Najpierw spotkanie z władzami uczelni, a później wykład. Tak wyglądała wizyta Marka Brzezinskiego, ambasadora USA w Polsce, który odwiedził największą podlaską uczelnię. „Nigdy wcześniej współpraca USA z Polską nie była tak silna, bo chyba nigdy nasze dwa kraje nie robiły wspólnie tak wiele” – mówił podczas swojego wystąpienia. A słuchaczy miał bardzo wielu, bo aula mieszcząca się przy Placu NZS była pełna.
Co ciekawe, Mark Brzeziński w Białymstoku był już w 1992 roku. – Niewiarygodna jest zmiana, jaka dokonała się w Białystoku i w Polsce. Siła zmiany to wasz ogromny kapitał. Nie każde państwo potrafi zmieniać się tak szybko, jak wy to zrobiliście – mówił. – porównując to co widział wtedy i dziś. Ambasador wspominał także o tym, jak z jego perspektywy wyglądało wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Podzielił się, że między innymi w USA na wieść o decyzji Jaruzelskiego, zapalano świecie w oknach, by solidaryzować się z Polakami.
Ambasador chwalił obecną współpracę militarną Polski i USA, a także doceniał zaangażowanie swojego kraju w projekt dotyczący energetyki jądrowej.
Marek Brzeziński urodził się w 1965 roku w USA. Jest synem polsko-amerykańskiego politologa Zbigniewa Brzezińskiego i szwajcarskiej rzeźbiarki Emilie Beneš, która była pochodzenia czeskiego. Dziadek ambasadora Tadeusz był polskim dyplomatą.