fot. Facebook wiceprezyenta Rafała Rudnickiego

Czy Władysław Bartoszewski dostanie most swego imienia?

W ostatnim czasie Władysław Bartoszewski za sprawą inicjatywy mieszkańców Białegostoku został uhonorowany pomnikiem. Instalacja artystyczna powstała z budżetu obywatelskiego i została niedawno odsłonięta. Wywołało to nieco kontrowersji, gdyż wiele osób negatywnie nastawiona jest do postaci Bartoszewskiego, zaś na jego życiorys patrzą przez pryzmat końcówki jego życia, gdy został ministrem w rządzie premiera Donalda Tuska. Rozpowszechniany jest jeden z popularnych fakeów o tym, że Władysław Bartoszewski musiał kolaborować z Niemcami, bo został zwolniony z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz z powodów zdrowotnych. Tymczasem białostoccy radni chyba “poczuli krew”, bo postanowili jeszcze bardziej podgrzać atmosferę przed świętami. Już jutro zadecydują czy nie dać także mostowi imienia Władysława Bartoszewskiego.

Przypomnijmy, że Władysław Bartoszewski bezpośrednio z Białymstokiem nie miał nic wspólnego, a jednak ktoś uznał, że powinien mieć w mieście swój pomnik. Cała instalacja jest opatrzona hasłem “warto być przyzwoitym”. To słowa zmarłego w 2015 roku polityka i dawnego więźnia, którzy przeżył niemiecki, nazistowski obóz zagłady Auschwitz. Do bardzo późnej starości pracował na rzecz Polski, był szanowany także na świecie. Czy powinien dostać jeszcze most?

Tak szczerze powiedziawszy to uważamy, że dla niego to i tak wszystko jedno. Natomiast w Białymstoku zauważalne jest wkraczanie w życie mieszkańców pewnego “bagna”, które wylewa się na co dzień z telewizora. Otóż są ludzie, którzy nie mają zwykłych sympatii i poglądów politycznych, ale zachowują się tak jakby byli w sekcie. I z pełną wściekłością walczą z “przeciwnikami”. Mowa tu o osobach, które ślepo zakochane są zarówno w PiS, Kaczyńskim i jego podlaskich namiestnikach jak też zakochanych w PO, Tusku jak i powiązanym z nim politycznie osobami. I tak – pojawienie się muralu z napisem “Konstytucja” czy pomnik Bartoszewskiego i towarzyszące temu awantury są tego doskonałym przykładem. Tymczasem jest to rozrywka tylko dla tych “sekciarzy”, zaś zdecydowana większość mieszkańców – będąca czy to za PiS czy za PO czy też za innymi partiami ma to zupełnie w poważaniu, bo idzie do sklepu i tam brutalna rzeczywistość bije ich poważniejszymi sprawami niż napis “Konstytucja” czy pomnik.

Dlatego też nie wdawajcie się w awantury, szczególnie teraz przed świętami. Jest to okres radości i niech taki właśnie pozostanie. Radni zaś nie powinni się tym teraz zajmować. Warto by było zacząć od edukacji na temat Bartoszewskiego, jego wpływu na Polskę oraz za co jest szanowany na świecie. Warto zacząć od przekazania ludziom, dlaczego warto, by miał i pomnik, i most swego imienia człowiek, który nie ma za wiele wspólnego z Białymstokiem. Tymczasem zapewne skończy się to zapewne uchwaleniem “za” po wielkiej przedświątecznej awanturze.