Odnaleziono fragmenty nagrobków. Brakuje na nich napisów.

Przy jednym z pustostanów na osiedlu Bema w Białymstoku odnaleziono dwie macewy i trzy postumenty pod nagrobki. Jak to w życiu bywa, o znalezisko zadecydował przypadek. Mimo że czas starł inskrypcje, nikt nie ma wątpliwości co do ich pochodzenia.

 

Przy ulicy Bema jeszcze w latach 60. można było napotkać uporządkowany żydowski cmentarz. W jego miejsce stworzono bazar, a potem halę mięsną i obiekt zakładu ubezpieczeniowego. Dopiero w 2009. władze miasta zdecydowały się coś zrobić z miejscem pamięci. Powstał skwer, postawiono ławki, a z bukszpanów została uformowana gwiazda Dawida. Macewy trafią prawdopodobnie na cmentarz na ulicy Wschodniej. Tam też planowane jest budowa lapidarium.