymi albo dojedziemy rowerem, wiec nie ma potrzeby, by przemieszczać się samochodem. Ten lepiej wygodnie zaparkować. Do dalszych atrakcji takich jak Rospuda czy Sanktuarium w Studzienicznej dopłyniemy statkiem z portu bądź z centrum miasta, gdzie zacumowane są wycieczkowce. Warto też pokusić się o wynajem rowerka wodnego, kajaka czy nawet łodzi.

Okolice Augustowa też są przepiękne. Warto skorzystać z kolejki wąskotorowej czy wybrać się do osady prusko-jaćwieskiej. A skoro już zawędrujemy w tamte rejony, to możemy spędzić czas w Wigierskim Parku Narodowym, gdzie ogromne wrażenie zrobi na Was klasztor i jezioro Wigry.

Do Augustowa prowadzi kilka dróg, w zależności od tego skąd jedziecie. Najważniejsza to oczywiście droga krajowa nr 8, która prowadzi z Warszawy do Białegostoku, a następnie do Augustowa i Suwałk. Warszawiacy jednak (i wszyscy, którzy jadą przez stolicę) mogą skrócić sobie trasę o całe 10 km (6 minut) skręcając w Ostrowi Mazowieckiej na Łomżę. Wtedy drogą E67 dojadą przez Grajewo do Augustowa. Z Olsztyna natomiast najlepiej będzie jechać drogą krajową nr 16. Tą samą drogą, tyle że z drugiej strony Augustowa dojadą do miasteczka goście z Litwy. Warto też wspomnieć, że z Białegostoku jest alternatywna trasa do Augustowa. Jest ona nieco dłuższa, ale jak ktoś lubi spokój za kółkiem, to warto nadrobić i jechać przez Sokółkę, Dąbrowę Białostocką i Lipsk. Zaletą tej trasy są pustki na drodze. Na krajowej ósemce natomiast panuje istne szaleństwo. Nie brakuje drogowych idiotów, którzy raz po raz wywołują niebezpieczne sytuacje. Droga ma po jednym pasie, więc w letnie weekendy będziemy jechać w sznurze aut, co może być dla niektórych dodatkowo stresujące.

Partnerzy portalu:

Zaczynamy wakacje! Oto idealny czas na relaks i przygodę.
Białowieski Park Narodowy

Zaczynamy wakacje! Oto idealny czas na relaks i przygodę.

Czy marzyliście kiedyś o ucieczce od zgiełku miasta i zanurzeniu się w spokoju natury? Podlaskie to idealne miejsce na wakacyjny wypad, który pozwoli Wam na relaks i przygodę w jednym. Oto nasz plan na perfekcyjny wyjazd w naszym malowniczym regionie.

Rozpocznij swój weekend od zwiedzania stolicy województwa, Białegostoku. Spacer po Plantach, a następnie wizyta w Pałacu Branickich – znanego jako „Wersal Podlaski” to doskonały wstęp. Ten barokowy zespół pałacowo-parkowy zachwyca swoją architekturą i pięknymi ogrodami. Po wszystkim koniecznie przejdź od ul. Kilińskiego przez Rynek Kościuszki i Lipową aż do Kościoła Św. Rocha. To wyjątkowa świątynia. Dodatkowo jest tam możliwość wejścia na taras widokowy.

Kolejny krok to szybka prosta do centrum przesiadkowego przy dworcu kolejowym. Tam czeka linia 500, którą dojedziecie do Supraśla. Tam na Was czeka Muzeum Ikon, gdzie możesz podziwiać wyjątkowe ikony prawosławne i zgłębić tajemnice tego niezwykłego miejsca. Po wizycie w muzeum, wybierz się na spacer po urokliwym miasteczku i zatrzymaj się w jednej z lokalnych restauracji na obiad z tradycyjnymi podlaskimi potrawami. Koniecznie przejdźcie całe bulwary i też leśną ścieżkę Puszczy Knyszyńskiej.

Kolejny dzień rozpocznijcie od wizyty w Biebrzańskim Parku Narodowym – jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce. Spacer po jednym z licznych szlaków turystycznych, obserwacja ptaków i dzikiej przyrody to doskonały sposób na relaks i odprężenie. Sfinalizujcie swój pobyt w Rajgrodzie. Już sama nazwa wiele wskazuje o tym miejscu. Będzie tam cudownie!

Po przygodach na łonie natury, udajcie się do historycznego Tykocina. Zamek oraz Wielka Synagoga to miejsca, które przeniosą Cię w czasie. Nie zapomnij odwiedzić lokalnych knajpek, aby spróbować regionalnych specjałów. Po wszystkim warto też przejść się ścieżką spacerową wzdłuż rzeki Narew. Podczas swojego wypadu nie możecie pominąć Narwiańskiego Parku Narodowego. Śliwno i Waniewo to doskonałe miejsca do spacerów po kładkach rozciągających się nad rozlewiskami Narwi, gdzie możesz podziwiać unikalne krajobrazy i bogatą faunę. Kurowo i Kruszewo to idealny dodatek, gdzie podziwiać będziecie dzikość natury. Może nawet pokusicie się o płynięcie pychówką?

Podlasie to także majestatyczna Puszcza Białowieska. W Białowieży odwiedźcie Białowieski Park Narodowy, rezerwat pokazowy żubrów, Szlak dębów królewskich. Następnie udajcie się do Hajnówki, skąd możecie wyruszyć w podróż kolejką wąskotorową do miejscowości Topiło. Ta malownicza trasa przez serce puszczy to idealny sposób na bliskie spotkanie z dziką przyrodą.

Zakończcie swój wypad wakacyjny w Augustowie, mieście położonym nad malowniczymi jeziorami i rzekami połączonymi Kanałem Augustowskim. Wybierzcie się na rejs statkiem po kanale do Studzienicznej, aby podziwiać piękne krajobrazy i zabytkowe śluzy. Spacer po Augustowie, plażowanie i degustacja lodów i innych specjałów to doskonały relaks. Po wszystkim koniecznie wybierzcie się jeszcze kajaki. Wyprawa Rospudą dostarczy Wam wiele wrażeń.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Czy Podlasie jest mistyczne? Oto połączenie, które wywołuje ducha puszczy.

Mistyczny – to słowo budzi w nas odczucia związane z tajemniczością, duchowością, zjawiskami nieuchwytnymi dla racjonalnego rozumu. To, co mistyczne, kryje w sobie coś więcej niż to, co widoczne gołym okiem, zaprasza do odkrywania nieznanego, zanurzenia się w głębię natury i historii. Podlasie, nasz ukochany region z pewnością można nazwać mistycznym. To miejsce, gdzie przeszłość splata się z teraźniejszością, a człowiek żyje w harmonii z naturą.

Podlasie leży na styku różnych kultur i religii, co nadaje mu wyjątkowy charakter. To tutaj spotykają się wpływy wschodnie i zachodnie, co widoczne jest zarówno w architekturze, jak i w duchowości mieszkańców. Drewniane domy, malownicze cerkwie, synagogi i meczety współistnieją z katolickimi kościołami, tworząc mozaikę, która zachwyca każdego, kto tu przybywa.

Centralnym punktem tego mistycznego krajobrazu jest Puszcza Białowieska, jeden z ostatnich i największych pierwotnych lasów nizinnych w Europie. Ten prastary las, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, jest domem dla niezliczonych gatunków roślin i zwierząt, w tym majestatycznego żubra. Spacerując po Białowieskim Parku Narodowym, można poczuć, jak czas zwalnia, a duch puszczy otacza nas swoją opieką. Szum drzew, śpiew ptaków i zapach wilgotnej ziemi przenoszą nas w inny wymiar, gdzie człowiek staje się częścią większej całości.

Nieco na północ od Puszczy Białowieskiej leży Puszcza Knyszyńska, równie bogata w faunę i florę, a także w legendy i opowieści historyczne przekazywane z pokolenia na pokolenie. Wędrując po jej ścieżkach, można natknąć się na stary, drewniany młyn czy opuszczone osady, które przypominają o minionych czasach i ludziach, którzy tu żyli. Puszcza Knyszyńska jest jak żywy skansen, gdzie natura i historia współistnieją w harmonii.

Podlasie to także Puszcza Augustowska, rozciągająca się na północnych krańcach regionu. Ta rozległa, zielona przestrzeń jest prawdziwym rajem dla miłośników przyrody. Liczne jeziora, rzeki i kanały tworzą unikalny ekosystem, w którym można spotkać rzadkie gatunki ptaków i zwierząt. W Puszczy Augustowskiej czas płynie inaczej, a każdy zakręt ścieżki może przynieść niespodziankę w postaci ukrytego jeziorka czy dzikiego zwierzęcia.

Ale warto wiedzieć, że Podlasie to nie tylko lasy. To także sieć parków narodowych, takich jak Narwiański i Biebrzański Park Narodowy. Narwiański Park Narodowy, znany jako „polska Amazonia”, to kraina meandrujących rozlewisk rzeki Narew, które tworzą labirynt wodny. Jest to raj dla ornitologów, którzy przybywają tu, by obserwować ptaki w ich naturalnym środowisku. Biebrzański Park Narodowy, największy park narodowy w Polsce, to kraina bagien i torfowisk, gdzie życie toczy się według odwiecznych rytmów natury.

Wszystkie te elementy – puszcze, parki narodowe, różnorodność religijna i kulturowa – tworzą obraz Podlasia jako miejsca mistycznego. Drewniana architektura, która przetrwała wieki, wciąż tętni życiem. Wędrując po podlaskich wsiach, można zobaczyć tradycyjne, malowane domy, które zdają się opowiadać historie swoich mieszkańców. Każdy dom, każda cerkiew, każdy meczet i synagoga ma swoje miejsce w tej mozaice kultur i religii, tworząc niepowtarzalny klimat regionu.

Podlasie to także ludzie – gościnni, otwarci, żyjący w zgodzie z naturą i tradycją. To miejsce, gdzie można zatrzymać się na chwilę, odpocząć od zgiełku wielkiego miasta i zanurzyć się w spokój i harmonię. Mistyczne Podlasie to nie tylko miejsce na mapie, to stan umysłu, który pozwala odkryć piękno w prostocie i odnaleźć spokój w otoczeniu natury.

Podróż na Podlasie to podróż w czasie i przestrzeni, która pozostawia niezatarte wrażenia i pragnienie powrotu. Każdy, kto choć raz odwiedzi ten region, będzie chciał tu wrócić, by ponownie poczuć magię i mistykę, która wypełnia każde drzewo, każdy kamień i każdy zakątek tej ziemi. Mistyczne Podlasie to miejsce, które zaprasza do odkrywania i doświadczania, gdzie duch puszczy otacza nas swoją opieką i przypomina o harmonii i pięknie świata.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Przesmyk Suwalski to przepiękne miejsce. Zobaczcie te widoki.

Suwalszczyzna to naprawdę przepiękne miejsce, nie ma co do tego wątpliwości. Każdy kto był w Wigierskim Parku Narodowym czy na Górze Cisowej mógł wpaść w zachwyt. Jeżeli chodzi o te drugie miejsce, to Andrzej Wajda częściowo nagrywał tam Pana Tadeusza, ale warto jeszcze wspomnieć o tak zwanym Przesmyku Suwalskim. W mediach zapewne słyszeliście wiele bredni na jego temat pod kątem ewentualnej wojny. Możecie wierzyć lub nie, ale to najbezpieczniejsze miejsce w Europie. Nie będziemy jednak wchodzić w szczegóły geopolityczne, skupimy się na walorach turystycznych. Bo skoro jest tam bezpiecznie, to warto tam przyjechać i odpocząć.

Jeżeli macie ochotę, to na Przesmyk dojedziecie pociągiem. Stacja, która powinna Was interesować to Trakiszki. Zupełnie obok znajduje się Puńsk, gdzie mieszka mniejszość litewska w Polsce, obok też jest osada prusko-jaćiewska, którą warto zwiedzić. Jest także zagroda litewska z przełomu XIX i XX wieku oraz 5 jezior w całej okolicy!

Dla tych, którzy planują wycieczkę objazdową samochodem proponujemy odpoczynek w Gibach. Wspaniałe miejsce, znajdujące się pomiędzy Jeziorem Gieret i Jeziorem Pomorze. Warto dodać, że wszystkie jeziora na Przesmyku Suwalskim powstały z powodu roztopienia się lodowca, dzięki temu że funkcjonują w niezurbanizowanej naturze, są bardzo czyste i przejrzyste! Wchodząc po samą szyję do wody będziemy widzieli swoje stopy. Każdy kto kąpał się w rzece czy zalewie – wie, że tam to nie jest możliwe.

Warto też odwiedzić jezioro Gaładuś, przez którego środek przebiega granica Polski i Litwy. Na szczęście oba kraje są członkami Unii Europejskiej strefy Schengen , więc żadnych niedogodności na tafli jeziora nie odczujecie. Jeżeli będziecie chcieli pojechać lokalną drogą do sąsiadów – to także zrobicie to bez problemów. Aczkolwiek w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej i litewsko-białoruskiej możecie natrafić na kontrolę, więc warto mieć ze sobą dokumenty.

Jeżeli marzycie o tym by pływać po jeziorze katamaranem, a nie macie uprawnień to powinniście odwiedzić jezioro Szelment. Tam oprócz fantastycznego jeziora, dogodnej plaży dla dzieci i wieży widokowej,  jest też wyciąg nart wodnych oraz możliwość wypożyczenia katamaranu elektrycznego bez uprawnień. Warto też odwiedzić najbardziej wysunięty punkt na Suwalszczyźnie czyli Wiżajny. Tamtejsze jezioro Was na pewno zachwyci.  Zwieńczeniem mógłby być Wisztyniec, gdzie jest trójstyk granic – Polski, Litwy i Rosji. Niestety to obecnie bardzo smutne miejsce – kamienny słupek graniczny, który przez lata był dumną atrakcją turystyczną regionu, dziś przez zachowania Rosji, jest cały zagrodzony drutem kolczastym.

Dlatego jako zwieńczenie zaproponujemy wycieczkę wzdłuż Kanału Augustowskiego – zaczynając od Kudrynek – po sam Augustów. Między kolejnymi śluzami warto zboczyć z trasy by zobaczyć elektrownię wodną w Rygolu. Także dobrze jest nie omijać podwójnej śluzy Paniewo, która wyrównuje poziom pomiędzy jeziorem Krzywe i jeziorem Paniewo. Różnica jest tak duża, że przeprawiający się przez Kanał Augustowski najpierw wpływają do pierwszej komory, a po napełnieniu wodą wpływają do drugiej, gdzie trwa znów napełnianie wodą. Dopiero wtedy mogą płynąć dalej. Interesująco się to obserwuje z mostu pomiędzy śluzami.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To wyjątkowy zakątek na Podlasiu! Kiedyś to było gwarne miejsce.

Jagłowo w województwie podlaskim to malownicza położona nad Biebrzą wieś o nie spotykanym nigdzie indziej układzie ruralistycznym. Zabudowania gospodarcze (stodoły, obory) położone są w pobliżu rzeki co tworzy wyjątkowy klimat tego miejsca, w którym mogłoby się wydawać – czas się zatrzymał. Jagłowo, jak wspominają jego starsi mieszkańcy było kiedyś gwarne, wtedy kiedy żyła rzeka, a wraz z nią ludzie, którzy zajmowali się tutaj rybołówstwem.

Film został zrealizowany w ramach projektu „7 spotkań, 7 historii”. To filmowo-animacyjny projekt Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, kontynuacja muzealnych badań terenowych, prowadzonych od lat 60 do 80. XX w. przez etnografów – Piotra Szackiego i Krzysztofa Chojnackiego. Zrealizowali oni wtedy kilkadziesiąt filmów etnograficznych, które prezentowały głównie zanikające już wówczas rzemiosła oraz wiejskie relikty, jak np. domowy wypiek chleba wygniatanego w dzieży i piecu. Po kilkudziesięciu latach, w 2018 roku, w ramach projektu „Muzeum w terenie” muzealnicy wrócili w te miejsca i okazało się, że temat jest wciąż bardzo aktualny, choć oczywiście ewoluował i otworzył się na nowe kontakty z miejscami, w których byli poprzedni badacze.

Oglądanie powyższego filmu może sprawić, że zakręci się łezka w oku z tęsknoty za światem, który praktycznie już nie istnieje. Dlatego warto wybrać się do Jagłowa, by zobaczyć jak się żyje we wsi, w sercu Biebrzańskiego Parku Narodowego.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Historia Dowspudy: Od drewnianego dworu do neogotyckiego pałacu

W 1513 roku Bohdan Hrynkowicz Wołłowicz, koniuszy grodzieński, otrzymał od króla Zygmunta I milę kwadratową puszczy z obowiązkiem jej zasiedlenia. Na terenie obecnej Dowspudy Wołłowicz zbudował drewniany dwór obronny, co uczyniło tę miejscowość jedną z najstarszych w tej części ziem pojaćwieskich. Przed 1639 rokiem majątek Dowspuda przeszedł w ręce rodu Paców, znanej rodziny mającej duży wpływ na życie polityczne i kulturalne Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Ostatnim dziedzicem wielkiego majątku Dowspuda był Ludwik Michał Pac (1778-1835). Pochodził z ubogiej bocznej linii rodu Paców, a majątek odziedziczył na mocy testamentu po Józefie Pacu. Stał się jednym z najbogatszych ludzi w kraju, obejmując w posiadanie m.in. Różankę, Horodyszcze, Dowspudę, Raczki i Mazurki.

Pac, zafascynowany podróżami do Włoch i nowymi prądami artystycznymi, stał się koneserem i mecenasem sztuki. Jako angloman, przeniósł do swych dóbr brytyjskie metody gospodarowania. Sprowadził farmerów szkockich i irlandzkich, którzy wprowadzili płodozmian i uprawę ziemniaków, co przyczyniło się do szybkiego rozwoju regionu. Dobra dowspudzkie stały się wzorcowym kombinatem rolniczo-przemysłowym, gdzie hodowano owce i produkowano maszyny rolnicze. W 1817 roku zbudowano tam nowoczesną, parową gorzelnię.

Ludwik Michał Pac był także wspaniałym kawalerzystą i generałem w armii Napoleona. Postanowił przenieść swą główną siedzibę do Dowspudy i wybudować tam rezydencję w stylu neogotyckim. W latach 1820-1823, przy pomocy architektów Piotra Bosio i Henryka Marconiego, powstał pałac odzwierciedlający powiedzenie „Wart Pac pałaca, a pałac Paca”.

Pałac w Dowspudzie był jedynym czystym przykładem neogotyku angielskiego w Polsce. Miał kształt litery T z czterokondygnacyjnym korpusem głównym, sześcioma wieżyczkami i ośmiobocznymi basztami. Wnętrza były bogato zdobione dziełami sztuki, polichromiami, freskami i rzeźbami.

Po upadku powstania listopadowego, w którym Pac brał czynny udział, jego majątek został skonfiskowany przez rząd carski. Pac musiał uciekać za granicę, a pałac zaczął popadać w ruinę. W latach 1887-1888, podczas rozbiórki pałacu na sprzedaż cegły, wiele z jego części zostało zniszczonych.

Dziś po pałacu pozostały mury fundamentowe, arkadowy portyk, wieża narożna zwana Bocianią oraz piwnice, które zostały częściowo odrestaurowane. W pobliżu znajduje się zabytkowa stajnia z 1825 roku, która służy jako internat dla uczniów Zespołu Szkół Rolniczych. Wokół pałacu rozciąga się rozległy park o powierzchni 13 hektarów, z wieloma cennymi gatunkami drzew iglastych i liściastych, stanowiący cenną pamiątkę po dawnej świetności Dowspudy.

Partnerzy portalu:

Podlasie z kajaka: Czterodniowy spływ przez malownicze krajobrazy na długi weekend.

Podlasie z kajaka: Czterodniowy spływ przez malownicze krajobrazy na długi weekend.

Podlasie to region pełen naturalnych piękności, które najlepiej podziwiać z perspektywy kajaka. W ciągu czterech dni można odkryć jedną z trzech wyjątkowych tras kajakowych, która zapewni niezapomniane wrażenia, kontakt z dziką przyrodą oraz możliwość odpoczynku z dala od miejskiego zgiełku. Oto nasza propozycja na czterodniowy spływ kajakowy po Podlasiu.

Spływ rzeką Narew

Rzeka Narew, często nazywana polską Amazonką, oferuje kajakarzom niezwykłe widoki rozlewisk i meandrujących koryt. Dwudniowy spływ można rozpocząć w miejscowości Doktorce, by przepłynąć przez Suraż i zakończyć w Narwiańskim Parku Narodowym. Narew tworzy labirynt kanałów, który jest domem dla wielu gatunków ptaków, w tym bocianów, czapli i żurawi. Jest to raj dla miłośników ornitologii. W trakcie spływu można podziwiać dziką, niezmienioną ręką człowieka przyrodę, co czyni tę trasę wyjątkową na skalę europejską. Spływ kończy się w sercu parku, gdzie można zwiedzić kładkę Waniewo – Śliwno, odwiedzić siedzibę Parku w Kurowie i zobaczyć zerwany most w Kruszewie. Dalej możemy płynąć do Tykocina przez Złotorię, gdzie do Narwi wpada Supraśl. Nasz wypad możemy finiszować w miejscowości Wizna.

Cała trasa to około 120 km. Czyli po 40 km każdego dnia.

Spływ rzeką Biebrza

Biebrza słynie z malowniczych pejzaży i bogactwa fauny. Proponowana trasa rozpoczyna się w Lipsku, a kończy w Osowcu-Twierdza. Przepłyniemy przez Biebrzański Park Narodowy, który jest największym parkiem narodowym w Polsce. Oferuje on niesamowite widoki na torfowiska i łąki zalewowe. Rzeka Biebrza jest domem dla licznych gatunków ptaków, ssaków, w tym łosi. A ponadto warto podkreślić, że Biebrza jest bardziej dzika i mniej uczęszczana przez turystów, co zapewnia spokój i możliwość kontemplacji natury.

Cała trasa to około 70 km.

Spływ rzeką Supraśl

Kolejna propozycja to miejscowość Supraśl. W tym wypadku spływ może trwać cały długi weekend lub jeden dzień. To pozwoli na organizacje też innych aktywności. Zaczynamy w miejscowości Supraśl i kończymy w Wasilkowie lub płyniemy aż do Dobrzyniewa Fabrycznego, a nawet do Złotorii. Wybór należy do Was. Supraśl to miasteczko o bogatej historii, gdzie warto zwiedzić Muzeum Ikon oraz Monaster. Rzeka Supraśl przepływa przez malownicze tereny Puszczy Knyszyńskiej, oferując piękne widoki na lasy i łąki. Trasa jest łatwa i odpowiednia nawet dla początkujących kajakarzy, co czyni ją idealną dla kogoś, kto nie ma dużej kondycji do wiosłowania.

Czterodniowy spływ kajakowy po Podlasiu to doskonała okazja, by odkryć piękno tego regionu z perspektywy rzek. Można wybrać trasę na Narwi, Biebrzy i Supraśli, co zaowocuje unikalnymi doświadczeniami, kontaktem z dziką przyrodą i niezapomnianymi widokami. To idealny sposób na aktywne spędzenie długiego weekendu, który pozwoli na chwilę zapomnienia w objęciach natury. Zachęcamy do spakowania plecaka, wynajęcie kajaka i wyruszenia na wodną przygodę życia!

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To był dopiero klimat. Zobaczcie Augustów 1994.

W 1967 roku w Poznaniu zawiązała się Podkomisja Medyczna KDP pod kierownictwem dr med. Krzysztofa Kuszewskiego. Pod jej egidą odbywały się coroczne szkolenia lekarzy klubów nurkowych. Zdecydowana większość odbyła się nad jeziorami w okolicach Augustowa. Ale jak to ze szkoleniami na wyjeździe. Był też czas na rekreację i turystykę. Jeden z uczestników nagrał taki wyjazd i umieścił po 30 latach w sieci. Dzięki temu możemy poczuć jeszcze raz klimat augustowskich nocy (i dni) z czasów, gdy Polska była świeżo po transformacji ustrojowej.

Warto pamiętać, że oprócz rozrywki, ekipa uczyła się z medycyny nurkowej, o czym można zapomnieć, bo w materiale archiwalnym pokazane są głównie dzieje przedpołudniowe. Charakterystyczne trójkątne domki były w wielu podlaskich miejscach wypoczynkowych zarówno na Suwalszczyźnie, Pojezierzu Augustowskim jak i nad Biebrzą. Na stołach uczestników królowały różne napoje, ale to na co warto zwrócić uwagę to głębokie dyskusje. Odnosimy wrażenie, że dziś takich imprez już nie ma.

Warto zobaczyć ten film, by porównać jak się żyło w Polsce 30 lat temu, a jak jest teraz. Zmieniło się wszystko. Augustów i jego okolica wypiękniała, domki zamieniono na apartamenty. Ludzie też już są inni – tak jak ich samochody. Tylko Augustów nadal popularny.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Majówka 2024 last minute! Co zwiedzać? Oto 5 najlepszych pomysłów.

Majówka 2024 to idealny czas na odwiedziny w województwie podlaskim, regionie pełnym naturalnych skarbów i kulturowego dziedzictwa. Oto pięć miejsc, które warto odwiedzić, aby w pełni doświadczyć uroków Podlasia.

Białowieski Park Narodowy i okolice

Białowieski Park Narodowy to jeden z najstarszych parków narodowych w Polsce, słynący z najlepiej zachowanej puszczy nizinnej w Europie, gdzie można podziwiać żubry, symbole parku. Park oferuje różnorodne trasy turystyczne, a jego biologiczne bogactwo zostało przez UNESCO wpisane jako Światowe Dziedzictwo. Warto odwiedzić także Muzeum Przyrodniczo-Leśne w Białowieży, gdzie można dowiedzieć się więcej o historii i bioróżnorodności regionu. Dla miłośników historii kolejnictwa poleca się przejażdżkę wąskotorową koleją z Hajnówki do miejscowości Topiło, oferującą malownicze widoki na puszczańską przyrodę.

Supraśl i okolice

Supraśl znany jest z pięknie odrestaurowanego zespołu klasztornego, który jest perłą architektury sakralnej regionu. W pobliżu Supraśla warto odwiedzić Arboretum w Sokołdzie, które prezentuje bogactwo roślinne, tamtejszą zagrodę z żubrami. Jest też Silvarium w Poczopku, gdzie podziwiać będziemy rośliny, głazy, i sowy. Krynki i Kruszyniany to miejscowości, gdzie można zetknąć się z dawnym dziedzictwem Żydów oraz poczuć ciągle żyjącą kulturą tatarską, smakując tradycyjne potrawy i zwiedzając zabytkowy meczet i mizar.

Kładka Śliwno-Waniewo i okolice

Kładka Śliwno-Waniewo to przeprawa nad rozlewiskami Narwi, która pozwala na przemierzenie malowniczej rzeki, oferując niezwykłe widoki i bliskość natury, a także nabycie sprawności. Trzeba okazać trochę siły, by przepłynąć specjalnymi czterema platformami pomiędzy fragmentami kładki. Wizytę w tej okolicy można połączyć z odkrywaniem uroków Tykocina, znanego z zabytkowej synagogi i zamku, oraz spokojnych wsi jak Kruszewo i Kurowo, które zachwycają regionalną architekturą.

Biebrzański Park Narodowy i okolice

fot. P. Jakubczyk

Biebrzański Park Narodowy to raj dla ornitologów i miłośników bagnistych krajobrazów, oferujący możliwość obserwacji ptaków w ich naturalnym środowisku. Dodatkową atrakcją jest Twierdza Osowiec, umocnienie z czasów I wojny światowej, oraz malownicze miejscowości jak Goniądz czy Dolistowo Stare. Warto dodać, że po remoncie wróciła kładka Długa Łuka, gdzie często można napotkać łosia.

Kanał Augustowski i okolice

Kanał Augustowski, inżynieryjne dzieło z XIX wieku, to idealne miejsce dla miłośników żeglugi i historii. Zwiedzając ten region, można odwiedzić liczne śluzy i zabytkowe obiekty hydrotechniczne. Okoliczne wsie jak Mikaszówka, Rygol, Paniewo, Płaska oferują spokój i piękno krajobrazów wodnych oraz widoki na śluzy. Sam Augustów to taka wisienka na torcie, gdzie możecie wybrać się w rejs nad Rospudę lub wspomnianym kanałem do Studzienicznej.

Podlaskie w majówkę to prawdziwa uczta dla ciała i ducha, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie – od głębokiego relaksu w łonie natury, po ekscytujące przygody historyczne i kulturowe. Nie przegap okazji, by odkryć te wyjątkowe miejsca wiosną 2024 roku!

Partnerzy portalu:

Majówka 2024. To będzie bardzo długi weekend. Nasze 9 propozycji.

Majówka 2024. To będzie bardzo długi weekend. Nasze 9 propozycji.

Podlasie, z jego dziką i niezwykłą przyrodą, staje się idealnym miejscem na długi, majowy weekend. Ta malownicza część Polski, z różnorodnością kulturową i naturalnym pięknem, zachwyca i inspiruje do eksploracji.

Wigierski Park Narodowy

Pierwszym miejscem, które warto odwiedzić, jest Wigierski Park Narodowy. Znany z malowniczego krajobrazu, który został ukształtowany przez lodowiec tworząc malownicze doliny i jeziora, z największym – Wigry. Park Narodowy jest także domem dla mnóstwa gatunków zwierząt, unikatowych gatunków roślin.

Dla miłośników przyrody i aktywności na świeżym powietrzu, park oferuje mnóstwo tras turystycznych, idealnych dla spacerowiczów, rowerzystów i kajakarzy. Warto zwrócić uwagę na to, że park słynie z czystości swoich jezior i różnorodności szlaków, co sprawia, że jest to doskonałe miejsce dla osób poszukujących relaksu na łonie natury. Ponadto, park zachęca do odwiedzenia miejsc takich jak zabytkowy klasztor, gdzie w 1999 roku przebywał Jan Paweł II. Przez park przepływają również  rzeki, w tym malownicza Czarna Hańcza, stwarzając doskonałe warunki dla kajakarstwa​.

Podczas planowania wizyty, warto pamiętać, że Wigierski Park Narodowy jest miejscem, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od preferencji – od spokojnego odpoczynku nad wodą, przez obserwację dzikiej przyrody, aż po aktywności na świeżym powietrzu. To doskonały start dla Twojej 9-dniowej przygody po Podlasiu.

Augustów i Kanał Augustowski

Następnym przystankiem w naszej podróży po Podlasiu jest Augustów i Kanał Augustowski. Kanał, będący dziełem inżynierii z pierwszej połowy XIX wieku, stanowi unikatowy zabytek na skalę europejską. Jego historia zaczyna się w 1823 roku, gdy generał Ignacy Prądzyński zaprojektował szlak wodny mający omijać pruskie komory celne i ułatwić transport zboża do Gdańska. Mimo zmieniających się funkcji i przeznaczeń przez lata, Kanał Augustowski zachował swój oryginalny kształt i dziś stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych regionu​.

Długość kanału wynosi 101 km, z czego 82 km przebiega przez Polskę, łącząc system rzeczny Wisły z Bałtykiem. Malownicze położenie kanału, otoczonego Puszczą Augustowską oraz przepięknymi polami i łąkami, sprawia, że jest to idealne miejsce dla miłośników kajakarstwa oraz żeglarstwa. Odwiedzając Augustów i Kanał Augustowski, z pewnością doświadczysz nie tylko historycznego dziedzictwa regionu, ale także niezrównanej bliskości z naturą. To miejsce, gdzie można aktywnie spędzić czas, podziwiając piękno krajobrazów i ciesząc się spokojem wodnej podróży.

Biebrzański Park Narodowy

Osowiec-Twierdza

Kontynuując naszą dziewięciodniową wycieczkę po Podlasiu, warto zwrócić uwagę na Biebrzański Park Narodowy – prawdziwą perłę regionu i największy park narodowy w Polsce. Oferuje niesamowite krajobrazy i bogactwo przyrodnicze, w tym rozległe torfowiska, które są domem dla wielu rzadkich gatunków ptaków i zwierząt, jak łosie i bobry​. To wyjątkowe miejsce, umożliwiające bezpośredni kontakt z naturą. Spacerując po jego terenach, można podziwiać malownicze rozlewiska rzeki Biebrzy, a dla miłośników aktywnego wypoczynku dostępnych jest mnóstwo oznakowanych szlaków turystycznych, w tym pieszych, rowerowych i kajakowych. Warto także rozważyć lot balonem, by podziwiać park z lotu ptaka i doświadczyć niezapomnianych widoków​.

Odwiedzając Biebrzański Park Narodowy, możemy zanurzyć się w niezwykłej różnorodności ekosystemów, które przyciągają nie tylko naukowców i fotografów przyrody, ale również tych, którzy szukają spokoju i ucieczki od codzienności. Dla zainteresowanych głębszym poznaniem parku i jego mieszkańców, liczne punkty informacji turystycznej oraz centra edukacyjne oferują szeroki zakres wiedzy i usług przewodnickich​​.

Warto zaplanować kilkudniowy pobyt w regionie, by móc w pełni docenić piękno i spokój Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz korzystać z licznych atrakcji, które oferuje. Bez względu na to, czy preferujesz leniwe popołudnie na łonie natury, aktywny wypoczynek na szlakach turystycznych, czy edukacyjną przygodę z przewodnikiem – Biebrza dostarczy niezapomnianych wrażeń.

Narwiański Park Narodowy

Kontynuując naszą podróż po Podlasiu, warto zwrócić uwagę na Narwiański Park Narodowy, który oferuje wyjątkowe doświadczenia związane z naturą dzięki swoim zróżnicowanym krajobrazom i bogatej bioróżnorodności. Narew często nazywana „polską Amazonką” ze względu na swój złożony system rzeczny i rozległe mokradła​​. Serce parku stanowi właśnie rzeka Narew, która tworzy system rzeki rozgałęzionej, tworząc mozaikę terenów zalewowych, bagien i różnorodnych siedlisk lądowych oraz wodnych. Ta unikatowa cecha nadaje parkowi jego odrębny charakter, czyniąc go kluczowym obszarem dla szerokiej gamy flory i fauny. Park jest znany ze znaczącej populacji ptaków, co czyni go istotnym miejscem dla entuzjastów obserwacji ptaków. Jest również domem dla różnorodnych gatunków ssaków, w tym łosi, wydr i bobrów.

Dla zainteresowanych zabytkami, park nie zawodzi. Warto zobaczyć zabytkowy dworek w Kurowie​. Park oferuje również unikalne atrakcje, takie jak przejazdy łodziami płaskodennymi oraz kładka, łącząca wsie Waniewo i Śliwno, oferująca spektakularne widoki na otaczającą przyrodę.

Aktywni turyści mogą cieszyć się kajakarstwem, podążając dwoma szlakami wodnymi oferującymi unikatową perspektywę na krajobrazy parku. Chociaż w parku nie ma tras rowerowych z powodu jego bagiennego i często zalewanego terenu, dwa malownicze szlaki rowerowe przebiegają przez otulinę parku, łącząc go z innymi znaczącymi miejscami przyrodniczymi w regionie​.

Narwiański Park Narodowy, z bogactwem naturalnych, kulturowych i rekreacyjnych zasobów, jest miejscem obowiązkowym dla każdego, kto eksploruje Podlasie podczas przedłużonego weekendu majowego. Niezależnie od tego, czy interesuje Cię obserwacja ptaków, kajakarstwo, czy po prostu cieszenie się spokojem natury, park oferuje wciągające doświadczenie w jednym z najczystszych środowisk Polski.

Tykocin

 

Podróżując po Podlasiu, warto odwiedzić Tykocin – miasteczko z bogatą historią, które zachowało przedwojenny klimat żydowskiego miasta. Tykocin oferuje urokliwe brukowane uliczki, piękne drewniane domy, ceglane rezydencje oraz historyczne budynki. Znaczący wkład w historię Tykocina wnieśli Żydzi, którzy osiedlili się tu na początku XVI wieku. Do dnia dzisiejszego zachowała się ceglana synagoga, będąca cennym zabytkiem tamtych czasów. Piękna zarówno w środku jak i odnowiona na zewnątrz w oryginalnych kolorach – łososiowym i miętowym.

Tykocin, nazywany również perłą baroku, skrywa w sobie wiele atrakcji. Jedną z nich jest rynek, który stanowi serce miasta. Na rynku znajduje się pomnik hetmana Stefana Czarnieckiego oraz barokowy kościół Świętej Trójcy. Warto zwrócić uwagę na zabytkowe organy oraz charakterystyczną fasadę inspirowaną magnackimi rezydencjami regionu. Tykocin, choć mały, ma bogatą ofertę turystyczną, zachęcającą do odwiedzin zarówno miłośników historii, jak i przyrody.

Tykocin to tylko jedno z wielu miejsc, które warto odwiedzić podczas wycieczki po Podlasiu. Kolejnym wartym uwagi miastem jest Białystok, stolica regionu, oferująca równie bogatą historię, która powoli zaczyna zanikać pod presją deweloperów. Białystok, będący największym miastem w północno-wschodniej Polsce, oferuje bogate dziedzictwo kulturowe i architektoniczne. Jego historia sięga XIII wieku, a przez wieki miasto było ważnym ośrodkiem dla wielu kultur i narodowości, w tym dla Polaków, Białorusinów, Żydów i Rosjan. To wielokulturowe dziedzictwo można dostrzec w architekturze miasta, w tym w zabytkowych kościołach, pałacach i kamienicach.

Jednym z najważniejszych punktów w Białymstoku jest Pałac Branickich. Budynek jest doskonałym przykładem barokowej architektury i otoczony jest przepięknymi ogrodami. Obecnie siedziba Uniwersytetu Medycznego, Pałac Branickich jest otwarty dla zwiedzających. Miasto stanowi doskonałą bazę wypadową do dalszych podróży po Podlasiu, umożliwiając łatwy dostęp do innych atrakcji regionu.

Czarna Białostocka i Supraśl

Czarna Białostocka, położona w otulinie Knyszyńskiej Puszczy, oferuje bogatą ofertę turystyczną dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku. Znajdują się tu liczne szlaki piesze i rowerowe, które prowadzą przez malownicze tereny leśne. Największą atrakcją jest zalew, wokół którego możemy spacerować i wypoczywać. Można też podglądać przyrodę z wieży widokowej.

Supraśl to kolejna perła Podlasia, znana przede wszystkim z imponującego monastyru prawosławnego, który jest jednym z najważniejszych ośrodków religijnych w Polsce. Ponadto, miasteczko to oferuje zalew, tereny do spacerów, tężnie oraz liczne kawiarnie i restauracje, w których można spróbować regionalnych specjałów.

Kopna Góra, Poczopek, Krynki, Kruszyniany

Podlasie to region bogaty w kulturę tatarską, co najlepiej można zobaczyć w miejscowościach takich jak Kruszyniany. To właśnie tutaj znajduje się jeden z dwóch meczetów w Polsce, a lokalna społeczność Tatarów pielęgnuje swoje tradycje i kulturę. Wizyta w Kruszynianach to nie tylko lekcja historii, ale również okazja do spróbowania tatarskiej kuchni.

Kraina Otwartych Okiennic

Jedną z najbardziej malowniczych atrakcji Podlasia jest Kraina Otwartych Okiennic, obejmująca wsie Trześcianka, Soce i Puchły. Charakterystyczne dla tej okolicy są tradycyjne, drewniane domy z kolorowymi okiennicami. To idealne miejsce na spokojny odpoczynek, daleko od miejskiego zgiełku, a także okazja do poznania tradycyjnej podlaskiej architektury.

Białowieża, Puszcza Białowieska, Hajnówka

Nie można mówić o Podlasiu bez wspomnienia o Puszczy Białowieskiej – ostatnim tak rozległym fragmencie pierwotnej puszczy, jaka niegdyś pokrywała europejskie niziny. Białowieża, położona w sercu puszczy, jest nie tylko domem dla żubrów, ale także miejscem, gdzie można poczuć niepowtarzalną atmosferę dzikiej, niezgłębionej natury. Koniecznie odwiedźcie Szlak Dębów Królewskich, by poczuć majestat potężnych jak wieżowce drzew. Hajnówka, będąca bramą do Puszczy Białowieskiej, oferuje liczne atrakcje związane z naturą i kulturą regionu. Do tego niewątpliwie warto tam spróbować ciasto Marcinek z lokalnej cukierni, a także przejechać się kolejką wąskotorową do miejscowości Topiło w sercu Puszczy.

Podlasie to region, w którym historia przeplata się z naturą, a kultura i tradycja są żywe i dostępne na każdym kroku. Warto poświęcić czas, aby odkryć te i wiele innych miejsc, które sprawią, że podróż po tym regionie Polski będzie niezapomnianym doświadczeniem.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Podlaski Szlak Bociani dla wytrawnych rowerzystów. Po drodze same podlaskie perełki.

Podlaski Szlak Bociani to szlak rowerowy o długości 449 km. Podczas trasy rowerzyści pokonają aż 4710 m podjazdów i 4688 m zjazdów. Najwyższy punkt szlaku jest na wysokości 270.0 m n.p.m. Dlatego jeżeli kochacie zwiedzać jednośladem to jest to dla Was wspaniałą przygoda na kilka dni. Pierwszy dogodny moment już się zbliża. Tegoroczna majówka zaczyna się w środku tygodnia, a zatem wystarczy odpowiednio zaplanować urlop i można będzie całe 9 dni odpoczywać.

A że niektórzy odpoczywają aktywnie, to właśnie dla nich jest proponowany Podlaski Szlak Bociani. Jego trasa zaczyna się tuż za granicą województwa w Stańczykach, gdzie możecie podziwiać dawne kolejowe, wysokie akwedukty. Na miejsce prowadzi cudowna, długa aleja z drzewami po obu stronach. Kolejny punkt wycieczki to Bachanowo już w Podlaskiem na Suwalszczyźnie. Ta miejscowość słynie z głazowiska, które są pamiątką po lądolodzie sprzed dziesiątek tysięcy lat. Później na trasie będziemy mijać Wodziłki, gdzie znajduje się wyjątkowa świątynia zwana Molenną. Należy do wiernych Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego.

Kolejny punkt to Wigierski Park Narodowy z klasztorem. Tego miejsca specjalnie przedstawiać nie trzeba. Dodajmy tylko, że to dobre miejsce by odpocząć po zwiedzaniu pierwszego dnia. Wyśpimy się we wspaniałych okolicznościach przyrody, to też dobrze podjemy na kolejny dzień podróży.

Następny dzień zaczynamy od dojechania do Rudawki. To miejsce wyjątkowo podwójnie. Raz, że znajduje się tam początek polskiej części Kanału Augustowskiego, a dwa że przez sytuacje na granicy i stan wyjątkowy nie było można tam się dostać. W kolejnym miejscu przywita nas wielkie jajo stojące na jednym z rond. Mowa tu oczywiście o Lipsku. To także początek pięknej trasy po Biebrzańskim Parku Narodowym. Po drodze czeka nas jazda wzdłuż rzeki, przyrodnicze cuda, twierdza, bunkry i carski trakt – czyli bardzo długa, prosta droga przez las. Kto wie, może po drodze napotkacie łosie. Trasa będzie wyjątkowo długa, więc po drodze możecie zaplanować nocleg.

Kolejny etap podróży to już droga nad Narwiański Park Narodowy. Pierwszy punkt to Tykocin, gdzie czeka na Was wiele atrakcji. Będziecie mogli spacerować po rynku, a także ścieżką wokół rzeki. Do tego zobaczycie wyjątkowy barokowy kościół, synagogę czy zamek. A następnie będziecie mogli wybrać się w dalszą drogę. Konkretnie to do Kurowa. Jest to siedziba Narwiańskiego Parku Narodowego, gdzie znajduje się ośrodek edukacji oraz kładka. Nieopodal znajduje się kolejna kładka – bardziej znana. Prowadząca z Waniewa do Śliwna. Po drodze będziecie mogli przeprowadzić się aż 4 platformami nad rozlewiskami rzeki. Ostatecznie, by kontynuować szlak – trzeba będzie wrócić do Waniewa.

Następny punkt, gdzie po raz kolejny będziecie myśleć o noclegu to Suraż. Jedno z najmniejszych miast w Polsce. Gdy się solidnie wyśpicie, to czeka Was kolejny wspaniały dzień podróży. Dla poczucia klimatu możecie przeczytać lub obejrzeć Konopielkę. Bo będziecie jechać przez słynne z powieści „Taplary”, czyli wsie położone przy Narwi. Kolejny przystanek to Kraina Otwartych Okiennic. Ciełuszki, Trześcianka, Soce, Puchły. W tej ostatniej znajduje się znana i podziwiana niebieska cerkiew. Prawdziwe cudo architektoniczne.

W kolejnym kroku możecie jechać zgodnie ze szlakiem albo zboczyć z trasy nad Zalew Siemianówka. Aczkolwiek, naszym zdaniem nie warto. Poza tym że to wielki zbiornik wodny, gdzie wiosną można napotkać wiele ptaków, to nie ma tam nic więcej interesującego. Za to ciekawie będzie w Puszczy Białowieskiej. Bo to właśnie przez jej serce dojedziecie do końca szlaku czyli do samej Białowieży. To królestwo żubra i babki ziemniaczanej. Akurat by odpocząć i nabrać sił na powrót. Jeżeli przyjechaliście rowery pociągiem, to najbliższa stacja znajduje się w Hajnówce. Dojedziecie tam także leśną ścieżką.

Partnerzy portalu:

Robi się ciepło. Uwaga na kleszcze w lasach!

Robi się ciepło. Uwaga na kleszcze w lasach!

Wystarczy kilka stopni na plusie, by uaktywniły się kleszcze. Szczególnie muszą o tym myśleć ci, którzy kochają chodzić po lasach. Dodatkowo czujni powinni być właściciele psów. Wspólny spacer powinien zakończyć się sprawdzeniem, czy nie ma intruza.

Najbardziej powinniśmy się obawiać kleszczowego zapalenia mózgu i opon mózgowo rdzeniowych. Tydzień po ukłuciu kleszcza może wystąpić gorączka. Jeżeli organizm sam sobie nie poradzi z wirusem, wtedy może dojść do zaburzeń neurologicznych. Cechą charakterystyczną ukłucia jest pojawienie się rozszerzającego rumienia. Podlaskie jest na pierwszym miejscu w Polsce pod względem zapadalności na kleszczowe zapalenie mózgu i boreliozę.

Jak postępować, gdy złapiemy kleszcza? Przede wszystkim niczym nie smarować. Kleszcza należy usunąć. Można zgłosić się do apteki po specjalny przyrząd do tego. Gdy w taki się zaopatrzymy możemy go wyssać albo schwytać jak najbliżej skóry i wyciągnąć. Należy jednak pamiętać – gdy kleszcz napił się już krwi, to jest ona zainfekowana. Wciśnięcie brzucha owada z krwią spowoduje, że wpuścimy do swego organizmu zainfekowaną krew. Dlatego też najlepiej wtedy zgłosić się do lekarza.

Gdy uda się pozbyć intruza, to starannie dezynfekujemy miejsce i myjemy też ręce. Warto też żeby obejrzał nas lekarz, gdy już kleszcza się pozbędziemy. Pamiętajmy jednak, żeby nie odmawiać sobie przyjemności chodzenia po lesie z powodu kleszczy. Te występują wyłącznie na roślinach niskich i liściastych. Dlatego może się zdarzyć, że kleszcze zadomowią się też na łąkach i ogrodach. Jak magnes działają na kleszcze paprocie, mszaki, wysokie trawy, leszczyny, jeżyny, czarny bez, gęste krzewy. Jeżeli chcecie mieć pewność, że kleszczy nie spotkanie to spędzajcie czas wśród takich roślin jak kocimiętka, lawenda, rozmaryn, tymianek, czosnek, eukaliptus, mięta, pelargonie, piołuny, aksamitki.

Partnerzy portalu:

Podlaskie będzie połączone kolejowo ze wszystkimi krajami bałtyckimi!

Podlaskie będzie połączone kolejowo ze wszystkimi krajami bałtyckimi!

Tory istnieją od bardzo dawna, ale pociągów łączących Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię nie było. To wszystko zaczyna się powoli zmieniać. Już na wiosnę 2024 będziemy mogli dojechać z Białegostoku pociągami do Tallina – stolicy Estonii, a dalej promem dopłynąć aż do Helsinek.

Od 2022 roku możemy jeździć z Białegostoku (konkretnie to z Krakowa przez Warszawę) do Wilna. Pod koniec 2023 roku ruszył pociąg łączący ze sobą stolicę Litwy ze stolicą Łotwy. Z Wilna do Rygi dojedziemy w 4 godziny nowoczesnymi, klimatyzowanymi pociągami. Naładujemy w nich urządzenia elektryczne, skorzystamy ze strefy ciszy, przewieziemy rowery, kupimy jedzenie. To jednak nie koniec Łotysze przymierzają się do połączenia swojej stolicy z miastem Tartu w Estonii. Te natomiast jest skomunikowane już z Tallinem. A stolica Estonii z Helsinkami w Finlandii (promem). I tak dobrze planując – możemy w tym roku (prawdopodobnie wiosną) bez samochodu, wyjeżdżając z Białegostoku zwiedzić Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię. Możemy też zabrać ze sobą rower, by objechać atrakcje we wszystkich stolicach.

Szacunkowe ceny biletów to:
Białystok – Wilno – 85 zł
Wilno – Ryga – 100 zł
Ryga – Tartu – przypuszczalnie 100 zł
Tartu – Tallin – 50 zł
Tallin – Helsinki – 100 zł

Zatem cała wycieczka wyniesie nas około 900 zł w obie strony. Nie obejdzie się bez noclegów, bo póki co nie da się dojechać. Dlatego póki co, to raczej „zabawa” dla pasjonatów. Warto jednak wiedzieć, że możliwości są.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Biebrzański i Narwiański. Parki Narodowe rowerem to wspaniała przygoda!

Za oknem jeszcze leży śnieg, a już wiele osób myśli o rozpoczynaniu sezonu na rower. Wbrew pozorom wystarczy ciepłe ubranie i można jeździć cały rok. W Podlaskiem jednak to jeszcze nie ten etap. W samym Białymstoku dróg rowerowych zimą się nie odśnieża, a jazda ulicami rowerem jest bardzo niebezpieczna, bo kierowcy samochodów nadal są święcie przekonani, że tylko oni mają prawo poruszać się jezdnią, przez co dochodzi do bardzo wielu wypadków i potrąceń – nawet ze skutkiem śmiertelnym. To wszystko pokazuje jak wiele jeszcze musimy zmienić, by rower był przyjemnością całoroczną, bo pogoda to akurat problem najmniejszy.

Wracając do tytułu – dziś mowa będzie o Biebrzańskim i Narwiańskim Parku Narodowym. Oba są cudownym miejscem dla rowerzystów. Szczególnie bezpiecznym, ze względu na drogi rowerowe i praktyczny brak ruchu samochodowego na wiejskich drogach w okolicy. I tak jadąc z Białegostoku możemy drogą rowerową i ogólnie bezpiecznie – drogami wiejskimi dojechać do Narwiańskiego Parku Narodowego. W sezonie – do Śliwna, w którym przeprawimy się pływającymi platformami poprzez kilometrową kładkę do Waniewa. Tu o sukcesie decyduje fakt – czy akurat jest wystarczająco wody w Narwi, by móc tą platformą się przeprawiać. Jeśli nie ma, to w miejscowości Bokiny jest most. Po drodze koniecznie powinniśmy odwiedzić Waniewo (albo od razu z Kładki, albo jadąc z Bokin), a następnie Kurowo – gdzie znajduje się siedziba Narwiańskiego Parku Narodowego i kolejna kładka do zwiedzania. Jest też ośrodek edukacji.

Dalej powinniśmy udać się przez Jeżewo do Tykocina. Tu też czeka nas dogodny dla rowerów dojazd. Następnie trzeba się kierować na miejscowość Tatary, by spokojną wiejską drogą dojechać aż do Strękowej Góry, gdzie podziwiać można wspaniałe widoki. Wiosną będą tam niesamowite rozlewiska. Szczególnie, że zima była mocno śnieżna. Następnie możemy wjeżdżać do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Przed nami podróż Carskim Traktem aż do miejscowości Osowiec-Twierdza, gdzie zwiedzać możemy wspomnianą Twierdzę (z przewodnikiem) oraz kładki i bunkry. Kolejne odcinki drogi to Goniądz – gdzie nie powinniśmy sobie odmawiać wspinaczki na okoliczną górę. Możemy też obejrzeć stary młyn. Potem w Dolistowie Starym przejedziemy po moście nad Biebrzą.

W ostatnim etapie tej wspaniałej podróży pojedziemy wzdłuż rzeki aż do miejscowości Jaminy. Ostatnia prosta to kierunek Białobrzegi i Augustów, z którego można wrócić razem z rowerem – pociągiem do Białegostoku. Wycieczkę można rozbić na 2 dni, bo cała trasa to 160 km. Jeżeli chcecie na spokojnie pozwiedzać i nie spędzić w siodełku całego dnia.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Augustów piękny nie tylko latem. Oto, dlaczego warto tam wybrać się także zimą.

Augustów to letnia stolica Polski, w ciepłych miesiącach przeżywa prawdziwe oblężenie. Bardzo popularne są plaża miejska, bulwary, wyprawy statkiem, Kanał Augustowski i wiele innych miejscówek – nad Rzeką Nettą, Jeziorem Białym i innych. Teraz jednak wszystko zasypane jest śniegiem. Czy to oznacza, że nie warto do Augustowa się wybierać? Otóż warto!

Zima całkowicie odmienia oblicze przyrody. Jej biel i cisza dodają scenerii niezwykłej magii. Zamarznięte jeziora, pokryte śniegiem drzewa, a także rzeki płynące leniwie wśród śnieżnych brzegów tworzą krajobrazy, które zapierają dech w piersiach. Spacerowanie po zaśnieżonym lesie czy wzdłuż rzeki, gdzie jedynym dźwiękiem jest skrzypienie śniegu pod butami, to wyjątkowe doświadczenie, które pozwala na chwilę uciec od codziennego zgiełku. Las zimą, choć wydaje się uśpiony, to doskonałe miejsce na piesze wędrówki czy obserwację zwierzyny, która inaczej zachowuje się w chłodniejszych miesiącach.

Zimowy pejzaż nad wodą czy w lesie to raj dla fotografów. Światło odbijające się od śniegu, kontrasty między bielą śniegu a ciemnymi kształtami drzew i krystalicznie czyste, mroźne powietrze sprawiają, że nawet amatorzy mogą uchwycić niepowtarzalne zdjęcia. Również miłośnicy przyrody znajdą coś dla siebie – zimą można zaobserwować ślady zwierząt, ptaki zimujące nad wodą czy zamarznięte formacje lodowe. Miejsca typowe dla letniego wypoczynku zimą oferują unikalną atmosferę spokoju i odosobnienia. Można tu znaleźć ciszę i spokój, nieobecne podczas letniego zgiełku. To idealne warunki do zanurzenia się we własnych myślach. Szczególnie do tego nadaje się sanktuarium w Studzienicznej.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Zimowa magia przyrody. Piękna aura jeszcze się utrzyma.

Za oknem panuje typowa zimowa sceneria i nic nie wskazuje na to, by w ciągu najbliższych dwóch miesięcy coś się zmieniło. Przymrozek skutecznie maluje drzewa na biało, a śnieg przykrywa ziemię miękką, cichą kołderką. Według prognoz, ta urokliwa aura zimy będzie trwać do końca lutego. Ale czy zastanawialiśmy się kiedyś, jak przyroda radzi sobie w tych mroźnych warunkach? Dlaczego zima jest tak istotna dla prawidłowego funkcjonowania kolejnych pór roku?

Lasy, które latem były pełne życia, w okresie zimy przekształcają się w miejsce spokoju i ciszy. Drzewa, które wiosną i latem dostarczały cieni i schronienia dla dzikiego życia, teraz odpoczywają. Liście opadły, a gałęzie pokryły się warstwą śniegu, co pomaga w ochronie przed mrozem. Drzewa ograniczają także utratę wody przez transpirację, co jest istotne w sezonie zimowym, kiedy dostęp do wody z deszczu jest ograniczony. Zima jest kluczowym okresem dla lasów, ponieważ pozwala na ich regenerację. Śnieg działa jako naturalna izolacja, chroniąc korzenie drzew i rośliny przed ekstremalnymi temperaturami. Głębszy pokład śniegu to także zasobnik wody, który zasili strumienie i rzeki w okresie wiosennego topnienia.

Rzeki, które płynęły dynamicznie latem, teraz w zimie ulegają przemianie. Przymrozek sprawia, że powierzchnia wód zamarza, tworząc magiczne krajobrazy lodowych formacji. To stanowi wyzwanie dla ryb i innych organizmów wodnych, ale także wpływa na ekosystem rzeczny. W okresie zimy ryby dostosowują się do warunków, zmniejszając swoją aktywność i obniżając metabolizm. Niektóre gatunki, takie jak pstrągi, szukają schronienia w głębszych i mniej zamrożonych miejscach rzeki. W miarę topnienia lodu wiosną, życie w rzekach budzi się do życia, a ryby wracają do aktywności.

Zima to dla dzikich zwierząt czas wyzwań i walki o przetrwanie. Niska temperatura i ograniczone źródła pożywienia sprawiają, że zwierzęta muszą być sprytne i oszczędne w zużyciu energii. Niektóre gatunki hibernują, co pozwala im przetrwać okresy, kiedy pożywienia jest niewiele. Ptaki migrują na cieplejsze tereny, gdzie mogą znaleźć dostęp do pożywienia. Inne zwierzęta, takie jak wilki czy jelenie, zmieniają swoje zwyczaje żerowania, przemieszczając się w poszukiwaniu młodych pędów drzew i innych roślin. Żubry można napotkać na polach rolników.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Podlasie zimą. Zamarznięte piękno i dzikie zwierzęta na wyciągnięcie reki.

Zimowy krajobraz Podlasia to spektakularne połączenie surowego mrozu i niepowtarzalnego piękna. Kiedy termometry pokazują 20 stopni poniżej zera, natura przybiera zupełnie nową postać. Wszystko wokół zamienia się w krystaliczny świat, gdzie drzewa pokryte szronem tworzą bajkowe sceny, a pola i łąki zamieniają się w lśniące połacie śniegu.

Warunki zmuszają dzikie zwierzęta do zmiany swoich zachowań. Z lasów na otwarte przestrzenie wyłaniają się liczne gatunki zwierząt w poszukiwaniu pożywienia. Nie brakuje króla podlaskiej kniei – żubra. To idealny czas dla miłośników natury i fotografów, aby podziwiać te dzikie stworzenia w ich naturalnym środowisku. Rano, gdy słońce wschodzi, rozświetlając mroźne krajobrazy, można też zaobserwować sarny, jelenie czy dziki, które ostrożnie przemierzają śnieżne pola. Jeżeli będziemy mieli trochę szczęścia to napotkamy również wilki.

Jeżeli zdecydujemy się na wycieczkę, warto bardzo ciepło się ubrać. Podczas wyprawy w teren odpowiedni strój jest kluczowy. Blisko pól wieje wiatr, a gdy jesteśmy niedaleko rzeki, to zimno będzie spotęgowane od wilgoci. Aby cieszyć się pięknem zimowej przyrody bez ryzyka przemarznięcia, należy pamiętać o kilku warstwach ubioru. Przyda się bielizna termoaktywna, która odprowadzi wilgoć z ciała. Do tego izolująca swetrem czy polarem, a na na to jeszcze wodoodporna kurtka. Ważne jest też mieć czapkę, rękawicę, ciepłe zimowe i wodoodporne buty. Nie ma co też wzgardzać termosem z herbatą i czymś słodkim. Taka wyprawa energię i ciepło będzie z nas wysysać powoli, ale skutecznie. Mimo wszystko dla takich widoków jakie mamy – warto.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Powstał nowy dokument historyczny. Śladami Powstania Styczniowego.

To gratka dla fanów lokalnej historii. Powstał film dokumentalny Śladami Powstania Styczniowego. W Polsce niestety dyskusje o historii są zdominowane przez wydarzenia II wojny światowej i w ostatnich latach też trochę mówi się o odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości. Tymczasem jest wiele ważnych wydarzeń poprzedzających wybuch I i II wojny światowej, dzięki której nasz znów ma swoje miejsce na mapie i jest podmiotem. Jednych z takich wydarzeń jest Powstanie Styczniowe. Szczególnie upamiętnianie w województwie podlaskim.

Powstanie Styczniowe z 1863 roku było przeciwko Imperium Rosyjskiemu, ogłoszone Manifestem 22 stycznia wydanym w Warszawie przez Tymczasowy Rząd Narodowy. Wybuchło 22 stycznia 1863 w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 na Litwie, trwało do jesieni 1864, zasięgiem objęło ziemie zaboru rosyjskiego, tj. Królestwo Polskie i ziemie zabrane, zyskując także szerokie poparcie wśród ludności litewskiej i częściowe pośród białoruskiej. Było największym i najdłużej trwającym polskim powstaniem narodowym, spotkało się z poparciem międzynarodowej opinii publicznej. Miało charakter wojny partyzanckiej, w której stoczono ok. 1200 bitew i potyczek. Przez oddziały powstania styczniowego przewinęło się około 200 tys. osób, zarówno z rodzin szlacheckich, jak też w mniejszym stopniu z chłopstwa i mieszczaństwa.

Pomimo klęski militarnej powstanie styczniowe osiągnęło część celów politycznych, zwłaszcza długofalowych, jakie stawiali sobie jego organizatorzy. Powstanie przyczyniło się do korzystniejszego niż w dwóch pozostałych zaborach i w etnicznej Rosji uwłaszczenia chłopów, zarówno w Królestwie, jak i na ziemiach zabranych. Konsekwencją był w końcowych trzech dekadach XIX wieku gwałtowny skok demograficzny, niemniej potężny wzrost produkcji przemysłowej, wzrost urbanizacji, podniesienie się stopy życiowej. Tym gospodarczym procesom towarzyszył bujny rozwój czasopiśmiennictwa, literatury pięknej, teatru, malarstwa. Na wsi zaczęło się szerzyć czytelnictwo polskie. W Królestwie Polskim nastąpił progres na drodze kapitalistycznego rozwoju. Zaś podstawową przesłanką tego rozwoju był radykalny charakter reformy uwłaszczeniowej ogłoszonej w 1864 roku.

Po upadku powstania znaczna część patriotów, w tym uczestników powstania zwróciła się ku pracy organicznej, zaś pamięć o powstańcach stała się ważnym motywem w literaturze (np. Bolesław Prus, Eliza Orzeszkowa, Stefan Żeromski) i malarstwie (min. Artur Grottger, Jan Matejko, Maksymilian Gierymski) oraz motywacją dla nowego pokolenia działaczy niepodległościowych (np. skupionych wokół Józefa Piłsudskiego).

Partnerzy portalu:

Czy są szanse na nowoczesną drogę z Białegostoku do Augustowa?
Jurowce to jeden z ostatnich punktów, gdzie kierowcy mogą jechać lepszą drogą do Augustowa. Za moment będzie Katrynka i początek mordęgi.

Czy są szanse na nowoczesną drogę z Białegostoku do Augustowa?

Białystok jako stolica województwa jest połączona ekspresówką tylko z Warszawą, ale w stosunkowo niedalekiej przyszłości będzie połączony także ekspresówką z Ełkiem i Lublinem. Z pobliskiego Knyszyna dojedziemy także nowoczesną drogą do Augustowa przez Korycin, a dalej do Suwałk. Gdy spojrzymy na mapę drogową naszego regionu to zauważyć można, że brakuje w tych planach bardziej bezpiecznej drogi łączącej Białystok z Korycinem – a dalej z przyszłą ekspresówką.

Każdy, kto jeździ do Augustowa wie jak w marnym stanie jest obecnie krajowa ósemka. Wspomniany fragment trasy do Korycina jest szczególnie niebezpieczny. Tuż za Katrynką kończy się piękna droga i trzeba razem z TIR-ami jechać starą i zdezelowaną drogą, która ma po jednym pasie w każdą stronę.

Jeżeli dodamy do tego często powtarzające się niebezpieczne zachowania kierowców ciężarówek, idiotyczne wybryki kierowców osobówek – szczególnie dwie niemieckie marki przodują, a do tego krętą drogę i las, to mamy prawdziwy miks niebezpieczeństw czekających na podróżnych. Z tego powodu wiele osób woli nadrobić drogi jadąc najpierw do Sokółki, a dalej nową drogą przez Dąbrowę Białostocką. TIR-ów teraz tam jak na lekarstwo, ogólnie ruch też mniejszy.

Dlatego też w ferworze tych wszystkich ekspresówkowych inwestycji nie można zapominać o potrzebie nowoczesnej drogi z Katrynki do Korycina, tak by samochody osobowe nie musiały gonić do Knyszyna z Białegostoku. Na ekspresówkę szans już nie ma – to jest pewne. Natomiast skoro udało się zbudować nowoczesną drogę do Supraśla, to musi się też udać do Korycina. Szczególnie, że druga do Supraśla powstać w takiej formie nie powinna. Przypomnijmy, że zgłoszono wniosek o dofinansowanie drogi z gigantyczną estakadą przy czubkach drzew. Te kuriozum było potrzebne tylko po to, by dofinansowanie w ogóle dostać. Co ciekawe, gdyby zbudować tą drogę bez estakady – kwota realizacji byłaby podobna do kwoty wkładu własnego.

Gdyby budować ekspresówkę do Korycina to koszt wyniósłby 1,2 mld zł. Bez funduszy rządowych nie ma na to żadnych szans. Natomiast wątpliwe jest, by odchodzący czy nadchodzący rząd taką kasę wyłożył, gdyż pomiędzy Katrynką a Korycinem nie nie ma żadnego miasta, są same wsie. Skoro więc powstanie ekspresówka z Knyszyna, to na łącznik nikt nie wyłoży. Jednak gdyby zbudować drogę taką jak do Łap czy do Supraśla, to koszt by wyniósł około 300-400 mln zł. Jest to około jedna trzecia budżetu województwa podlaskiego. Zatem gdyby Województwo Podlaskie, Powiat Białostocki, Powiat Sokólski, a także Rząd RP zrobili „zrzutkę”, to wtedy szansa na realizację drogi by była.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Politycy nie potrafią się porozumieć nawet co do nazwy ulicy, zatem porozumienie aż czterech podmiotów zakrawa o fikcję. Pamiętać jednak należy, że niedługo wybory, zatem trzeba od nowych kandydatów wymagać i potem twardo rozliczać. Wybory do Parlamentu pokazały jak wielką siłę mamy jako Obywatele.

Partnerzy portalu:

Co dalej z zaporą na granicy? Wiele się zmieni.

Co dalej z zaporą na granicy? Wiele się zmieni.

Co dalej z zaporą na granicy z Białorusią? Oczywiście nikt nie myśli o jej rozebraniu. Przynajmniej dopóki za płotem rządzi Łukaszenka. Natomiast obserwując wywiady z politykami, którzy potencjalnie będą o tym decydować, można wysnuć pierwsze założenia polityki nowego rządu, który wkrótce powstanie.

Przypomnijmy – sama 5-metrowa zapora to nie wszystko. Jest ona na bieżąco monitorowana kamerami i czujnikami, dzięki czemu czas reakcji na nielegalną migrację jest szybszy. Próby jednak nadal nie ustają. Mało tego, widać też że sam płot łatwo jest pokonać. Dlatego problem nie zniknął.

Jest też druga strona medalu. Na granicy oprócz Straży Granicznej znajduje się także policjanci i wojskowi. Ci pierwsi mogliby zostać oddelegowani do innych zadań, związanych z ich właściwą pracą. Nie ma też potrzeby, by drudzy stacjonowali pod granicą, bo zagrożenia napaścią ze strony Białorusi nie ma żadnego. Natomiast są negatywne konsekwencje przebywania żołnierzy na Podlasiu.

Ostatnio potrącono śmiertelnie żubra ciężarówką w małej przygranicznej wiosce w Puszczy Białowieskiej. W samej Białowieży wiele osób skarży się, że turyści nie mogą swobodnie zwiedzać szlaków. Wielokrotnie mieli być przeganiani przez wojskowych. W ogóle sam fakt przebywania wojska w tym miejscu zabija turystykę i biznes. A to już duzy kłopot, bo turyści przyjeżdżają, zostawiają pieniądze, te potem w podatkach trafiają zarówno do kasy państwa jak i małych gmin Puszczy Białowieskiej.

Z zapowiedzi polityków, którzy będą potencjalnie mieli wpływ na te sprawy można wywnioskować, że policja i wojsko zostaną odesłane. W ich miejsce w przyszłości ma być poszerzona kadra Straży Granicznej. Mówi się nawet o kilku tysiącach etatów. Obecnie jest ich prawie 15 tys. w całym kraju.

Warto jednak wiedzieć, że nie da się tego zrobić zbyt szybko. Zatrudnienie takiej ilości osób to proces na kilka lat. Jeżeli wymiana Wojska, Policji na Straż Graniczną będzie tyle trwało, to w Puszczy Białowieskiej nie będzie już czego zbierać. Albo nie będzie już Putina i Łukaszenki i płotu, albo cały biznes i turystyka wymrze i regionalna gospodarka poniesie straty. A warto wiedzieć, że Podlaska gospodarka dysponuje takim samym budżetem co Albania. Jak wiecie, nie jest to zbyt bogaty kraj. Przykładowo taka niemiecka Bawaria ma budżet jak cała Polska. Zatem zubożanie biednego regionu nie jest dobrym pomysłem. Bo potem ludzie chcą zasiłków. Czyli wszyscy pracujący Polacy będą się musieli składać nie tylko na policję, wojsko, to jeszcze wszystkich tych co stracili pracę i firmy przez obecność tych mundurowych.

Dlatego zanim będziemy mieli na granicy sprofesjonalizowaną służbę, rozbudowaną o tysiące nowych etatów, która zawodowo będzie bronić granicy, a nie doraźnie czyniąc szkody, to potrzebny jest stan pośredni. Nie jest to pomysł nowy, ale taki, o którym odchodząca władza nie chciała słyszeć. Mowa tu o zaproszeniu FRONTEX-u czyli europejskiej straży granicznej.

Problemem dla odchodzącej władzy było to, że obecność FRONTEX-u oznaczałoby koniec z pushbackami i związanym z tą procedurą brakiem pomocy dla tych, którzy przekroczyli granicę, ale utknęli na podlaskich bagnach w Puszczy. Nowi natomiast chcą i z jednym i drugim skończyć. Na pewno jest to rozwiązanie humanitarne, ale warto od razu zasygnalizować, że ośrodki tymczasowe dla migrantów są przepełnione. Dokładanie tam kolejnych ludzi spowoduje ogromny problem. Tworzenie nowych ośrodków spowoduje jeszcze większy problem. Dla nowych rządzących oznaczać to będzie powrót obecnie odchodzących za 4 lata.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Czy zobaczymy jeszcze śnieg zimą? To zależy od nas.

Pełno śniegu oraz temperatura minus 17 stopni. Jeszcze 5 lat temu tak wyglądała podlaska zima. Czy są szanse, że taka pogoda jeszcze wróci?

Zacznijmy od wyjaśnienia marudom, co śniegu nie lubią, jak bardzo ważne jest, by spadło jak najwięcej puchu i poleżało do wiosny. Przede wszystkim każde anomalie pogodowe zaburzają ekosystem. Jeżeli nie spadnie śnieg, namnażać się będą wszelkiej maści owady. A latem odczujemy tego skutek. Ponadto brak śniegu spowoduje, że wiosną nie będzie miało się co rozpuszczać i zasilać gruntów i rzek. Inaczej mówiąc – jeżeli wiosną nie będzie regularnych opadów po zimie, to nastanie susza. Wówczas ceny polskiego jedzenia skoczą do góry i będziemy skazani na importowane, które delikatnie mówiąc nie smakuje zbyt dobrze i jest przepełnione chemią.

Brak śniegu to także więcej gatunków roślin i zwierząt inwazyjnych, które w Polsce normalnie nie występują. Zatem długotrwały brak zim może doprowadzić do całkowitej zmiany naszego ekosystemu. Ostatecznie będzie coraz mniej drzew, zanikną rzeki, a krajobraz w Polsce będzie przypominał taki, jaki mamy w Bieszczadach – czyli niska roślinność i dużo kamieni. Do tego zaadaptowane do takiego klimatu owady i zwierzęta. Czy wyobrażacie sobie Podlaskie choćby bez łosi, które kochają bagna i wysokie trawy?

Należy sobie zadać pytanie czy coś w ogóle możemy zrobić. Ależ owszem, nie tylko nasz region, ale cały nasz kraj powinien obfitować w zbiorniki retencyjne, w których gromadzić będziemy deszcz. Ponadto trzeba naprawić to, co zniszczył PRL – a mianowicie koryta rzek. Otóż wówczas urzędnicy próbując rozwiązać problem powojennego głodu, udrożnili i wyprostowali koryta rzek tak, by woda szybko spływała do morza. W efekcie odsłonięto nowe pola, które mogli zasiać rolnicy. Dziś w XXI wieku, gdy jedzenia nie brakuje – koryta rzek muszą zostać przywrócone, by znów woda w nich mogła powoli meandrować i zasilać szeroko całą okolicę wodą. W efekcie będziemy mieli bujną roślinność w Podlaskiem.

W tamtym roku śnieg zasypał całą okolicę tylko na jeden dzień. Jeżeli chcielibyśmy, by padało dłużej i utrzymywało się wszystko częściej, to musimy przestać emitować tak dużo ciepła jak obecnie. To nie tylko globalny problem, to także trzeba rozwiązywać lokalnie. Wystarczy wziąć termometr i przejechać się z centrum Białegostoku do okolicznych miejscowości, by zobaczyć jak bardzo zabetonowanie stolicy województwa wpływa na temperaturę. Te wszystkie samochody spalinowe, które Unia Europejska chce zlikwidować, nie są winne tego, że urzędnicy wylali miliony ton betonu w Europie. Nawet mocno pro-ekologiczna Kopenhaga, stolica Danii jest mocno zabetonowana. Pozytywnie natomiast można wyrazić się pod tym względem od Wiedniu – czyli stolicy Austrii. Tam kierunek jest odwrotny – nie walczy się z samochodami, tylko betonem właśnie.

Dlatego i my powinniśmy iść drogą Wiednia. Odbetonować Białystok i inne miasta, nasadzić ile się da i gdzie się da oraz poczekać aż cała okolica się schłodzi. Wtedy będzie przyjemnie latem i zobaczymy śnieg zimą.

Partnerzy portalu:

Rekordowa frekwencja wymiotła ich z Sejmu. Zasiadali tam od wielu lat.
Wybory w Polsce, foto archiwalne / fot. Lukasz2 / Wikipedia

Rekordowa frekwencja wymiotła ich z Sejmu. Zasiadali tam od wielu lat.

Pamiętam czasy, gdy wystarczyło lekko ponad 2 tysiące głosów, by dostać się do Sejmu. Było to możliwe dzięki bardzo niskiej frekwencji. Dlatego ostatnie wybory, gdy Polacy poszli tłumnie do urn i pobili rekord frekwencji, dosłownie zdmuchnęły ze sceny politycznej tych, którzy przez wiele lat bardzo małym wysiłkiem zostawali posłami. I tak, po raz pierwszy od bardzo dawna nie zobaczymy już na wiejskiej takich parlamentarzystów jak:

Tania pietruszka

Mieczysław Baszko (Zjednoczona Prawica / Partia Republikańska), Robert Tyszkiewicz (KO), Eugeniusz Czykwin (KO). To właśnie ta trójka musiała ustąpić nowym posłom, ze swoich ugrupowań. Po raz pierwszy w Sejmie zobaczymy Sebastiana Łukaszewicza z PiS (dotąd wicemarszałek województwa podlaskiego), Alicja Łepkowska-Gołaś z KO oraz Jacek Niedźwiedzki również z KO. Na razie skupmy się na tych, co właśnie odchodzą. Mieczysław Baszko był posłem dwie kadencje. Nie przemęczał się tam zbytnio. W ciągu ostatnich 4 lat – tylko 16 razy wyszedł na mównicę, złożył 47 interpelacji, wygłosił 6 oświadczeń, i złożył 15 pytań i zapytań. Warto jednak podkreślić, że to tylko liczby. Bywają tacy parlamentarzyści, co nie produkują na papierze, ale są bardzo wpływowi, dzięki czemu region tylko zyskuje.

Baszko jest związany z Sokółką. Czy coś nasz region albo chociaż powiat sokólski zyskały z jego obecności w parlamencie? Na TVN24.pl w styczniu tego roku mogliśmy przeczytać: 14 milionów złotych, czyli ponad połowę z puli dotacji w ramach programu „Sport dla Wszystkich”, otrzyma Krajowe Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych, na którego czele stoi poseł Partii Republikańskiej Mieczysław Baszko. Według informacji portalu, w tym samym czasie pełnił funkcję prezesa Krajowego Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych od listopada 2021 roku. Baszko zasłynął też w mediach ogólnopolskich udowadnianiem, że inflacja spada, ponieważ potaniała pietruszka.

Podlaski baron

Kolejny przegrany to Robert Tyszkiewicz, zwany przez podlaskie media „podlaskim baronem”. Jemu poświęcimy najwięcej, bo posiadał taką pozycję w Platformie, że mógł zdziałać dla regionu bardzo wiele. Białostoczanin w parlamencie zasiadał przez 5 kadencji. Jeżeli spojrzymy na jego ostatnie 4 lata, to też się nie przemęczał. 123 interpelacje, 8 pytań i zapytań, jedno oświadczenie i 18 wypowiedzi. Warto jednak spojrzeć na tą postać z perspektywy ostatnich 20 lat w Sejmie i tego, że nazywany był „baronem”. To szmat czasu, by coś dobrego dla regionu zrobić. Pierwszą kadencję, przez 2 lata rządził PiS. Jednak kolejne 8 lat – przewodniczący podlaskiej Platformy miał gigantyczne możliwości.

Zarówno w 2007 jak i 2011 w Białymstoku i w Podlaskiem przewijały się w kampanii tematy dróg krajowych nr 8 i 19, obwodnicy Augustowa, lotniska, szybkiej kolei do Warszawy, ale też hali widowiskowej w Białymstoku. Palących problemów było jeszcze więcej. Wszystkie miały wspólny mianownik. W 2004 Polska weszła do Unii Europejskiej, każdy chciał inwestować, ale do niektórych realizacji potrzebne były pieniądze rządowe. Jeżeli porównamy Tyszkiewicza jako barona PO do Jarosława Zielińskiego – barona PiS, to wsparcie za czasów PiS tego drugiego dla Suwałk było widoczne bardzo mocno w porównaniu do wsparcia dla Białegostoku za czasów PO.

Ostatecznie w czasach PO (2007-2015) powstała ekspresówka łącząca Białystok z Warszawą. Tymczasem do granicy z Litwą lepsze są tylko fragmenty, zaś do Augustowa droga fatalna. Krajowa 19 w zasadzie dopiero teraz zaczyna być budowana. Lotniska nie ma. Swoją drogą była szansa na jego powstanie w czasach PO. Gdyby tylko poseł Tyszkiewicz potrafił wylobbować, by pani minister w rządzie Tuska – Bieńkowska nie obcięła kasy unijnej na regionalne lotniska. Chociaż na nasze podlaskie.

Warto też wspomnieć o Rail Baltica. Poseł mógłby przekonać rząd, by przebiegała trasa przez Sokółkę i Augustów (obecnie nie ma tam nawet na trasie elektryfikacji). Tymczasem wariant będzie prowadzić przez Ełk i Olecko. Dopiero z Warmii i Mazur pociąg dojedzie do Białegostoku. A warto wspomnieć, że umowę, która ma realizować inwestycję podpisano już w 2014 roku. Zatem poseł miał bardzo dużo możliwości, gdyby tylko potrafił je wykorzystać w Warszawie.

Zaczynał w PRL

Na koniec został jeszcze Eugeniusz Czykwin – również z KO. Wiele osób o nim zapewne zbyt dużo nie słyszało. Małe liczby wystąpień i interpelacji też niewiele o nim powiedzą. W Sejmie zasiadał przez 8 kadencji – czyli zaczynał jeszcze w czasach PRL. Pochodzi z podbielskiej Orli i w zasadzie od lat koncentrował się na sprawach mniejszości białoruskiej oraz sprawach osób prawosławnych. I to w zasadzie dla nich będzie największa strata.

Swoją drogą w kontekście Czykwina warto przypomnieć jak słowny jest Donald Tusk. „Kto nie głosuje, ten nie kandyduje” – powiedział były premier o posłach, którzy nie potrafili usprawiedliwić swojej nieobecności podczas głosowania za „Lex Czarnek”. W gronie tychże był Eugenisz Czykwin, który dostał w obecnych wyborach wysokie 7 miejsce.

Partnerzy portalu:

Powstaną nowe ścieżki rowerowe w regionie

Powstaną nowe ścieżki rowerowe w regionie

Supraśl połączony zostanie z Podsokołdą, a Nowogród ze Zbójną. W Augustowie powstanie kładka dla rowerów nad kanałem, zaś Bielsk Podlaski zostanie połączony z miejscowościami Augustowo i Biała. Warto dodać, że w przyszłości ze Zbójnej trasa rowerowa powiedzie dalej. Będzie to tak zwana Kurpiowska Ścieżka Rowerowa im. Adama Chętnika. Dzięki niej rowerzyści będą mogli jeździć z Mazowsza w Podlaskiem do Kurpi w województwie mazowieckim.

Ważne będzie także połączenie Supraśla z Podsokołdą. Obecnie kierowcy jadący w stronę Krynek lub z tej miejscowości do Supraśla, mijają bardzo wielu rowerzystów. To bardzo duże zagrożenie dla tych drugich. W Polsce kierowcy nie są nauczeni korzystać z dróg razem z rowerzystami. Dochodzi do wielu wypadków z winy kierowców samochodów. Głównym problemem jest brak należytego dystansu przy wymijaniu. Bardzo często zdarza się, że kierowca jednośladu dzieli centymetry od pojazdu. Prowadzący samochody często robią to złośliwie, bo brakuje im rozumu. Inni nie mają umiejętności, bo gdy zdawali egzamin na prawo jazdy, to nie istniało takie zjawisko jak rowerzysta na drodze.

Wszyscy czekają także na ogłoszenie budowy trasy dla rowerów z Hajnówki do Białowieży. Obecnie jezdnia prowadząca pomiędzy dwoma miastami jest bardzo wąska, przez co mijające się samochody robią to bardzo blisko siebie. Jeżeli dodamy do tego jeszcze rowerzystów, to ryzyko wypadku znacząco wzrasta. Na szczęście jest leśna alternatywa dla kierowców jednośladów. Problem polega na tym, że podczas upałów w lasach jest susza, a po deszczu błoto. Wtedy nie da się tamtędy przejechać.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Tak wygląda podróż pociągiem na Litwę. Zobacz film.

Dobra wiadomość. Połączenie Krakowa z Wilnem przez Warszawę i Białystok jest popularne. Mowa tu w szczególności o odcinku podlaskim – ze stolicy województwa do Kowna. Czy dużo osób udaje się w dalszą podróż do Wilna, tego nie wiemy. W powyższym filmie możecie zobaczyć jak wygląda taka podróż. Wszystko to jest obiektywne, bo nagrane przez Litwina, zatem zwraca on uwagę na rzeczy, dla które mogą być dla Was standardem.

Podróż zaczyna się w Białymstoku. Zaczyna się od sprawdzenia miejsca odjazdu pociągu. To peron 4. Co ciekawe, nasz podróżnik zwrócił uwagę że dworcowe toalety są darmowe. Kolejna rzecz, którą zauważył to kilka minut opóźnienia pociągu. W końcu pociąg przybywa! Mamy taki oto ciekawy widok – osoby, która śpi na podłodze. Pilnuje jej pies. To wszystko w przedziale rowerowym. Litwin pyta – to tak można? Najwyraźniej widać, że tak.

Pociąg rusza w dalszą drogę o 10:39. Jak widać jest sporo rowerzystów, którzy będą zwiedzać Litwę na dwóch kołach lub też wracają ze zwiedzania Polski na Litwę. W pierwszym etapie pociąg jedzie do litewskiej Mockavy (Maćkowo). Tam trzeba będzie się przesiąść na kolejny pociąg do Wilna. Wszystko to na jednym bilecie i jednym peronie. Zanim jednak Mockava, najpierw Sokółka, Augustów i Suwałki. Tutaj będzie dłuższa przerwa na sprzątanie i zmianę kierunku jazdy. Kolejny postój to stara drewniana stacja Trakiszki. Jest ona na granicy z Litwą. Przejazd pomiędzy dwoma krajami dla podróżnego jest niezauważalne. W Mockavie czeka już pociąg do Wilna. Wsiada sporo osób. Nie da się pomylić, bo wystarczy wysiąść i przejść do drugiego stojącego na przeciwko. Przed nami jeszcze stacja Mariampol już w nowym składzie. Ostatni przystanek naszego podróżnego to Kowno. Pociąg pojedzie dalej do Wilna.

Warto dodać, że z Białegostoku można dojechać do Berlina, Wiednia, Pragi, Bratysławy, Budapesztu i Wilna. W każdym z tych przypadków wystarczy tylko jedna przesiadka. W kierunkach zachodnich i południowych – w Warszawie, a na Litwę – w Mockavie. Przed wybuchem wojny hybrydowej na granicy z Białorusią, dawniej można było też dojechać do Grodna. Teraz jest to możliwe tylko przez litewskie Druskienniki.

Partnerzy portalu:

Mieszkańcy Suchowoli odetchną. Będzie lepsza droga do Augustowa.

Mieszkańcy Suchowoli odetchną. Będzie lepsza droga do Augustowa.

Jest pozwolenie na budowę tak zwanej obwodnicy Suchowoli. Niestety, nawet po jej wybudowaniu męka kierowców na trasie Białystok – Augustów nie ulegnie poprawie. Jedynie mieszkańcy Suchowoli i miejscowości w pobliżu odetchną od TIR-ów, które od rana do nocy generują ogromny hałas.

Odcinek drogi ma zaledwie 15 km, ale jest niezwykle kluczowy dla mieszkańców Suchowoli i okolicznych miejscowości. To oni borykają się od dekad z problemem TIR-ów, które niemalże bez przerwy pokonują międzynarodową trasę łączącą kraje bałtyckie z Polską. To wszystko ma zmienić częściowo powstająca Via Baltica, która przebiegać będzie przez Łomżę. Jednak nawet po jej zbudowaniu, ruch jadących na trasie Białystok – Augustów pozostanie.

Obwodnica zaczynać się będzie w miejscowości Kumiała, a kończyć w Głęboczyźnie. Po drodze są takie miejscowości jak Chodorówka Nowa, Krzywa i Suchowola. Przypomnijmy też, że planowana jest nowoczesna droga z Knyszyna do Korycina. Prawdopodobnie będzie się ona łączyć ze wspomnianą obwodnicą. To jednak melodia przyszłości. Warto wspomnieć o pewnym minusie. Otóż z niestety nie ma mowy, by odcinek Białystok – Augustów miał po dwa pasy ruchu. Obwodnica Suchowoli podobnie jak odremontowany odcinek Sztabin – Białobrzegi, będzie miał po jednym pasie ruchu o szerokości 3,5 m z szerokimi poboczami.

Na usprawiedliwienie decyzyjnych powiemy tylko, że zbudowanie ekspresówki pomiędzy Białymstokiem i Augustowem – o co od dekad zabiega wiele środowisk – jest nie tyle co niemożliwe, co bardzo trudne i piekielnie kosztowne. Trasa bowiem wiedzie przez cenne przyrodniczo obszary. Od Jurowiec do Przewalanki mamy Puszczę Knyszyńską, a następnie Biebrzański Park Narodowy z jego otuliną. Na koniec jest jeszcze Puszcza Augustowska.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To był udany sezon. Żegluga Augustowska przewiozła prawie 100 000 osób.

Sezon letni dobiegł już końca, a razem z nim wszelkie letnie atrakcje, w tym możliwość pływania po Pojezierzu z Żeglugą Augustowską. Z portu w mieście można było wypłynąć w dziką Dolinę Rospudy oraz Kanałem Augustowskim do sanktuarium w Studzienicznej, mijając wiele przepraw regulujących poziom wody. Z tych możliwości w mijającym właśnie sezonie skorzystało prawie 100 000 osób.

Ciekawym spostrzeżeniem jest również to, że dużo turystów przybywa do Augustowa z Litwy. Obywatele tego kraju wybierają się do Polski na zakupy, ale także, aby korzystać z atrakcji turystycznych.

Kanał Augustowski, zbudowany w XIX wieku, z kilkunastoma śluzami, jest uważany za jedno z najatrakcyjniejszych miejsc w Polsce dla miłośników żeglugi i przyrody. Popularność rejsów statków znacząco wzrosła od momentu, gdy papież Jan Paweł II odwiedził to miejsce w 1999 roku. Teraz jego śladem chce pływać wiele osób. Oczywiście nie tylko to powoduje zainteresowanie pływaniem statkiem. Istotnym czynnikiem jest to, że od upadku PRL Polacy znacząco wzbogacili się i chętniej zaczęli podróżować. Augustów był popularnym miejscem od zawsze, ale nie oznacza to, że dostępnym dla wszystkich tak jak teraz. Obecnie jest tam sanatorium i bardzo szeroka baza noclegowa, gastronomiczna i rozrywkowa. Nadal to letnia stolica Polski, która trzyma poziom jak nigdy.

Partnerzy portalu:

Ma powstać ekspresówka do Augustowa. Brzmi to jak przedwyborcze bajki.

Ma powstać ekspresówka do Augustowa. Brzmi to jak przedwyborcze bajki.

Wszystkie media zatrąbiły niemalże jednocześnie, że powstanie droga ekspresowa łącząca Knyszyn z Raczkami. Poinformował o tym bardzo wpływowy w Podlaskiem poseł – Jarosław Zieliński. Odcinek ma mieć 90 km i zostanie sfinansowany przez rząd. Jest tu jednak tyle niewiadomych, że zalecamy ostrożność z ekscytacją.

Po pierwsze nie znany jest dokładny przebieg drogi, a to dość istotna kwestia, bo po drodze jest Biebrzański Park Narodowy. Już raz obecna władza chciała budować „na chama” drogę przez cenne obszary przyrodnicze Doliny Rospudy. Zakończyło się to międzynarodowym skandalem, bezużytecznym referendum i stojącym do dziś po drodze do Augustowa – wiaduktem-widmo. Tym razem można było usłyszeć, że „inwestycja jest ważna z punktu widzenia interesu obronnego Polski”. Czyżby to miałaby być „pała” na wszystkich, którzy się zająkną o ochronie przyrody w Biebrzańkim Parku Narodowym? Ponadto nie jest zrozumiałe dlaczego droga nie będzie łączyć Białegostoku z Augustowem tylko Knyszyn. Przecież obecnie planowany jest duży węzeł drogowy w okolicach Wasilkowa, który połączy dotychczasowe drogi z przyszłą ekspresową 19. Łączenie Knyszyna z Augustowem nie brzmi do końca sensownie.

Druga kwestia to pieniądze, a raczej ich brak. Polska jest w poważnym kryzysie gospodarczym, obecnie ma miejsce recesja, kraj jest zadłużony na gigantyczne pieniądze, zaś 90 km odcinek ma kosztować około 5 miliardów złotych! Biorąc pod uwagę obecną, nieopanowaną inflację ta kwota już teraz zwala z nóg, a będzie jeszcze wyższa, gdy dojdzie do przetargów.

I tu mamy kwestię trzecią. Czy do tych przetargów w ogóle dojdzie. Zacznijmy od tego, że za moment mamy wybory. Samo istnienie czegoś „w planie” nie oznacza jeszcze realizacji. Obecnie nic nie wskazuje na to, by obecna władza utrzymała się po wyborach, zatem nowy rząd może plany wyrzucić do kosza. Wtedy nowa „opozycja” będzie krzyczeć – patrzcie chcieliśmy, ale ten nowy, zły wyrzucił nasze wielkie plany do kosza. To, że są one średnio-realistyczne już nikt nie wspomni. Jeżeli będzie jakiś większy konkret niż plan budowy dróg, to wtedy będzie można się do tego jakoś odnieść. Teraz, brzmi to bardziej jako przedwyborcze bajanie.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To idealny moment, by odwiedzić Białowieżę!

Nadchodząca jesień to idealny czas, by zajechać do Puszczy Białowieskiej, Puszczy Knyszyńskiej czy Puszczy Augustowskiej. Jest jeszcze ciepło, ale już przyroda zaczyna się zmieniać. Wyjątkowa aura unosi się w powietrzy. To czas, kiedy przyroda przywdziewa swoje najpiękniejsze szaty, a lasy stają się prawdziwym spektaklem barw i dźwięków.

Kiedy myślimy o jesieni, pierwsze skojarzenia to najczęściej spadające liście. Jednak jesień to znacznie więcej. W lasach, drzewa prezentują swoją paletę kolorów, od złotych i pomarańczowych po głębokie bordo i czerwień. To prawdziwa uczta dla zmysłów, gdy liście drzew rozświetlają otoczenie. Warto też pamiętać, że to czas, gdy ptaki przemieszczają się na ciepłe obszary, a w związku z tym można obserwować ich wędrówki i podsłuchiwać koncert. Mimo że liczba ptaków może być mniejsza niż wiosną, to wiele gatunków pozostaje w naszych lasach przez całą jesień. Ich śpiew, choć może być mniej intensywny niż w innych porach roku, nadal stanowi część piękna lasów jesienią. W miarę jak temperatura spada, lasy często pokrywają się poranną mgłą. To piękne zjawisko tworzy tajemniczą aurę i sprawia, że lasy wydają się być miejscem pełnym tajemnic. Wędrując przez mglisty las, można poczuć, że przenosimy się do innego świata, gdzie czas zwalnia, a wszystko staje się spokojne i ciche.

Jesień to także czas obfitości w lasach. To pora roku, kiedy po deszczach wyrastają grzyby w różnych kształtach i kolorach. Grzybiarze wyruszają z wiadrami i koszami w poszukiwaniu pysznych i aromatycznych grzybów, które stanowią doskonały dodatek do wielu potraw. Oprócz grzybów, jesień przynosi obfity plon owoców leśnych, takich jak jagody, maliny i jeżyny. To nie tylko smaczne przysmaki, ale także doskonały pokarm dla dzikich zwierząt. Dlatego spacer w jesiennym lesie to prawdziwa uczta dla zmysłów. Szum liści pod stopami, zapach wilgotnej ziemi, kolorowe dywany liści na ziemi, wszystko to tworzy niezapomniane chwile. To także doskonała okazja do obserwacji dzikich zwierząt, które przygotowują się do zimy.

Partnerzy portalu: