Od wielu lat powtarzamy, że to nie jest poważne, gdy od 1999 roku Białystok, Łomża i Suwałki są w jednym województwie, a tak naprawdę koegzystują obok siebie. Inaczej mówiąc, nie robi się nic – by trzy największe miasta w regionie były ze sobą połączone na wszelkie możliwe sposoby. Białystok z Suwałkami jako tako połączone są kolejowo, a Białystok z Łomżą dopiero będzie po wielu , wielu latach kompletnie ignorowania tego tematu. Ale o budowaniu torów między Łomżą, a Grajewem już nikt nawet nie rozmawia. Bo po co łączyć Suwałki z Łomżą kolejowo, prawda?
Połączenia drogowe między Białymstokiem a Łomżą, Białymstokiem i Suwałkami to totalny żart. Również niewiele zrobiono w tym temacie. W tym pierwszym połączeniu sytuację tylko trochę ratuje ekspresówka do Warszawy ze stolicy województwa.
Pomiędzy Suwałkami a Łomżą od niedawna funkcjonuje droga ekspresowa. Ale to też zbudowano tylko dlatego, by odciążyć krajową ósemkę od ruchu międzynarodowego. TIR-y z krajów bałtyckich rozjeżdżały fatalną drogę między Suwałkami a Białymstokiem, przez co ósemka była nazywana „drogą śmierci”. Liczba wypadków wypadków była tam zatrważająca.
A co z rowerami? Do Suwałk da się dojechać bezpiecznie z Białegostoku przez Biebrzański Park Narodowy i Puszczę Augustowską. Oczywiście w ramach rekreacji, bo to 140 km – jeżeli nie chcemy wdychać spalin i modląc się by nie zginąć jadąc razem z samochodami. Do Łomży z Białegostoku można by było dojechać bezpiecznie przez Tykocin i Strękową Górę, ale pomiędzy tą miejscowością a Wizną nie ma bezpiecznej drogi. 30 km odcinek mógłby zostać przebudowany o drogę dla rowerów. Wtedy przez Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi dojechalibyśmy w spokoju.
A Łomża z Suwałkami rowerem? Tu większego problemu nie ma. Akurat tereny pomiędzy tymi miastami są bardzo słabo zurbanizowane, dzięki czemu 99 proc. trasy jest bardzo bezpieczna.
Reasumując, od 1999 roku minęło już 26 lat, więc trudno powiedzieć na co jeszcze czekamy. Trzeba zabierać się za robotę i w końcu z Podlaskiego stworzyć prawdziwie połączony ze sobą region. Bez tego nie ma wspólnego rozwoju. Chyba, że nie mamy się rozwijać…