Featured Video Play Icon

Na Podlasiu trwają srebrzyste noce. To spektakl nieba, który trudno zapomnieć.

Nocne niebo nad Podlasiem przypomina sen na granicy jawy i bajki. Jakby ktoś rozlał srebro po granatowym płótnie nocy, tworząc eteryczne wstęgi, które tańczą cicho nad polami, lasami i jeziorami. To nie zorza, nie chmury burzowe. To coś rzadszego, bardziej ulotnego. Srebrzyste obłoki – zjawisko, które wygląda, jakby światło księżyca malowało mgły na samym progu kosmosu.

W letnie noce, gdy dzień ustępuje powoli chłodniejszemu powiewowi, a zachód nie do końca znika za horyzontem, niebo zaczyna grać swój cichy koncert. To właśnie wtedy, przez kilka tygodni w czerwcu i lipcu, pojawiają się obłoki srebrzyste – najprawdopodobniej najwyższe chmury, jakie można zobaczyć z Ziemi. Unoszą się aż 85 kilometrów nad naszymi głowami – tam, gdzie atmosfera prawie się kończy, a kosmos zaczyna.

Ich powstanie to mała magia fizyki: powstają z drobinek lodu, które osiadają na mikrocząstkach – czasem pochodzących z kosmicznego pyłu. Gdy Słońce chowa się głęboko za horyzontem, jego światło nadal dosięga tych wysokich warstw atmosfery, podświetlając obłoki od spodu. Wtedy zaczynają świecić – nie jasno jak latarnia, ale chłodnym, lśniącym światłem, przypominającym mgłę przemienioną w światło księżyca.

To zjawisko najbardziej widoczne jest właśnie na północy Polski, a Podlasie to jeden z najlepszych punktów obserwacyjnych. Mało sztucznego światła, szerokie niebo, rozległe pola, jeziora i bagna – wszystko to sprawia, że nocą możesz poczuć się jak obserwator z innej planety.

Nie potrzebujesz teleskopu ani specjalistycznej wiedzy. Wystarczy Ci spokojny wieczór. Wybierz się nad jezioro – na przykład do Rajgrodu albo Augustowa. Usiądź na pomoście, weź koc, termos z herbatą i po prostu patrz. Najlepiej między godziną 22 a 1 w nocy – wtedy srebrzyste obłoki są najjaśniejsze i najbardziej widowiskowe.

Możesz też pojechać na polną drogę pod Supraślem albo usiąść na wieży widokowej w Narwiańskim Parku Narodowym – tam, gdzie nic nie zakłóca ciemności i gdzie niebo jest tak czyste, jakby czekało tylko na to, byś spojrzał lub spojrzała w górę. Obłoki srebrzyste widać także z balkonów w centrum Białegostoku, ale im więcej światła tym mniej gwiazd na niebie. A tylko połączenie obłoków z gwiazdami daje pełen, cudowny obraz.

Nie potrzebujesz aparatu – choć zdjęcia wychodzą magiczne – wystarczy chwila zachwytu, odrobina ciszy i gotowość, by znów poczuć się małym wobec wszechświata. Bo właśnie w takich momentach – kiedy srebro płynie po niebie – Podlasie pokazuje swoje najcichsze, a zarazem najbardziej kosmiczne oblicze.

Partnerzy portalu:

Kolejny cios w Podlaskie. Kontrole na granicy z Litwą to tragedia dla regionu.
Granica Polski i Litwy. fot Darek Sołtysiński / Wikipedia

Kolejny cios w Podlaskie. Kontrole na granicy z Litwą to tragedia dla regionu.

Od 7 lipca 2025 r. Polska czasowo przywraca kontrole graniczne zarówno na granicy z Niemcami, jak i z Litwą. Ten drugi przypadek będzie szczególnie bolesny dla województwa podlaskiego. Decyzję ogłosił premier Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Ministrów 1 lipca, podkreślając, że jest ona odpowiedzią na rosnącą presję migracyjną z Białorusi, Litwy i Łotwy. Kontrole mają zostać wprowadzone „z poszanowaniem interesów obywateli” i mają na celu „zminimalizowanie niekontrolowanych przepływów migrantów”. Tyle w teorii.

Służby – w tym Straż Graniczna, Wojska Obrony Terytorialnej i Policja – już prowadzą przygotowania logistyczne do uruchomienia punktów kontrolnych i mobilnych patroli. Kontrole będą wyrywkowe i dotyczyć będą zarówno przejść granicznych, jak i tzw. „zielonej granicy”.

Dla województwa podlaskiego, które latem liczy na gości z Litwy, to tragiczna informacja. Szczególnie, że Podlaskie miejsca turystyczne były zamknięte podczas pandemii, a potem gdy wybuchła wojna na Ukrainie, wielu turystów wystraszyło się odpoczynku w regionie przy granicy z zaangażowaną w konflikt Białorusią. Następny cios w Podlaskie nastąpił, gdy wybuchł kryzys migracyjny i znów ograniczono dostęp do turystyki ze względu na stan wyjątkowy i późniejszą budowę zapory.

Region od lat buduje swoją markę jako miejsce wypoczynku blisko natury, atrakcyjne dla zagranicznych turystów szukających spokoju, autentyczności i unikalnych krajobrazów. Litwini chętnie odwiedzają Augustów, Suwalszczyznę, Biebrzański Park Narodowy czy Puszczę Białowieską. Wprowadzenie kontroli może jednak znacząco ograniczyć ten ruch – już sama zapowiedź możliwych opóźnień czy dodatkowych formalności potrafi skutecznie zniechęcić turystów do podróży.

W sezonie letnim, kiedy każda rezerwacja ma znaczenie, nawet kilkuprocentowy spadek liczby gości może przełożyć się na konkretne straty finansowe. Branża turystyczna, w tym właściciele pensjonatów, restauratorzy czy organizatorzy spływów kajakowych, stoi przed realnym ryzykiem słabszego sezonu. Co więcej, powrót do kontroli może osłabić budowane przez lata poczucie swobody podróżowania, które było jednym z filarów popularności Podlasia wśród sąsiadów z północy.

Choć rząd zapewnia, że działania są tymczasowe i podyktowane bezpieczeństwem, ich konsekwencje mogą sięgnąć znacznie dalej, niż granica, na której staną posterunki. W regionie, który żyje z turystyki i współpracy transgranicznej, nawet chwilowe zamieszanie może mieć długofalowe skutki.

Partnerzy portalu:

Mońki i okolice na lato. Co tam warto zwiedzać?
fot. Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego

Mońki i okolice na lato. Co tam warto zwiedzać?

Mońki to spokojne, położone wśród zielonych pól i lasów miasto w województwie podlaskim, które stanowi idealne miejsce na rodzinny wypoczynek z dala od zgiełku dużych miast. Otoczone piękną przyrodą i bogate w ciekawe miejsca, stanowi znakomitą bazę wypadową do atrakcyjnych miejsc w regionie. Jeśli planujecie wypoczynek z dziećmi na łonie przyrody i nie chcecie całkowicie odcinać się od podstawowych usług typu stacja benzyna czy apteka, znajdziecie tu szereg interesujących aktywności, które sprawią radość zarówno młodszym, jak i starszym członkom rodziny.

Gdy zapragniecie aktywności na świeżym powietrzu, koniecznie odwiedźcie Biebrzański Park Narodowy, oddalony od Moniek zaledwie o kilkanaście kilometrów. To jeden z największych parków narodowych w Polsce, słynący z unikalnych ekosystemów bagiennych i różnorodnych gatunków ptaków. Dla rodzin z dziećmi szczególnie atrakcyjne będą ścieżki edukacyjne, które poprowadzą Was przez tereny mokradeł i lasów, jednocześnie umożliwiając poznanie niezwykłej fauny i flory regionu. Kto wie może napotkacie nawet łosia?

Warto również wyruszyć z Moniek do niedaleko położonej Twierdzy Osowiec, znanej z fascynującej historii wojskowej. Twierdza oferuje zwiedzanie z przewodnikiem, który opowiada historie pełne emocji, a także ciekawostek o życiu codziennym żołnierzy. Dzieci mogą zobaczyć prawdziwe bunkry, działa i fortyfikacje, które rozbudzają ich wyobraźnię i zachęcają do odkrywania historii. To wyjątkowa lekcja historii na świeżym powietrzu, dostosowana do każdego wieku.

Region Moniek i jego okolic to miejsce, w którym rodziny z dziećmi znajdą dla siebie wiele atrakcji o różnorodnym charakterze. Niezależnie od tego, czy planujecie weekendowy wypad, czy dłuższy wakacyjny pobyt – Mońki i ich okolice zdecydowanie mają czym Was pozytywnie zaskoczyć.

Partnerzy portalu:

Letnia oferta PKS Nova – nowości, zniżki i wygodne połączenia na wakacje

Letnia oferta PKS Nova – nowości, zniżki i wygodne połączenia na wakacje

Bilety bez limitu, darmowe przejazdy dla dzieci, wygodne kursy nad morze oraz nowoczesne rozwiązania dla turystów i mieszkańców regionu – tak prezentuje się wakacyjna oferta PKS Nova. Latem podróże mają być łatwiejsze, tańsze i dostępne dla każdego. PKS Nova stawia w tym sezonie na praktyczne promocje. Letnia oferta pozwala mieszkańcom i turystom planować codzienne dojazdy, rodzinne wypady i weekendowe wycieczki w elastyczny, wygodny i przystępny cenowo sposób.

Najciekawszą propozycją jest bilet OPEN. Czyli miesięczny bilet na nieograniczone przejazdy dla uczniów i studentów. Za 197 zł można korzystać ze wszystkich linii PKS Nova – także dalekobieżnych – bez limitu i bez ograniczeń tras. W cenie zawarte są m.in. połączenia do Gdańska z Białegostoku czy Suwałk. Inaczej mówiąc za 197 zł można zjeździć całą Polskę!

PKS Nova wspiera rodzinne podróże, oferując promocję 2+2. Wystarczy, że dwie osoby dorosłe kupią bilety, a jedno lub dwoje dzieci do 16. roku życia pojedzie z nimi bezpłatnie. Promocja obowiązuje na trasach prowadzących do najciekawszych zakątków województwa: Augustowa, Białowieży czy Tykocina. To idealna okazja na wspólną jednodniową wycieczkę – bez nadwyrężania domowego budżetu. Bilety będą dostępne od 1 lipca w kasach na dworcach oraz u kierowców.

Osoby korzystające z biletów miesięcznych nie zostają pominięte. Każdy pasażer, który zakupi bilety miesięczne na lipiec i sierpień, otrzyma wrześniowy bilet z 35 proc. zniżką. To ukłon w stronę pasażerów, którzy również latem pozostają aktywni zawodowo.

Z myślą o urlopowiczach, PKS Nova uruchomiła wygodne połączenia do Gdańska. Autobusy kursują: z Suwałk przez Giżycko, Mrągowo, Olsztyn i Elbląg, a także z Białegostoku przez Łomżę, Ostrołękę, Olsztyn i Elbląg.

Wakacyjną nowością jest również „Turystyczna Ósemka” – specjalna linia autobusowa łącząca Białystok z najciekawszymi atrakcjami regionu. Autobus kursuje codziennie do 31 sierpnia, wykonując trzy kursy (08:30, 11:00, 16:00). Na trasie znalazły się m.in. Tykocin, Kurowo, Choroszcz, Supraśl, Wasilków i Kopna Góra. Bilet dzienny za 8 zł pozwala na nielimitowane przejazdy w ciągu jednego dnia i dowolne wsiadanie/wysiadanie na trasie.

Dodatkowo, w niedziele o 11:00, podczas drugiego kursu, pasażerowie mogą skorzystać z bezpłatnego oprowadzania przez przewodnika PTTK, który opowiada o lokalnych atrakcjach i historii regionu.

Kolejna wakacyjna nowość to trasa Hajnówka – Białowieża, która pozwala na wygodne połączenie z siecią kolejową z miast takich jak Warszawa, Trójmiasto, Białystok, Olsztyn, Ełk czy Siedlce.
Po przyjeździe pociągiem do Hajnówki, bus podjeżdża w pobliże dworca i odwozi pasażera pod wskazany adres w Białowieży lub okolicach. Trasa działa w obie strony – również z Białowieży do Hajnówki, z możliwością dalszej podróży pociągiem.

Aby zamówić przejazd, wystarczy skorzystać z wyszukiwarki na stronie www.pksnova.pl i podać datę oraz trasę podróży. Po zakupie biletu, dzień przed wyjazdem pasażer otrzyma SMS z potwierdzeniem godziny i szczegółami przejazdu. Bilet kosztuje 20 zł. Usługa jest dostępna do 31 sierpnia 2025 roku. Bilety można kupić online, przez infolinię oraz w stacjonarnych punktach sprzedaży. Zakup u kierowcy nie jest możliwy – rezerwacji należy dokonać najpóźniej dzień przed podróżą.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Jeden dzień w Sokółce. Co warto tu zobaczyć?

Sokółka to miejsce, które na mapie Polski mogłoby wydawać się jednym z wielu małych, prowincjonalnych miasteczek. Ale jeśli dać jej jeden dzień i spojrzeć uważnie, okaże się, że ma w sobie coś z duszy pogranicza – trochę wschodu, trochę zachodu, coś głęboko duchowego, a zarazem zaskakująco codziennego. W Sokółce nic nie jest spektakularne na pierwszy rzut oka. Ale może właśnie w tym tkwi jej urok.

Dzień warto zacząć wcześnie, najlepiej o poranku, kiedy powietrze nad pobliskim zalewem Sokólskim jest jeszcze chłodne i pachnie wilgotną trawą. To miejsce, choć technicznie sztuczne, ma swoją dziką poetykę. Często można tu spotkać wędkarzy i biegaczy, a niekiedy nawet miejscowych starszych panów, którzy w ciszy obserwują taflę wody, jakby czekali na coś więcej niż tylko branie ryby. W ciepłe miesiące zalew przyciąga też plażowiczów i rodziny z dziećmi – ale z rana jest spokojnie, niemal intymnie. To dobre miejsce, by na chwilę się zatrzymać i poczuć, że zaczynasz dzień w rytmie zupełnie innym niż ten znany z dużych miast.

Z nad zalewu warto ruszyć pieszo do centrum. Droga nie jest długa, ale pozwala przejść przez Sokółkę tak, jak robią to jej mieszkańcy – bez pośpiechu. Serce miasta to Rynek – nieco klasyczny, nieco z czasów PRL, z fontanną, ławkami i urzędami. Tutaj widać codzienność Sokółki: dzieci idące do szkoły, starsze panie z siatkami na zakupy, kierowców czekających na światłach. Choć może nie wygląda jak miejsce turystyczne, to właśnie tutaj można poczuć prawdziwy puls tego miasteczka.

Jednym z najbardziej symbolicznych punktów na mapie Sokółki jest kościół pw. św. Antoniego Padewskiego. To nie tylko główny kościół w mieście, ale także miejsce, które przyciąga pielgrzymów – zwłaszcza po wydarzeniach z 2008 roku, kiedy doszło tu do zdarzenia uznanego przez wielu za cud eucharystyczny. Niezależnie od osobistych przekonań religijnych, warto wejść do środka choć na chwilę – dla spokoju, dla architektury, dla zrozumienia, jak ważne miejsce w życiu społeczności może odgrywać świątynia.

Jeśli pogoda dopisuje, dobrze jest pojechać w kierunku cmentarza tatarskiego w Bohonikach – jednej z najciekawszych i najbardziej unikatowych atrakcji w okolicach Sokółki. To zaledwie kilka kilometrów od miasta, ale można tam dotrzeć rowerem, a nawet pieszo, jeśli ktoś ma więcej czasu i ochoty na spacer.

Bohoniki są maleńką wsią, ale w ich centrum znajduje się meczet i mizar – świadectwo obecności polskich Tatarów, którzy osiedlili się tu kilka wieków temu. Miejsce to emanuje spokojem i prostotą, która działa bardziej niż niejedna wystawna katedra czy zamkowe muzeum. Podobnie rzecz ma się w Kruszynianach, które są bardziej „sławne”.

Jeśli dzień zbliża się ku końcowi, warto wrócić na chwilę nad zalew albo wejść na niewielkie wzniesienia w okolicach miasta i spojrzeć na Sokółkę z góry. Wieczorne światła, powolny ruch samochodów i spokojny rytm życia tworzą atmosferę zamknięcia klamry dnia. To nie jest miejsce, które konkuruje z Gdańskiem, Zakopanem czy Wrocławiem. Ale to też nie jest miejsce, które udaje coś, czym nie jest.

W Sokółce wszystko ma swój czas, swój rytm i swoje znaczenie. Jeden dzień wystarczy, by zobaczyć jej kontury. Ale to, co najważniejsze, zostaje na dłużej – wrażenie, że gdzieś na wschodzie Polski, tuż przy granicy kultur i religii, toczy się życie, które wciąż potrafi być proste, głębokie i piękne w swojej zwyczajności.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Suwałki na wakacje. Idealny kierunek dla poszukiwaczy ciszy i natury.

Jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się spojrzeć na mapę Polski i zastanowić, co kryje się na jej północno-wschodnich krańcach, to odpowiedź często brzmi: spokój, zieleń i przestrzeń. Suwałki, położone z dala od wielkich metropolii, w regionie o nieco surowszym klimacie, skrywają w sobie coś więcej niż tylko cień dawnej historii. To jedno z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie turystyka wciąż może być doświadczeniem osobistym – bez tłumów, kolejek i wszechobecnych reklam. Weekend w Suwałkach to podróż w powolnym rytmie, w którym równie ważne jak zabytki, są zapach łąki o poranku, dźwięk wiatru nad jeziorem i echo kroków na leśnych ścieżkach.

Z pozoru zwyczajne miasto – Suwałki nie krzyczą do turysty. Nie mają monumentalnych zamków, zatłoczonych deptaków ani kolejek linowych. Mają za to coś znacznie bardziej cennego – autentyczność. Centrum Suwałk to przestrzeń, w której życie toczy się powoli. Pięknie odnowiony park Konstytucji 3 Maja, klasycystyczne kamienice przy ulicy Kościuszki i nieliczne, ale klimatyczne kawiarnie tworzą atmosferę miasta, które nie musi niczego udowadniać. To dobre miejsce na rozpoczęcie weekendu z kawą i spacerem.

Kiedy jednak opuści się centrum miasta i wyruszy choćby kilka kilometrów za jego granice, zaczyna się prawdziwa przygoda. Suwalszczyzna, jako jedna z najbardziej malowniczych części Podlasia, to region pełen kontrastów – wzgórza przeplatają się z jeziorami, pola z lasami, a doliny z morenowymi pagórkami, które przypominają o lodowcowej przeszłości tych ziem. Tu właśnie zaczyna się to, co wielu nazywa „ciszą północnego wschodu”. To nie tylko brak hałasu i miejskiego zgiełku, ale coś znacznie głębszego – poczucie przestrzeni, oddalenia od codzienności, jakby czas nieco się tutaj zatrzymał.

Najlepszym miejscem, by to zrozumieć, jest Suwalski Park Krajobrazowy. Położony zaledwie kilkanaście kilometrów na północ od Suwałk, rozciąga się wzdłuż granicy z Litwą i oferuje krajobrazy, które zapadają w pamięć na długo. Jezioro Hańcza, najgłębsze w Polsce, o krystalicznie czystej wodzie, potężne głazy narzutowe porozrzucane po łąkach, strome wzgórza i drewniane wioski, gdzie czas płynie tak, jak kiedyś. To przestrzeń, gdzie najlepiej poruszać się pieszo lub na rowerze, zanurzając się w rytm natury. Szlaki nie są trudne, ale widoki – zwłaszcza przy dobrej pogodzie – potrafią oczarować nawet najbardziej wymagających turystów.

Drugim magicznym miejscem, do którego warto się udać, jest klasztor kamedułów nad jeziorem Wigry. Droga prowadzi przez Wigierski Park Narodowy, równie piękny, choć nieco bardziej dziki niż jego krajobrazowy odpowiednik. Jezioro Wigry to ogromna tafla wody otoczona lasami i trzcinowiskami, na której często można dostrzec żaglówki, kajaki lub zupełną ciszę. Nad jego brzegiem, na niewielkim półwyspie, wznosi się zespół pokamedulski – monumentalny, ale prosty w wyrazie.

Weekend w Suwałkach nie musi być intensywny, by był wartościowy. Wręcz przeciwnie – jego siłą jest spokój. Wizyta tutaj pozwala oderwać się od codzienności, złapać dystans i odetchnąć świeżym powietrzem. To propozycja dla tych, którzy cenią prawdziwy kontakt z naturą, historią i samym sobą. Suwalszczyzna nie narzuca się turystom, ale jeśli ktoś da jej szansę, potrafi nagrodzić go wyjątkowymi przeżyciami.

Dla wielu odwiedzających to właśnie tutaj, w tej nieco zapomnianej części Polski, odnajduje się to, czego tak często brakuje w codziennym życiu – ciszę, przestrzeń i czas. I choć weekend to niewiele, w Suwałkach wystarczy, by poczuć coś więcej niż tylko zmianę miejsca – poczuć prawdziwy wypoczynek.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To doskonała alternatywa dla Augustowa. Jest tu równie pięknie!

Na północno-wschodnim krańcu Polski, tuż przy granicy z Litwą, znajduje się małe, niepozorne miasteczko, które zaskakuje każdego, kto zdecyduje się tu zajrzeć. Sejny to nie tylko punkt na mapie, ale także brama do jednego z najbardziej dziewiczych regionów naszego kraju. To miejsce, gdzie natura wciąż mówi głośniej niż człowiek, a krajobraz nie został przycięty pod sznurek masowej turystyki.

Sejny to zaledwie kilkutysięczne miasto, ale jego położenie czyni z niego idealną bazę wypadową do eksploracji okolicznej przyrody. Tutejsze tereny są częścią Zielonych Płuc Polski – obszaru o wyjątkowo czystym powietrzu, bogatej faunie i florze oraz stosunkowo niewielkim zaludnieniu. Choć niedaleko stąd do bardziej znanych miejsc, takich jak Wigierski Park Narodowy czy Suwałki, to Sejneńszczyzna wciąż pozostaje nieodkryta i właśnie to nadaje jej szczególnego uroku.

Jednym z najbardziej malowniczych miejsc w okolicy jest jezioro Gaładuś. Rozciąga się leniwie na granicy polsko-litewskiej, a jego wody są tak przejrzyste, że można dostrzec dno nawet kilka metrów w głąb. Brzegi Gaładusi nie są zabudowane, nie ma tu hałaśliwych plaż czy wielkich kurortów. Zamiast tego można usiąść na pomoście starego gospodarstwa agroturystycznego, wsłuchiwać się w odgłosy trzcin i obserwować łabędzie przepływające tuż obok. W okolicznych wsiach – takich jak Berżniki czy Krasnogruda – czas płynie inaczej. Właściwie można odnieść wrażenie, że się zatrzymał.

W Krasnogrudzie znajduje się dworek, który kiedyś należał do rodziny poety Czesława Miłosza. Dziś działa tam Międzynarodowe Centrum Dialogu – miejsce spotkań artystów, myślicieli i ludzi poszukujących głębszego kontaktu z kulturą i naturą. Ale nawet bez uczestnictwa w warsztatach czy wystawach, warto po prostu przejść się tamtejszym parkiem. O każdej porze roku ukazuje inne oblicze – od mglistych, melancholijnych poranków jesienią, po soczystą zieleń lata, przerywaną jedynie dźwiękami świerszczy i cykad.

Kolejnym punktem na mapie natury Sejneńszczyzny jest rzeka Marycha. To nieduży, ale wyjątkowo malowniczy ciek wodny, który świetnie nadaje się na spokojne spływy kajakowe. W przeciwieństwie do bardziej popularnych szlaków kajakowych regionu, Marycha oferuje ciszę i samotność. Płynie przez lasy, pola i niewielkie wioski, gdzie jeszcze można zobaczyć drewniane płoty, przydrożne krzyże i stare, pokryte gontem chaty. To wyprawa, która zbliża do natury, ale i do przeszłości – tej codziennej, nieopisanej w podręcznikach.

Jeśli ktoś ma ochotę na piesze wędrówki, okolice Sejn pełne są leśnych duktów, które nie są oznaczone na turystycznych mapach, ale właśnie dzięki temu kryją w sobie coś z tajemnicy. Wystarczy kilka kroków w głąb lasu, by znaleźć się w świecie porośniętym mchem, pachnącym żywicą i pełnym głosów ptaków. To idealna przestrzeń na długie, niespieszne spacery, które nie wymagają planu – wystarczy iść przed siebie (oczywiście z ostrożnością, by się nie zgubić!)

Nie można nie wspomnieć o jeziorze Płaskim, które widzieliście na filmie na początku. To prawdziwy cud natury. Okrągłe niczym jajo, błękitne niczym niebo. Idealne do spędzenia całego dnia.

Weekend w Sejnach i ich okolicach to nie jest czas na zdobywanie atrakcji, odhaczanie punktów z przewodnika czy pospieszne robienie zdjęć. To raczej zaproszenie do zatrzymania się, do wsłuchania się w siebie i w świat, który tu – w tej spokojnej części Polski – trwa tak, jakby zapomniał o pośpiechu. To miejsce dla tych, którzy szukają autentyczności – nie tej pokazanej na billboardach, ale tej cichej, ukrytej między zbożem a jeziorem, między drzewem a starą drogą.

Sejneńszczyzna nie potrzebuje wielkich kampanii, by zachwycić. Potrzebuje tylko jednej rzeczy – Twojej obecności. Resztę zrobi sama.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Kanał Augustowski czeka na zwiedzających. To prawdziwa perełka w regionie!

Zbliżając się do północno-wschodniej części Polski, na malowniczym Pojezierzu Augustowskim, nie sposób przeoczyć jeden z najbardziej niezwykłych obiektów inżynieryjnych w Europie – Kanał Augustowski. Choć na pierwszy rzut oka to jedynie wąska wstęga wody wijąca się wśród lasów i łąk, w rzeczywistości jest ona świadkiem niezwykłej historii, łączącej przeszłość i teraźniejszość regionu.

Kanał Augustowski powstał na początku XIX wieku, jako reakcja na skomplikowaną sytuację polityczną tamtych czasów. Gdy Prusy narzuciły wysokie opłaty celne na transport towarów do Bałtyku przez swoje terytorium, Królestwo Polskie postanowiło stworzyć alternatywną drogę handlową, która omijałaby pruskie obszary. W ten sposób narodził się pomysł budowy kanału wodnego łączącego Wisłę z Niemnem, mającego umożliwić transport towarów do Bałtyku przez Kłajpedę.

Budowa tego imponującego projektu rozpoczęła się w 1824 roku, a głównym inżynierem przedsięwzięcia został Ignacy Prądzyński, oficer wojsk inżynieryjnych i utalentowany konstruktor. Prace trwały ponad piętnaście lat, a kanał oficjalnie oddano do użytku w 1839 roku. Ostatecznie jego długość wyniosła ponad 100 kilometrów, z czego około 80 kilometrów znajduje się na terytorium Polski, a reszta na terenie dzisiejszej Białorusi.

Kanał Augustowski składa się z kilkunastu śluz, które umożliwiają pokonanie różnic poziomów wody. Każda z tych śluz stanowi unikalny zabytek techniki, a ich konstrukcja do dziś robi ogromne wrażenie. Wśród najbardziej znanych są Śluza Przewięź, Śluza Gorczyca czy słynna Śluza Paniewo, która jest dwukomorowa i pozwala na największą różnicę poziomów wody na całym kanale – ponad 6 metrów.

Warto wiedzieć, że kanał nigdy nie spełnił do końca swojej pierwotnej funkcji gospodarczej. Z czasem okazało się, że rozwój kolei żelaznych i zmieniająca się sytuacja polityczna odebrały mu znaczenie handlowe. Jednak to, co nie udało się pod względem gospodarczym, przyniosło ogromne korzyści turystyczne. Współcześnie Kanał Augustowski jest jednym z najważniejszych symboli regionu, miejscem, które odwiedzają tysiące turystów każdego roku. Na całej długości kanału kursują statki wycieczkowe, kajaki i rowery wodne, dzięki czemu każdy może doświadczyć bliskości natury i historii jednocześnie.

Podczas podróży statkiem po kanale, otoczenie zmienia się niemal jak w kalejdoskopie. Przepływając obok gęstych, tajemniczych lasów Puszczy Augustowskiej, poprzez rozległe łąki, aż po malownicze, niewielkie wsie i miejscowości, ma się wrażenie, jakby czas płynął tutaj zupełnie inaczej – spokojniej, bez pośpiechu. Jest to miejsce, które pozwala zwolnić tempo, zatrzymać się i nacieszyć pięknem świata.

Dla tych, którzy cenią aktywny wypoczynek, Kanał Augustowski oferuje liczne szlaki kajakowe. Jeden z najpopularniejszych odcinków prowadzi od Augustowa przez Jezioro Necko i Białe aż do śluzy Gorczyca. Kajaki można wypożyczyć niemal w każdej miejscowości wzdłuż trasy, a niezwykle malownicze odcinki przyciągają zarówno doświadczonych wodniaków, jak i osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z kajakarstwem.

Kanał Augustowski jest również częścią szlaków pieszych i rowerowych. Po jego brzegach biegną liczne trasy, z których korzystają miłośnicy dwóch kółek i pieszych wędrówek. Jednym z ciekawszych pomysłów na weekendową wycieczkę może być przemierzenie szlaku rowerowego, który wiedzie wzdłuż kanału aż do granicy polsko-białoruskiej.

Przez lata Kanał Augustowski przeszedł również liczne prace konserwatorskie, dzięki którym został zachowany w świetnym stanie technicznym. Dziś wpisany jest na listę pomników historii i stanowi nieodłączny element kulturowego dziedzictwa regionu.

Dla wszystkich, którzy odwiedzają Podlasie, Kanał Augustowski to obowiązkowy punkt na mapie turystycznej. To nie tylko niezwykłe dzieło techniki, ale przede wszystkim piękny szlak wodny, który pozwala zanurzyć się w historii i przyrodzie jednego z najbardziej urokliwych regionów Polski. Bez względu na to, czy zwiedzamy go z pokładu statku, z kajaka, roweru czy pieszo, zawsze będzie on niezwykłą podróżą przez czas i przestrzeń, łączącą historię z żywą naturą.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Największa gwiazda Podlasia ma dziś urodziny. 100 lat Panie Zenku!

Gdyby ktoś kiedyś powiedział, że chłopak z małej wsi na Podlasiu stanie się ikoną polskiej muzyki tanecznej, zapewne nie wszyscy by uwierzyli. A jednak – historia Zenka Martyniuka to gotowy scenariusz na film (który zresztą powstał), ale przede wszystkim to prawdziwa opowieść o pasji, determinacji i niezwykłej sile muzyki.

Z Podlasia na sceny całej Polski

Zenek Martyniuk urodził się 23 czerwca 1969 roku w Gredelach, w rodzinie, w której śpiew i muzyka były obecne od zawsze. Babcia Nina i wuj Mikołaj przekazali mu pierwsze muzyczne lekcje. Już jako dziecko występował na szkolnych akademiach, a z czasem – coraz śmielej – na lokalnych imprezach i weselach. Jeszcze przed ukończeniem liceum grał z różnymi zespołami i trenował piłkę nożną, ale to muzyka od początku była jego prawdziwą drogą.

W 1989 roku, wraz z Mariuszem Anikiejem, założył zespół Akcent. Nazwa okazała się prorocza – wkrótce Zenek postawił swój akcent na mapie polskiej sceny muzycznej, którego nikt nie mógł zignorować.

Hity, które nuci cała Polska

Z Akcentem wydał kilkanaście albumów i stworzył hity, które weszły do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. „Moja gwiazda”, „Królowa nocy”, „Przekorny los”, „Pragnienie miłości” – i oczywiście „Przez twe oczy zielone”. Ten ostatni utwór stał się prawdziwym fenomenem. Ale Zenek to nie tylko muzyka. To także występy w programach telewizyjnych, udział w filmach, benefisy, koncerty na Sylwestra i podczas największych festiwali. W 2020 roku powstał film biograficzny „Zenek”. Jego bohater zagrał również samego siebie w produkcjach takich jak „Miszmasz, czyli Kogel-Mogel 3” czy „Lombard. Życie pod zastaw”.

Zenek prywatnie – skromny i wierny swoim wartościom

Choć występuje na największych scenach, Zenek wciąż pozostaje wierny sobie. Od 1989 roku jest mężem Danuty, z którą ma syna Daniela i dwie wnuczki. Mieszkał w Białymstoku, a dziś – w spokojnej Grabówce tuż za granicami stolicy Podlaskiego. Jest wierzący, rodzinny, ceni sobie tradycję i spokój. To także wierny kibic Jagiellonii Białystok – dla klubu stworzył nawet wersję swojego przeboju „Przez twe bramki strzelone”. W maju 2024 roku wystąpił przed historycznym meczem, po którym Jaga zdobyła mistrzostwo Polski. A to tylko potwierdza, że Zenek to nie tylko muzyk – to marka, emocja i człowiek-instytucja.

Król bez korony? Nie, z koroną – złotą i błyszczącą

Zenek Martyniuk nie potrzebuje skandali, by być na topie. Nie goni za nowinkami, bo sam jest klasyką gatunku. Przez lata odrzucał zaproszenia do „Tańca z gwiazdami” czy „Top Chefa” – zamiast tego skupiał się na tym, co kocha najbardziej: muzyce. Nie bez powodu nazywany jest „królem disco polo”. Bo Zenek nie tylko tworzy hity – on tworzy wspomnienia. Jest częścią naszych wesel, sylwestrów, wakacyjnych imprez i domówek. I wygląda na to, że zostanie z nami na długo. Bo jak śpiewa sam: „Życie to są chwile” – a z Zenkiem tych chwil po prostu chce się więcej.

Partnerzy portalu:

Piękny dworzec będzie remontowany. Znamy przybliżony termin.

Piękny dworzec będzie remontowany. Znamy przybliżony termin.

Dworzec kolejowy w Augustowie doczeka się modernizacji. Po latach oczekiwań i kilkukrotnych zmian właściciela, obiekt wreszcie trafił na ścieżkę inwestycyjną. Ministerstwo Infrastruktury poinformowało niedawno, że rozpoczęły się przygotowania do ogłoszenia przetargu na wykonanie dokumentacji projektowej. To pierwszy konkretny krok w kierunku remontu budynku, który od dawna jest w złym stanie technicznym i estetycznym.

Historia tego dworca jest złożona. W 2017 roku jego właścicielem stało się miasto Augustów, które przejęło nieruchomość od prywatnego właściciela. Ówczesne zapowiedzi były optymistyczne – planowano szybki remont, który miał przywrócić dworcowi funkcjonalność i historyczny wygląd. Jednak realizacja tych planów napotkała na trudności. Miasto przez sześć lat nie podjęło żadnych znaczących działań remontowych, a w 2023 roku bezpłatnie przekazało obiekt spółce Polskie Koleje Państwowe.

Od tamtego czasu temat przebudowy dworca przewijał się w interpelacjach poselskich, a mieszkańcy coraz częściej domagali się konkretnych działań. Zainteresowanie sprawą wyrażali m.in. podlascy parlamentarzyści, którzy pytali o plany modernizacji i termin ich realizacji. W odpowiedzi ministerstwo poinformowało, że jeszcze w 2025 roku ma zostać podpisana umowa z wykonawcą robót budowlanych, a wcześniej wyłoniona zostanie firma odpowiedzialna za przygotowanie dokumentacji projektowej.

Według obecnych założeń, remont dworca PKP w Augustowie ma potrwać do końca 2027 roku. Szczegółowy zakres prac nie został jeszcze ujawniony, ale wiadomo, że celem jest kompleksowa modernizacja, obejmująca zarówno poprawę funkcjonalności obiektu, jak i odnowienie jego zabytkowej architektury. Budynek ma szansę odzyskać dawny blask, szczególnie że jest ważnym punktem komunikacyjnym i reprezentacyjnym miasta.

Obecny stan dworca oceniany jest jako bardzo zły. Nieużytkowany przez wiele lat, niszczeje i odstrasza zarówno mieszkańców, jak i przyjezdnych. Tymczasem dla wielu turystów właśnie ten obiekt jest pierwszym kontaktem z miastem i całym regionem. Augustów, znany z walorów przyrodniczych i turystyki wodnej, potrzebuje nowoczesnej infrastruktury, która będzie współgrała z jego wizerunkiem. Odnowiony dworzec ma szansę stać się nie tylko węzłem transportowym, ale również ważnym elementem miejskiej przestrzeni publicznej.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Parada na 600-lecie Kolna

Na wysokim, piaszczystym wzgórzu otoczonym wodami rzeki Pisy oraz rozległymi mokradłami, narodził się gród Kolno – strażnik północno-wschodnich granic Mazowsza. Był XI wiek, a mazowieckie plemiona dopiero zaczynały budować swoją przyszłość na tych trudnych, ale strategicznie ważnych terenach. Gród szybko stał się punktem na mapie, o który toczyły się walki między ambitnymi sąsiadami – wojowniczymi Jaćwingami i zakonem krzyżackim.

Przełomowy dla Kolna był dzień 28 czerwca 1425 roku, kiedy to książę mazowiecki Janusz nadał mu prawa miejskie. W owym czasie taki przywilej nie był tylko formalnością – oznaczał prawdziwą wolność. Mieszkańcy zostali uwolnieni od ceł i sądownictwa książęcych urzędników, co zaowocowało intensywnym rozwojem handlu i rzemiosła. Symbolicznie potwierdził to wczesny, bo jeszcze XIV-wieczny kościół św. Katarzyny, stanowiący serce duchowe miasta.

Jednak rosnąca popularność Kolna i przybywający wciąż nowi mieszkańcy spowodowali, że stare miejsce stało się zbyt ciasne. Książę mazowiecki Bolesław IV podjął więc decyzję o przeniesieniu miasta na nowe miejsce – nad rzekę Łabnę. W nowej lokalizacji Kolno rozkwitło, przyjmując nowoczesny na owe czasy układ szachownicy. W centrum powstał przestronny rynek, od którego promieniście odchodziło osiem ulic. Przeniesiono tam również kościół św. Katarzyny, który nadal stał się punktem orientacyjnym i duchowym przewodnikiem kolneńskich mieszczan.

Lecz spokój był tylko chwilowy. Wraz ze śmiercią Jana III Sobieskiego w 1696 roku, region pogrążył się w chaosie wojny północnej. Kolno przeżyło najazdy Szwedów oraz przemarsz zdetronizowanego króla Stanisława Leszczyńskiego, a mieszczanie – wraz z odważnymi Kurpiami – dzielnie stawiali opór grabieżom i przemocy. Tragiczny okazał się lipiec 1794 roku, kiedy to Prusacy splądrowali i spalili miasto podczas powstania kościuszkowskiego. Wielu mieszkańców zapłaciło najwyższą cenę za udział w walkach o wolność.

Kolno – dziś spokojne miasteczko na Mazowszu – wciąż pamięta swoją burzliwą przeszłość. Jego historia to nie tylko opowieść o walce o przetrwanie, ale także o niezłomności ducha ludzi, którzy mimo przeciwności losu zawsze odradzali swoje miasto z popiołów. I tak już przez 600 lat.

Partnerzy portalu:

Św. Rocha będzie wkrótce deptakiem? A co z Lipową?

Św. Rocha będzie wkrótce deptakiem? A co z Lipową?

Chociaż władze Białegostoku, polskiego miasta, nie wiadomo dlaczego używają holenderskiego słowa, my napiszemy je po polsku. Nie żaden „woonerf”, a deptak powstanie przy ul. Św. Rocha. Tak czy inaczej po zmianach nadal będą mogły wjechać tam samochody. Trudno bowiem odciąć mnóstwo lokali usługowych od dojazdu. Na czym więc polegać będzie zmiana, skoro będzie i deptak ale i samochody?

W pierwotnych założeniach planowano realizację przestrzeni miejskiej z priorytetem dla pieszych i rowerzystów, gdzie ruch samochodowy jest ograniczony. Wiceprezydent Tomasz Klim spotkał się jednak z przedsiębiorcami i mieszkańcami, a następnie zapadła decyzja, że koncepcja ta zostanie zmodyfikowana, tak aby umożliwić zwiększenie dostępności miejsc parkingowych. Tak czy inaczej wszyscy chcą modernizacji ul. Św. Rocha. Nie ma co się dziwić, jest w fatalnym stanie.

Jako, że  obecnie Miasto Białystok nie posiada docelowej koncepcji rozwiązań układu drogowego, a jedynie wstępne założenia, które projektant powinien uwzględnić przy opracowaniu dokumentacji projektowej, to pozwolimy przypomnieć koncepcję, którą proponujemy od lat.

Zakłada ona utworzenie deptaka od Kilińskiego (połączonego z Plantami i Zwierzyńcem) po dworzec kolejowy. Jeżeli przyjrzymy się obecnemu stanowi to do takiej realizacji brakuje tylko wspomnianej przebudowy św. Rocha i zamknięcia ul. Lipowej dla ruchu kołowego, z możliwością wjazdu dla autobusów. Przypomnijmy, że miasto planowało budować alternatywną trasę od Sienkiewicza przez Częstochowską, Waryńskiego po wyjazd przy Abramowicza. Wiele lat temu utknęli w połowie drogi.

Co do św. Rocha to tu jest wiele problemów do rozwiązania. Przede wszystkim do ul. Sukiennej w zasadzie nie da się zamknąć ulicy, bo odcięłoby to drogę dla tysięcy osób. Natomiast od Krakowskiej do Sukiennej takich przeszkód nie ma. Warto też pamiętać, że zainteresowani chcą pozostawienia parkingów. Obecnie miejsc do pozostawienia samochodu jest tam mnóstwo.

Problem Sukiennej można by było rozwiązać przebijając się przez tereny obecnego Zespołu Szkół Metalowo – Drzewnych. Prawdopodobieństwo tego rozwiązania jest jednak bliskie zera. Tak samo jak budowa tunelu łączącego Bohaterów Monte Cassino z Sukienną (albo ogólnie zmianę św. Rocha w tunel). Ale jest jedno rozwiązanie, które jest realne.

Najlepszym sposobem byłoby utworzenie wielkiego parkingu pomiędzy Bohaterów Monte Cassino a Sukienną i zamknięcie ruchu od Sukiennej do Krakowskiej. Do tego wystarczyłaby wąska, jednokierunkowa droga z Sukiennej do Bohaterów Monte Cassino. Takie rozwiązanie ma same plusy pod warunkiem, że zamkniemy też Lipową. Bo tworzenie deptaka z dziurą po środku trochę mija się z celem.

Partnerzy portalu:

Sensacja! Fotopułapka złapała niedźwiedzia blisko Białegostoku!
fot. Nadleśnictwo Czarna Białostocka

Sensacja! Fotopułapka złapała niedźwiedzia blisko Białegostoku!

To nie żart! Dzisiejszej nocy fotopułapka Nadleśnictwa Czarna Białostocka sfotografowała niedźwiedzia! Lesnicy na miejscu sprawdzili jaka bya długość niedźwiedzia i wyliczyli, że był długi na 2 metry – bez wliczania łap. Jak to możliwe że znalazł się właśnie u nas?

Niedawno widziano tropy w Puszczy Augustowskiej, a tam pojawił się z terenu Litwy lub Białorusi. Co ciekawe, w Czarnej Białostockiej był już kiedyś widziany niedźwiedź, który nocą miał się kąpać w zbiorniku wodnym na terenie jednej z firm. Póki przyjechał patrol policji, zwierzęcia już nie było. Tym razem udało się udokumentować obecność zwierzęcia w Puszczy Knyszyńskiej.

Nasze lasy i prowadzona przez leśników gospodarka leśna sprzyja różnorodności co widać na załączonym zdjęciu. Warto pamiętać, że w Polsce niedźwiedzie są pod ochroną, zaś na Białorusi nie. I może to być jeden z powodów dla których przywędrował do nas od setek lat niespotykany tutaj zwierz.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Spacer wśród ziół — jak wygląda zwiedzanie w Ziołowym Zakątku?

Na południowym skraju Podlasia, w maleńkiej wsi Koryciny, ukrywa się miejsce, które z roku na rok przyciąga coraz więcej miłośników natury, zdrowego stylu życia i spokoju. Ziołowy Zakątek to nie tylko kolejna atrakcja turystyczna na mapie regionu. To przede wszystkim opowieść o miłości do roślin, tradycji zielarskiej i umiejętnym połączeniu przyrody z edukacją oraz wypoczynkiem.

Już sam wjazd na teren Ziołowego Zakątka jest jak przekroczenie niewidzialnej granicy między codziennym pośpiechem a światem, w którym wszystko zwalnia. Drewniane zabudowania, zadbane ścieżki i wszechobecna zieleń wprowadzają odwiedzających w nastrój wyciszenia. Największym skarbem tego miejsca są jednak ogrody — starannie zaplanowane, różnorodne, a przy tym całkowicie podporządkowane rytmowi natury.

Ziołowy Zakątek żyje także w rytmie pór roku. Wiosną zachwyca soczystą zielenią i kwitnącymi pierwszymi ziołami, latem pulsuje pełnią życia i barw, jesienią kusi zapachem suszonych roślin i zbiorami, zimą natomiast oferuje kameralną atmosferę, rozgrzewające napary.

Zwiedzanie ogrodów w Ziołowym Zakątku to nie tylko atrakcja turystyczna, ale również swoista lekcja pokory wobec przyrody. Każdy spacer uświadamia, jak wiele zawdzięczamy roślinom i jak ogromną wiedzę kryją w sobie tradycje zielarskie. To miejsce, które niezmiennie zachwyca zarówno tych, którzy odwiedzają je po raz pierwszy, jak i tych, którzy wracają tu regularnie, by na nowo odkrywać piękno podlaskiej przyrody.

Partnerzy portalu:

W Podlaskiem powstaną nowe rezerwaty przyrody

W Podlaskiem powstaną nowe rezerwaty przyrody

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku przygotowuje się do utworzenia serii nowych rezerwatów przyrody na terenie województwa podlaskiego. Łącznie planowanych jest 14 obszarów o łącznej powierzchni przekraczającej 1500 hektarów. Miejsca te zostały wytypowane już wcześniej przez specjalistów i wpisane listę szczególnie cennych przyrodniczo terenów.

Wśród lokalizacji znajdują się między innymi „Źródliska nad Szeszupą” w gminie Jeleniewo, „Czarna Rzeczka” na terenie Puszczy Knyszyńskiej oraz „Osada wydmowa” w gminie Rutki w powiecie zambrowskim. Największy z planowanych rezerwatów — „Kozi Rynek” w gminie Sztabin — ma objąć powierzchnię ponad 430 hektarów.

Choć docelowo projekt obejmuje około 30 lokalizacji, na obecnym etapie najbardziej zaawansowane działania prowadzone są w odniesieniu do połowy z nich. Część z nowych rezerwatów będzie zlokalizowana na terenach trudno dostępnych, jednak w zamyśle mają one być otwarte zarówno dla mieszkańców regionu, jak i dla odwiedzających turystów.

Dotychczas projekty zostały wstępnie omówione z Lasami Państwowymi. W najbliższym czasie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zamierza przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne, aby umożliwić mieszkańcom i innym zainteresowanym osobom wyrażenie swojego zdania. Szczegółowe informacje na ten temat będą publikowane na stronie internetowej RDOŚ.

Partnerzy portalu:

Obwodnica Bielska Podlaskiego prawie gotowa. Od Haciek aż po Boćki!
fot. GDDKiA Białystok

Obwodnica Bielska Podlaskiego prawie gotowa. Od Haciek aż po Boćki!

Dobiega końca budowa zachodniej obwodnicy Bielska Podlaskiego. Nowa trasa to łącznie 21 kilometrów drogi ekspresowej S19, podzielonej na dwa fragmenty: z Haćków do Bielska Podlaskiego (9 km) oraz z Bielska do Bociek (12 km).

Na trasie powstało łącznie 11 obiektów inżynieryjnych. Wiadukty nad ekspresówką są już gotowe i oddane do użytku, a na jednym z odcinków trwają ostatnie prace – do ułożenia została jedynie finalna warstwa nawierzchni na prawej jezdni. Nowa obwodnica została zaprojektowana z myślą o pełnym ruchu ciężkim i spełnia wszystkie współczesne normy techniczne, w tym wymagania dotyczące obciążenia 11,5 tony na oś. Po otwarciu oba odcinki połączą się, tworząc zachodnią obwodnicę miasta, która odciąży centrum Bielska Podlaskiego, przekierowując ruch tranzytowy na trasie północ–południe między Białymstokiem a Lublinem, a w szerszym ujęciu – pomiędzy granicami Polski z Litwą i Słowacją.

Koszty inwestycji to 325 milionów złotych za odcinek Haćki–Bielsk Podlaski Zachód i 309 milionów za fragment Bielsk Podlaski Zachód–Boćki. Droga ma zostać udostępniona kierowcom w październiku, po uzyskaniu wymaganych zezwoleń.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Podlaskie białe plamy turystyczne. Gdy wszystko wróci do normy, oni tylko stracą.

Podlaskie to niewątpliwie region turystyczny. Pracowało na to wiele osób i to inwestycja, która zacznie się w pewnym momencie zwracać. Na razie sytuacja podmiotów turystycznych jest trudna ze względu na napiętą sytuację przy granicy polsko-białoruskiej, covidowe lockdowny i wysoką inflację. Sytuację miał poprawić bon turystyczny, ale póki co wywołał tylko dużo zamieszania.

Tak czy inaczej, mimo ogromnego zaangażowania wielu osób, w Podlaskiem są jeszcze tak zwane „białe plamy” czyli regiony, które także mają potencjał turystyczny, ale są pomijane. Z jednej strony mamy popularne powiaty siemiatycki, hajnowski, białostocki, sokólski, augustowski, suwalski, moniecki, grajewski, łomżyński czy wysokomazowiecki. Z drugiej wspomniane białe plamy to powiaty kolneński, zambrowski czy też bielski.

Choć każdy z nich mógłby bardziej przyciągać turystów, to jakoś specjalnie tego nie robi. Dlaczego?

Co można zwiedzać w Bielsku Podlaskim i jego okolicach? Park, muzeum czy sklep z filmowego Znachora. W powiecie jest jeszcze synagoga w Orli i kolorowe drewniane cerkwie. Brakuje niewątpliwie miejsca, w którym moglibyśmy spędzić czas dłużej.

Podobnie sytuacja prezentuje się w powiecie kolneńskim, który można zwiedzić niejako przy okazji jadąc na Mazury. Powodów, by to tam spędzać urlop brak. Podobnie z powiatem zambrowskim, przez który tylko przejeżdżamy do Warszawy. I to niewiele zobaczymy, bo ekspresówka prowadzi przez obrzeża.

Władze tych trzech powiatów powinny zastanowić się jak mogłyby skorzystać na tym, że Podlaskie jest turystyczne i by turyści chcieli zaglądać także do nich. Jest to o tyle ważne, że za jakiś czas wszystko się unormuje i turyści masowi wrócą. A wtedy profity z tego będą czerpać wszyscy tylko nie Zambrów, Kolno i Bielsk Podlaski.

Partnerzy portalu:

Polscy Tatarzy świętują Święto Ofiarowania – Kurban Bajram

Polscy Tatarzy świętują Święto Ofiarowania – Kurban Bajram

W meczetach w Bohonikach, Kruszynianach i Białymstoku rozpoczęły się uroczystości związane z Kurban Bajram – jednym z dwóch najważniejszych świąt w islamie. Przez cztery dni polscy Tatarzy będą celebrować Święto Ofiarowania, pielęgnując tradycje, które przetrwały w Polsce od ponad 300 lat.

Polscy Tatarzy to unikatowa wspólnota, której historia sięga XVII wieku, kiedy to osiedlili się na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego. Choć od pokoleń są Polakami, to zachowali własną tożsamość kulturową i religijną. Największe skupiska tej społeczności znajdują się dziś w województwie podlaskim – zwłaszcza w Kruszynianach, Bohonikach i Białymstoku. Tam też znajdują się jedyne w Polsce drewniane, zabytkowe meczety oraz mizary – muzułmańskie cmentarze, które stanowią świadectwo ich wielowiekowej obecności.

Kurban Bajram, to święto przypominające historię proroka Abrahama, który według przekazu muzułmańskiego był gotów poświęcić życie swojego syna w posłuszeństwie wobec Boga. Współczesnym wyrazem tej ofiary jest rytualny ubój zwierzęcia – najczęściej owcy lub krowy – którego mięso dzielone jest na trzy części: dla rodziny, bliskich i potrzebujących. Rozdawanie mięsa to nie tylko gest solidarności, ale również jeden z filarów islamu – jałmużna.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Cuda w Puszczy Białowieskiej.

Kilka dni spędzonych w Puszczy Białowieskiej to nie tylko wędrówka po jednym z najstarszych lasów Europy, ale też podróż do świata dzikiej przyrody, gdzie każdy poranek i każda noc mogą przynieść niezapomniane emocje. Tym razem było ich wyjątkowo wiele.

Choć głównymi bohaterami tego wypadu były wilki – aż jedenaście osobników udało się zaobserwować o świcie – to nie zabrakło też innych mieszkańców puszczy. Wyczekana sóweczka, najmniejsza sowa Europy, pojawiła się w pełnej krasie, a żubry, sarny i żurawie dumnie prezentowały się przed obiektywem. Drobne ptaki, takie jak pleszka, szczygieł czy pokląskwa, dopełniały ten dźwiękowo-barwny spektakl.

Nieco trudniej było tym razem z jeleniami – pojawiły się głównie nocą, uchwycone przez noktowizor i fotopułapki. Za to szalony łoś zaskoczył nie tylko swoją obecnością, ale i zachowaniem, przypominając, że w lesie to one są gospodarzami, a my jedynie gośćmi.

Ten film to nie tylko lista gatunków. To emocje, cisza przerywana klangorem żurawi, i momenty, które zostają w pamięci na długo.

Partnerzy portalu:

Dlaczego warto mieć kominek w domu – trzy zalety, które czuje się sercem

Dlaczego warto mieć kominek w domu – trzy zalety, które czuje się sercem

Agnieszka nie planowała kominka. Miała w domu ogrzewanie gazowe, nowoczesny piec, programowalny termostat i pełne zaufanie do technologii. Wszystko działało… aż do pierwszej zimowej awarii. Nagle zamarznięte kaloryfery, lodowata cisza i brak prądu uświadomiły jej jedno – komfort to nie tylko liczby na wyświetlaczu, ale ciepło, które można poczuć i zobaczyć. Miesiąc później w salonie stanął kominek – nie z kaprysu, ale z potrzeby. I wtedy odkryła, że to nie tylko źródło ciepła, ale coś znacznie więcej.

Kominek to więcej niż ogień

Źródło niezależnego ciepła – gdy technologia zawiedzie

Kominek to jak zapasowy silnik w samolocie – nie korzystasz z niego codziennie, ale gdy zawiedzie wszystko inne, jesteś uratowany. Niezależny od prądu, gazu czy internetu – wystarczy drewno i zapałki. Własne źródło ciepła daje coś więcej niż komfort – daje spokój. Agnieszka zrozumiała to, gdy przy kolejnej awarii jej dzieci siedziały przy kominku z kubkami kakao, a nie w kurtkach pod kocami.

Magnes rodzinnych chwil – bo ogień łączy

Telewizor może grać w tle, ale to ogień w kominku przyciąga wzrok i zatrzymuje rozmowy. Jest coś pierwotnego w siedzeniu wokół ognia – ludzie robią to od tysięcy lat. Kominek zamienia salon w miejsce spotkań, nawet jeśli wcześniej każdy siedział w osobnym pokoju. Ogień nie potrzebuje Wi-Fi – jego obecność wystarczy, żeby stworzyć atmosferę. Agnieszka mówi, że odkąd mają kominek, kolacje przy stole zdarzają się częściej niż wcześniej. I nie ma w tym nic magicznego – to po prostu ciepło, które przyciąga.

Wartość dodana do domu – i duszy, i portfela

Kominek podnosi wartość nieruchomości. To fakt. Ale nie tylko dlatego warto go mieć. On też nadaje domowi charakteru – tworzy klimat, buduje to „coś”, co sprawia, że dom staje się miejscem, do którego chce się wracać. Architekci to wiedzą – dlatego kominki wracają w nowoczesnych projektach. Agnieszka nie sądziła, że zwykły kawałek ściany z szybą i drewnianą półką zmieni tak wiele. Ale zmienił. Nawet sąsiadka z naprzeciwka teraz przychodzi „na ogień” – i zostaje na herbatę.

Nie tylko dla romantyków

Kominek to nie luksus. To praktyczne, trwałe i emocjonalne rozwiązanie. Daje ciepło w kryzysie, zbiera ludzi w jedno miejsce, buduje wartość domu i atmosferę życia. Agnieszka dziś nie wyobraża sobie zimy bez jego trzasku w tle. A jeśli zastanawiasz się, czy to rozwiązanie dla Ciebie – zajrzyj do specjalistów, którzy doradzą Ci w BTH Elmes przy ul. Nowowarszawskiej 59 w Białymstoku.  Pomogą dobrać odpowiedni model, styl, sposób montażu i zabezpieczenia. Kominek to decyzja na lata – warto ją podjąć mądrze i z sercem.

Materiał partnera

Partnerzy portalu:

Dlaczego warto zabezpieczyć goły beton w garażu?

Dlaczego warto zabezpieczyć goły beton w garażu?

Kiedy Tomek pierwszy raz zauważył ciemne plamy na podłodze swojego garażu, zignorował temat. „To pewnie tylko wilgoć po deszczu” – pomyślał. Z czasem jednak pojawiły się pierwsze rysy w betonie, a zapach stęchlizny zaczął przeszkadzać nawet jego psu, który dotąd uwielbiał tam spać. Tomek nie był wyjątkiem – wielu właścicieli garaży zapomina, że ta przestrzeń również wymaga zabezpieczenia. Na szczęście rozwiązania są proste i dostępne dla każdego – kluczem jest właściwe użycie chemii budowlanej.

3 sposoby, by garaż służył na lata

Impregnacja posadzki – beton też potrzebuje ochrony

Posadzka w garażu to pierwsza linia frontu. Wchodzi na nią błoto, sól drogowa, kapie olej z silnika, a koła ścierają ją dzień po dniu. Impregnat do betonu działa jak niewidzialna tarcza – wnika głęboko i chroni przed wnikaniem wody oraz chemikaliów. Dzięki temu beton nie pyli, nie nasiąka, a brud można zmyć wilgotną szmatką. Tomek zdecydował się na impregnat do stosowania pędzlem – wystarczyło jedno popołudnie i podłoga wyglądała jak nowa.

Hydroizolacja ścian – suchy garaż, spokojna głowa

Wilgoć w garażu to nie tylko problem estetyczny – prowadzi do pleśni, grzybów i niszczenia konstrukcji. Jeśli ściany przylegają do gruntu, a fundament nie był odpowiednio zabezpieczony, woda znajdzie drogę. Tu z pomocą przychodzą masy uszczelniające i szlamy mineralne, które tworzą elastyczną barierę. Tomek wybrał hydroizolację na bazie polimerów – szybkoschnącą i bezwonną. Efekt? Ani kropli wody, nawet po ulewnej burzy.

Uszczelnianie pęknięć – mała szczelina, duży problem

Pęknięcie w betonie? Większość z nas je ignoruje. Tymczasem woda wnika, zamarza, rozszerza szczelinę i powoduje dalsze uszkodzenia. Najlepszym rozwiązaniem są elastyczne masy poliuretanowe lub żywice, które nie tylko uszczelniają, ale też wzmacniają strukturę. Tomek wstrzyknął żywicę w kilka pęknięć przy bramie – od tamtej pory żadnych niespodzianek.

Gdzie po pomoc?

Dziś garaż Tomka nie przypomina wilgotnego schowka z betonową podłogą. Pachnie świeżością, a narzędzia wiszą w równym rzędzie. Wszystko dlatego, że zrozumiał, że dobra chemia budowlana to inwestycja, nie wydatek. Jeśli chcesz zabezpieczyć swój garaż, ale nie wiesz, od czego zacząć – zajrzyj do sklepu Hydroflex w Białymstoku, przy ul. Zwycięstwa 18. To nowe miejsce, w którym znajdziesz nie tylko szeroki wybór profesjonalnych środków, ale i ludzi, którzy doradzą z pasją i konkretem. Twój garaż Ci za to podziękuje – może nawet pies też wróci tam spać.

Materiał partnerski

Partnerzy portalu:

To bardzo szkodliwa inwestycja. Została wstrzymana. Oby na zawsze!

To bardzo szkodliwa inwestycja. Została wstrzymana. Oby na zawsze!

Prace przy pogłębianiu wejścia do portu w Łomży są wstrzymane. To wynik kontroli Wód Polskich. Cały plan pogłębienia wejścia do portu na Narwi w Łomży budzi poważne obawy dotyczące negatywnego wpływu na środowisko. Takie ingerencje w naturalny ekosystem rzeczny mogą przyczynić się do dalszego obniżenia poziomu wód, które już obecnie są wyjątkowo niskie. Naukowe badania jasno wskazują, że pogłębianie i odmulanie koryt rzecznych zakłóca naturalny przepływ osadów i prowadzi do zwiększenia ryzyka suszy hydrologicznej w całym regionie.

Usunięcie 200 metrów sześciennych materiału z dna rzeki nie tylko zaburza równowagę ekologiczną, ale może także powodować długoterminowe konsekwencje, takie jak degradacja siedlisk roślin i zwierząt. Co więcej, tego typu inwestycje służą wyłącznie niewielkiej grupie użytkowników, ignorując dobro całego społeczeństwa, które na dłuższą metę ponosi koszt szkód środowiskowych.

Pogłębianie dna rzeki, choć przedstawiane jako sposób na aktywizację turystyczną, nie może usprawiedliwiać niszczenia cennych ekosystemów wodnych. Miejmy nadzieję, że zgoda na tę inwestycję nie zostanie wydana, a prace zostaną definitywnie wstrzymane dla ochrony przyrody i dobra społecznego.

Partnerzy portalu:

Będzie więcej połączeń kolejowych z Białegostoku do Wilna

Będzie więcej połączeń kolejowych z Białegostoku do Wilna

Od grudnia pociągi z Polski do Wilna przyspieszą, a liczba połączeń wzrośnie. Dzięki współpracy PKP Intercity i litewskiego LTG Link podróż z Warszawy do Wilna skróci się o godzinę i potrwa docelowo poniżej 7 godzin. Początkowo uruchomione zostaną trzy połączenia, a w przyszłości ich liczba wzrośnie do czterech dziennie, kursujących co 4 godziny.

Pasażerowie jadący do Wilna będą musieli tak jak do tej pory tylko raz przesiąść się na stacji Mockawa po stronie litewskiej, z pociągu normalnotorowego do szerokotorowego. Czas tej przesiadki wyniesie maksymalnie 20 minut.

Przewoźnicy zapewnią wysoki standard usług, w tym Wi-Fi, gniazdka elektryczne, klimatyzację oraz możliwość zakupu posiłków na pokładzie. Zakup biletów ma być możliwy w jednej transakcji przez strony internetowe lub aplikacje mobilne obu przewoźników, z możliwością rezerwacji miejsc.

W planach jest także wspólna obsługa przyszłej linii Rail Baltica, która połączy Polskę z Litwą, Łotwą i Estonią. Do końca 2025 roku PKP Intercity i LTG Link przygotują wspólny model obsługi tych połączeń oraz ustalą szczegóły dotyczące taboru kolejowego.

Partnerzy portalu:

Tykocin to fantastyczne miejsce do zwiedzania. Każda okazja jest dobra!

Tykocin to fantastyczne miejsce do zwiedzania. Każda okazja jest dobra!

Położony malowniczo nad Narwią, Tykocin to jedno z najstarszych i najpiękniejszych miasteczek Podlasia. Jego bogata historia, barokowa architektura i wielokulturowe dziedzictwo przyciągają turystów z całej Polski. Spacerując brukowanymi uliczkami, można poczuć ducha przeszłości i odkryć liczne zabytki, które czynią Tykocin wyjątkowym miejscem na mapie Polski. Dodatkowo można spacerować wzdłuż rzeki, a także po niej pływać!

Na pewno zwraca na siebie uwagę Zamek w Tykocinie, pierwotnie wzniesiony w XV wieku przez Jonasza Gasztołda, był ważnym punktem strategicznym Rzeczypospolitej. W XVI wieku został rozbudowany przez króla Zygmunta II Augusta, stając się królewską rezydencją i głównym arsenałem koronnym. Po śmierci króla jego ciało przez 14 miesięcy spoczywało w zamku, oczekując na wybór nowego władcy. Dzisiejszy zamek to imitacja poprzednika. Nie jest to zabytek, a prywatna inicjatywa.

Prawdziwym zabytkiem za to jest wzniesiona w 1642 roku Wielka Synagoga w Tykocinie to jedna z najstarszych i najlepiej zachowanych synagog w Polsce. Podczas II wojny światowej została zdewastowana przez nazistów, a po wojnie służyła jako magazyn. Dzięki pracom restauracyjnym w latach 70. XX wieku odzyskała swój dawny blask i obecnie mieści muzeum prezentujące historię żydowskiej społeczności Tykocina.

Dominującym elementem Placu Czarnieckiego jest Kościół Trójcy Przenajświętszej, wzniesiony w latach 1742–1750 z fundacji hetmana Jana Klemensa Branickiego. Świątynia zachwyca monumentalną fasadą, bogato zdobionym wnętrzem oraz rokokowymi organami z XVIII wieku. Jest to doskonały przykład barokowej architektury sakralnej na Podlasiu.

Centralnym punktem Tykocina jest Plac Czarnieckiego, otoczony niską, barokową zabudową. Na środku placu stoi pomnik hetmana Stefana Czarnieckiego, jeden z najstarszych świeckich pomników w Polsce, ufundowany w 1763 roku przez Jana Klemensa Branickiego.

Alumnat, zbudowany w latach 1633–1647, był miejscem schronienia dla weteranów wojennych. Obecnie w jego murach mieści się hotel i restauracja.

Warto też dodać, że w Tykocinie można spróbować wyjątkowych smaków w restauracjach, które nie idą „w masówkę”, tylko oferują bogate smakowo potrawy, związane z historią Podlasia i ludzi, którzy tu zamieszkiwali przez lata.

Partnerzy portalu:

Jak połączyć rowerową trasą Białystok z Łomżą? Brakuje 30 km

Jak połączyć rowerową trasą Białystok z Łomżą? Brakuje 30 km

Od wielu lat powtarzamy, że to nie jest poważne, gdy od 1999 roku Białystok, Łomża i Suwałki są w jednym województwie, a tak naprawdę koegzystują obok siebie. Inaczej mówiąc, nie robi się nic – by trzy największe miasta w regionie były ze sobą połączone na wszelkie możliwe sposoby. Białystok z Suwałkami jako tako połączone są kolejowo, a Białystok z Łomżą dopiero będzie po wielu , wielu latach kompletnie ignorowania tego tematu. Ale o budowaniu torów między Łomżą, a Grajewem już nikt nawet nie rozmawia. Bo po co łączyć Suwałki z Łomżą kolejowo, prawda?

Połączenia drogowe między Białymstokiem a Łomżą, Białymstokiem i Suwałkami to totalny żart. Również niewiele zrobiono w tym temacie. W tym pierwszym połączeniu sytuację tylko trochę ratuje ekspresówka do Warszawy ze stolicy województwa.

Pomiędzy Suwałkami a Łomżą od niedawna funkcjonuje droga ekspresowa. Ale to też zbudowano tylko dlatego, by odciążyć krajową ósemkę od ruchu międzynarodowego. TIR-y z krajów bałtyckich rozjeżdżały fatalną drogę między Suwałkami a Białymstokiem, przez co ósemka była nazywana „drogą śmierci”. Liczba wypadków wypadków była tam zatrważająca.

A co z rowerami? Do Suwałk da się dojechać bezpiecznie z Białegostoku przez Biebrzański Park Narodowy i Puszczę Augustowską. Oczywiście w ramach rekreacji, bo to 140 km – jeżeli nie chcemy wdychać spalin i modląc się by nie zginąć jadąc razem z samochodami. Do Łomży z Białegostoku można by było dojechać bezpiecznie przez Tykocin i Strękową Górę, ale pomiędzy tą miejscowością a Wizną nie ma bezpiecznej drogi. 30 km odcinek mógłby zostać przebudowany o drogę dla rowerów. Wtedy przez Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi dojechalibyśmy w spokoju.

A Łomża z Suwałkami rowerem? Tu większego problemu nie ma. Akurat tereny pomiędzy tymi miastami są bardzo słabo zurbanizowane, dzięki czemu 99 proc. trasy jest bardzo bezpieczna.

Reasumując, od 1999 roku minęło już 26 lat, więc trudno powiedzieć na co jeszcze czekamy. Trzeba zabierać się za robotę i w końcu z Podlaskiego stworzyć prawdziwie połączony ze sobą region. Bez tego nie ma wspólnego rozwoju. Chyba, że nie mamy się rozwijać…

 

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To podlaskie miasteczko ma wielki, ukryty potencjał

Zaledwie 20 tys. osób mieszka w Hajnówce, a mogłoby i 120 tys., a i 300 tys. Połączenie drogowe jest, kolejowe jest, komunikacja działa. Są sklep duże i małe. Jest też coś, czego nie mają inne podlaskie miasta – znanej na cały świat Puszczy Białowieskiej. I to bezpośrednio złączonej z miastem. Hajnówka to też tygiel kulturowy i niskie ceny. Przyjedźcie sami i zobaczcie jak tam jest.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Czy Białystok ma coś do zaoferowania młodym?

Juwenalia to dobry czas, by poruszyć temat młodych mieszkańców Białegostoku. Według oficjalnej strony miasta, w stolicy Podlaskiego studiuje około 25 000 osób. Przypomnijmy, że w najlepszych czasach było 50 000 studentów. Można oczywiście winę zrzucać na demografię, ale prawda jest taka, że dzisiejszy młody człowiek ma wybór.

Dobrze skomunikowana Polska powoduje, że na Podlasie można przyjechać szybko z większości dużych miast. Po co więc siedzieć w Białymstoku, skoro taka Warszawa, Gdańsk, Wrocław czy Kraków mają do zaoferowania dużo więcej? Nie mówimy tutaj o pracy, bo przecież studenta to nie interesuje.

Mówimy tu chociażby o ofercie kulturalnej miasta i województwa podlaskiego, które swoje instytucje sytuuje również w Białymstoku. Koncerty? Są tylko dwa miejsca, gdzie odbywają się regularnie. Opera i klub Zmiana Klimatu. Zdobycie biletów to wyzwanie. Trzeba je zamawiać z ogromnym wyprzedzeniem. Zainteresowanie zawsze jest ogromne. Gdyby te koncerty były organizowane częściej, to można by było na nie wybierać się spontanicznie.

A warto dodać, że Białystok i Województwo Podlaskie dysponują wieloma instytucjami, które mogłyby je organizować… gdyby miały pieniądze. Białostocki Ośrodek Kultury, Podlaski Instytut Kultury, Książnica Podlaska, Białostocki Teatr Lalek, Teatr Dramatyczny, to tylko niektóre instytucje, które mogłyby organizować event za eventem. Tylko po co się przemęczać?

W Olsztynie istnieje Kortowo – ogromny kampus uniwersytecki, gdzie życie studenckie trwa w najlepsze. W Białymstoku to pożalsieboże Kampus UwB w sąsiedztwie obskurnych akademików przy kampusie Politechniki Białostockiej. Terenów tyle, że można by było pobudować boiska, strefy relaksu, rekreacji i co tylko chcecie. Ale po co? Jeszcze ktoś by chciał przyjechać do Białegostoku na studia.

Ostania rzecz, o której nie należy zapominać to tragiczna komunikacja miejska w Białymstoku. Poruszanie się po mieście autobusami to kompletna udręka. Buspasy stoją przeważnie puste, autobusy jak podjeżdżają to stadami (chociaż dyrektor BKM zapiera się że to nieprawda), a bilety w chorych cenach.

Zatem odpowiadając na pytanie czy Białystok ma coś do zaoferowania młodym? Nie nie ma.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Po tym moście zostało już tylko wspomnienie.

Drewniana konstrukcja w Bronowie idealnie współgrała z okolicą. Dzika przyroda, Narew wolno płynąca, a także śpiew ptaków – to wszystko idealnie komponowało się z dawnym mostem. Teraz jest tu jakby nowocześniej. Czy lepiej? Dla rolników na pewno. Bo to oni głównie korzystają z tej konstrukcji.

Tylko, że zawsze są dwie strony medalu. Dawny most był odwiedzany przez turystów, bo nagrywano na nim ważną scenę filmu Wołyń – Wojciecha Smarzowskiego.

A Wy co uważacie? Lepszy stary most, drewniany – czy nowoczesny?

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Podlaskie to raj dla rowerzystów. Gdzie można jeździć?

Ta wycieczka zaczęła się od Hajnówki, a konkretnie od posągu żubra – symbolu Podlaskiego. Ponadto miasteczko to też dobre miejsce, by poznać lokalną kulturę. Najważniejszy jednak jest fakt, że Hajnówka jest bramą do Puszczy Białowieskiej! Możecie tu przyjechać z każdego zakątka Polski pociągiem lub samochodem, a następnie rowerować od ręki po przepięknych przyrodniczo terenach, które zaczynają się od razu na obrzeżach maleńkiego miasteczka.

A jeżeli Puszcza Białowieska, to także i miejscowości okoliczne – czyli Werstok, Topiło czy oczywiście Białowieża – gdzie znajduje się park przy Parku Narodowym, rezerwat żubrów czy rezerwat ścisły – gdzie wejdziemy tylko z przewodnikiem. Następnie możemy pojechać przez Krainę Otwartych Okiennic do kolejnej Puszczy.

Kolejny przystanek to Supraśl i Puszcza Knyszyńska. Tu nie możemy ominąć nie tylko pięknego miasteczka, jego bulwarów i okolicznego lasu Puszczy Knyszyńskiej. Koniecznie pojedźmy przez Cieliczankę do Kołodna, a tam na Górę Świętej Anny. Potem kierujmy się do Królowego Mostu, by przez Downiewo dojechać do Radul, a następnie na Wyżary – zbiornik wodny w środku lasu. Potem już łatwo dojedziemy do kolejnego przystanku.

A są nim tatarskie Kruszyniany. Tu jest zabytkowy meczet, mizar i regionalne jadło. A to wszystko na skraju naszego kraju. Pod koniec możemy wrócić przez Krynki – do Supraśla.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Pociągi pojadą częściej i szybciej do Wilna!

Od grudnia podróż pociągiem z Białegostoku do Wilna stanie się łatwiejsza i wygodniejsza. PKP Intercity rozbudowuje ofertę połączeń międzynarodowych, dzięki czemu pasażerowie z Podlasia zyskają dostęp do częstszych przejazdów na Litwę. Nowe połączenia przewidują uruchomienie drugiej pary pociągów na trasie Polska–Litwa, co przełoży się na dogodniejsze opcje podróży także dla mieszkańców i turystów odwiedzających Białystok. Jedno połączenie będzie rano – jak dotychczas, drugie popołudniowe z powrotem następnego dnia.

Trasa z Białegostoku do Wilna prowadzi przez przejście kolejowe w Mockawie, gdzie pasażerowie przesiadają się do litewskich pociągów Kolei Litewskich (LTG Link), przystosowanych do szerszego rozstawu torów. Obecnie podróż trwa około 6-7 godzin (na Litwie jest inna strefa czasowa). Jednak planowane inwestycje infrastrukturalne oraz lepsze skomunikowanie pociągów już w najbliższych latach znacząco skrócą czas podróży – docelowo nawet o połowę do roku 2027.

Te zmiany są częścią większego projektu Rail Baltica, który przewiduje gruntowną modernizację połączeń kolejowych łączących Polskę z krajami bałtyckimi. Dzięki temu Białystok będzie mógł pełnić rolę dogodnego punktu startowego dla turystów planujących wizytę w Wilnie i innych miastach Litwy, a także dalsze podróże w głąb krajów bałtyckich czy Europy Środkowo-Wschodniej.

Zwiększona częstotliwość kursowania oraz krótszy czas przejazdu uczynią kolej atrakcyjną alternatywą dla podróży samochodowych i autokarowych. Jest to istotne udogodnienie zwłaszcza dla turystów, którzy chcą wygodnie, bezstresowo i ekologicznie odwiedzić Wilno, odkrywając jego bogate dziedzictwo kulturowe i historyczne.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Przestrzenie Równiny Bielskiej na Podlasiu. Coś pięknego!

Równina Bielska to rozległy obszar nizinny położony w południowo-wschodniej części województwa podlaskiego, pomiędzy dolinami Narwi i Bugu. To jeden z najważniejszych elementów makroregionu Niziny Północnopodlaskiej.

Jej krajobraz tworzą łagodne pagórki, szerokie doliny rzeczne oraz liczne łąki, torfowiska i kompleksy leśne, z których najcenniejszym jest Puszcza Białowieska – ostatni naturalny las nizinny Europy. Równina pełni ważną funkcję przyrodniczą i hydrologiczną – to teren źródliskowy i retencyjny, wspierający bioróżnorodność regionu.

Znajdują się tu siedliska wielu rzadkich gatunków ptaków i roślin, co czyni ten obszar wyjątkowym nie tylko w skali kraju, ale i całej Europy.

Położenie geograficzne Niziny Północnopodlaskiej sprawia, że ma ona zupełnie inny charakter niż sąsiednie Pojezierze Litewskie na północy i Nizina Mazowiecka na zachodzie.

W odróżnieniu od pojezierza, które obfituje w jeziora polodowcowe, teren Niziny Północnopodlaskiej jest bardziej jednolity i ubogi w naturalne zbiorniki wodne, za to bogaty w rozległe łąki, torfowiska i rzeki o wolnym nurcie. To obszar o łagodniejszym ukształtowaniu terenu, bez wyraźnych wzniesień i moren, co sprzyja rolnictwu i zachowaniu tradycyjnego, mozaikowego krajobrazu.

W porównaniu z Niziną Mazowiecką, Podlasie Północne cechuje się większą lesistością, wyższym poziomem wód gruntowych i lepiej zachowanymi siedliskami naturalnymi. Dodatkowo, klimat tu jest nieco chłodniejszy i bardziej kontynentalny, co ma wpływ na roślinność i rytm przyrody.

Położenie przy granicy wpływów wschodnich i zachodnich czyni ten region miejscem przejściowym, zarówno pod względem przyrodniczym, jak i kulturowym.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Same perełki Podlasia! Zobacz ten wyjątkowy film.

Piękne widoki, kolorowe cerkwie, drewniane domy, trochę Białegostoku i piękna pogoda! Film, który obejrzeliście powyżej na pewno Was zachwycił. Ale warto tutaj dodać, że nie bez przyczyny. Podlasie przecież naprawdę takie jest!

Zatem jeżeli macie odrobinę wolnego, to koniecznie przyjeżdżajcie, objeżdżajcie, zwiedzajcie, bo jest naprawdę co! Najbardziej chyba trzeba korzystać z wszelkich kładek, bo stany wód coraz niższe, więc niedługo zapewne przestaną działać. Już na tym filmie było widać kompletnie wysuszone Waniewo.

Nie zapomnijcie też posmakować podlaskiej kuchni. Pierogi, kartacze, babka ziemniaczane, kiszona kapusta, ogórki również kiszone to zestaw obowiązkowy dla każdego konesera naszego regionu.

Partnerzy portalu:

Praczki po remoncie. Teraz to Różanka.

Praczki po remoncie. Teraz to Różanka.

Praczki na Plantach ponownie otwarta dla mieszkańców i turystów. To wyjątkowe miejsce, w którym można będzie podziwiać prawie 3000 róż. Ma szansę stać się stałym punktem na spacerowych trasach w mieście.

Nowa aranżacja różanki obejmuje m.in. układ kwater z różami otoczonymi roślinami jednorocznymi. Łącznie posadzono tu 2970 róż – na rabatach znalazło się 17 gatunków (2570 sztuk), a wzdłuż trejaży 8 gatunków róż pnących (400 sztuk). Rośliny podlewane są dzięki automatycznemu systemowi nawadniania.

Zakres prac obejmował nie tylko nasadzenia, ale także modernizację alejek i wymianę nawierzchni, przebudowę sieci deszczowej i energetycznej, montaż nowego oświetlenia (18 lamp), budowę trejaży, a także posadzenie drzew i krzewów, w tym 40 żywotników. Dla komfortu odwiedzających powstały podjazdy dla osób z niepełnosprawnościami oraz rodziców z wózkami.

Co istotne, konstrukcję podjazdów zmieniono z posadowionych bezpośrednio na gruncie na podwieszane na słupach, aby chronić korzenie pobliskich drzew. Odnowiono także zbiornik wodny przy pomniku „Praczek”, a w parku pojawiły się nowe ławki i kosze na śmieci.

Różanka to część większego projektu rewaloryzacji Parku Planty i Bulwarów Kościałkowskiego. Kompleksowy remont całego terenu potrwa do lutego 2026 r. Łączny koszt projektu wynosi 32,13 mln zł, z czego prace przy różance pochłonęły około 4 mln zł.

Partnerzy portalu:

Jak naprawić konstrukcje betonowe? Poznaj materiały i techniki

Jak naprawić konstrukcje betonowe? Poznaj materiały i techniki

Beton to jeden z najtrwalszych materiałów budowlanych, jednak nawet on z czasem ulega uszkodzeniom. Pęknięcia, ubytki, odpryski czy korozja zbrojenia to problemy, które pojawiają się zarówno w starszych, jak i nowszych konstrukcjach. Dobra wiadomość? Większość z nich można skutecznie naprawić, pod warunkiem zastosowania odpowiednich materiałów i technologii.

Pierwszym krokiem w naprawie betonu jest diagnoza uszkodzenia. Należy ocenić, czy problem jest powierzchniowy (np. mikropęknięcia, odpryski), czy głębszy, związany z nośnością konstrukcji i korozją zbrojenia. Kluczowe jest też określenie przyczyny – wilgoć, agresywne środowisko chemiczne czy błędy wykonawcze. Dopiero na tej podstawie wybiera się odpowiednie materiały.

Do mniejszych napraw stosuje się najczęściej zaprawy naprawcze cementowe lub polimerowe, które charakteryzują się wysoką przyczepnością i odpornością na warunki atmosferyczne. W przypadku większych ubytków warto sięgnąć po zaprawy konstrukcyjne, często o właściwościach tiksotropowych (czyli nie spływające z powierzchni pionowych). Jeśli problemem jest korozja zbrojenia, konieczne będzie jego oczyszczenie, zastosowanie inhibitorów korozji, a dopiero potem odbudowa otuliny betonowej.

Coraz popularniejsze są również technologie natryskowe (torkretowe), które pozwalają szybko i efektywnie naprawiać większe powierzchnie, np. mosty, wiadukty czy hale przemysłowe. Do zabezpieczenia powierzchni po naprawie stosuje się natomiast powłoki ochronne, np. na bazie żywic epoksydowych czy poliuretanowych, które zwiększają odporność betonu na wodę, sole i promieniowanie UV.

Wybór odpowiedniej technologii i materiałów nie zawsze jest oczywisty, dlatego po fachowe porady można zgłosić się do Sklepu Hydroflex, ul. Zwycięstwa 18, 15-703 Białystok, www.hydroflex24.pl. Eksperci pomogą dobrać najlepsze rozwiązanie do rodzaju uszkodzenia i warunków, w jakich pracujemy.

Pamiętajmy, że prawidłowo wykonana naprawa betonu nie tylko przywraca estetykę, ale przede wszystkim zabezpiecza konstrukcję przed dalszą degradacją, wydłużając jej żywotność nawet o kilkadziesiąt lat. To inwestycja, która się opłaca – zwłaszcza gdy wykonujemy ją zgodnie ze sztuką budowlaną i przy wsparciu specjalistów.

Materiał partnera

Partnerzy portalu:

Dom czy mieszkanie? Wady i zalety.

Dom czy mieszkanie? Wady i zalety.

Decyzja o tym, czy wybrać dom, czy mieszkanie, to jedno z ważniejszych pytań, przed którym stajemy przy poszukiwaniach idealnej nieruchomości. Obie opcje mają swoje plusy i minusy, a to, co będzie najlepsze, zależy od indywidualnych potrzeb i stylu życia. W tym artykule rozważymy wady i zalety zarówno domów, jak i mieszkań, aby pomóc Ci podjąć świadomą decyzję.

Styl życia a wybór pomiędzy mieszkaniem a domem.

Przed podjęciem decyzji o wyborze między domem a mieszkaniem warto zastanowić się nad własnymi potrzebami, zaletami i niestety wadami każdej z tych opcji. Warto też poszukać biura nieruchomości, które oprócz sprzedaży mieszkań i domów ma też dział doradców. W dobrych i odpowiedzialnych firmach znajdziesz możliwość doradztwa w kwestii nieruchomości np. tutaj: https://www.area-nieruchomosci.pl/

Doradcy otwarcie rozwieją Twoje wątpliwości, bo choć domy, jak i mieszkania mają swoje niezaprzeczalne atuty, istnieją również aspekty, które mogą stanowić wyzwanie, a o których możesz nie wiedzieć i tu jest nieoceniona rola doświadczonych doradców. Atuty są oczywiste w każdym przypadku, co jednak z wyzwaniami? Przyjrzyjmy się potencjalnym niedogodnościom związanym z oboma typami nieruchomości.

Mieszkanie – wygoda, lokalizacja, czyli… same zalety?

Mieszkanie to najczęściej wybór osób, które cenią sobie bliskość do centrum miasta, szybszy dostęp do pracy czy rozrywki.

Nawiązując do słów eksperta z firmy Area Nieruchomości: „Mieszkanie to opcja, która idealnie sprawdza się w przypadku osób szukających wygody i lokalizacji blisko miasta. Warto jednak pamiętać o kwestiach związanych z przestrzenią i prywatnością, które są różne od tych w domu jednorodzinnym” – mówimy- zalety mieszkania są oczywiste. Zwykle lokale mieszkalne znajdują się w dobrze skomunikowanych miejscach, co oznacza łatwy dostęp do sklepów, szkół czy punktów usługowych. Dla osób, które nie lubią codziennego dbania o przestrzeń zewnętrzną, mieszkanie jest wygodnym rozwiązaniem, ponieważ większość obowiązków związanych z utrzymaniem nieruchomości spoczywa na administratorze budynku.

mieszkanie w bloku

Wady mieszkania

Mieszkanie to też czasami pewne niedogodności, chociaż, nie wszyscy tak je postrzegają, to trzeba podkreślić, że mieszkanie to:

  • czasami nieco mniejsza przestronność, szczególnie w porównaniu do domu jednorodzinnego.
  • mniejsza prywatność – w bloku łatwiej o hałas od sąsiadów, a na pewno częściej się tych sąsiadów słyszy, widzi niż w przypadku domu jednorodzinnego.
  • Ograniczona możliwość personalizacji przestrzeni, chociaż deweloperzy coraz bardziej otwierają takie możliwości.

Dom – przestronność i swoboda

Decydując się na dom, zyskujesz większą przestronność, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Ekspert z Area Nieruchomości mówi wprost: „Dom to opcja dla osób, które szukają przestrzeni i swobody. Należy jednak pamiętać o dodatkowych kosztach i obowiązkach związanych z utrzymaniem nieruchomości. Ogród, prace elewacyjne, koszenie trawnika itp. co może być uciążliwe, szczególnie w przypadku dużych domów i mniejszej ilości czasu”.

Domy to opcja, która sprawdza się dla rodzin z dziećmi czy osób, które cenią sobie prywatność i wolność w aranżowaniu przestrzeni. Własny ogród to także ogromny atut – możesz stworzyć przestrzeń do wypoczynku, uprawiać rośliny, a także zapewnić dzieciom miejsce do zabawy.

Jakie są wady domu?

Tak, własny dom ma również ciemne strony:

  • Wyższe koszty utrzymania – ogrzewanie, prąd, woda, remonty oraz konieczność dbania o zewnętrzne przestrzenie.
  • Zazwyczaj większa odległość od centrum miasta, co może wiązać się z dłuższym czasem dojazdu do pracy, czy z utrudnionym transportem dzieci do szkól, przedszkoli, na zajęcia pozalekcyjne.
  • Większa odpowiedzialność za konserwację i naprawy niż w przypadku mieszkania.

koszenie trawnika

Co wybrać? Dom czy mieszkanie?

Ostateczny wybór zależy od Twoich indywidualnych potrzeb i priorytetów. Jeśli cenisz sobie wygodę, bliskość do miasta i mniejsze obowiązki związane z utrzymaniem, mieszkanie będzie lepszym rozwiązaniem. Natomiast, jeśli marzysz o większej przestrzeni, kusi Cię możliwość posiadania własnego ogrodu i nieco większa prywatności, dom może okazać się idealnym wyborem.

To Ty decydujesz o tym czym dla Ciebie jest komfort życia.

Jeśli zastanawiasz się nad kupnem domu, zapoznaj się z ofertą dostępnych nieruchomości w zaufanym linku i miejscu: https://www.area-nieruchomosci.pl/oferty/domy. W ofercie Area Nieruchomości znajdziesz szeroki wybór domów, które spełnią Twoje oczekiwania, mieszkań, które odpowiedzą na Twoje miejskie potrzeby.

Decyzja jest wyzwaniem, ale z odpowiednią pomocą ekspertów na pewno znajdziesz nieruchomość, która spełni Twoje marzenia.

Materiał partnera

Partnerzy portalu:

Wróciły pociągi do Walił! Kiedy odjeżdżają?

Wróciły pociągi do Walił! Kiedy odjeżdżają?

Majówka była tym czasem, gdy do Walił wróciły pociągi z Białegostoku. Miłośnicy Puszczy Knyszyńskiej teraz co weekend aż do końca września będą mogli wybrać się tam na wycieczkę. Warto wiedzieć, że popularnym sposobem jest zabranie ze sobą roweru. Trasa w tamtych lasach jest wprost wyśmienita.

Niedaleko są też tatarskie Kruszyniany, gdzie możemy obejrzeć zabytkowy meczet, mizar czy spróbować tamtejszej kuchni.

W każdy weekend do 28 września będą kursowały dwie pary pociągów. Składy wyruszą z Białegostoku o godz. 9:00 i 16:20, a na miejscu będą odpowiednio o 9:46 i 17:05. Podróż powrotną zaplanowano na godz. 10:16 i 17:17. W Białymstoku będziecie o 11:02 i 18:02.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Nie chcesz wyjeżdżać na majówkę? Wsiadaj w autobus 500 i zwiedzaj Supraśl!

W samym sercu Podlasia, otoczony lasami Puszczy Knyszyńskiej, leży Supraśl – niewielkie miasteczko, które swoim spokojem, historią i kulturą przyciąga coraz więcej turystów. Choć Supraśl nie jest duży, to na jego terenie kryje się zaskakująco wiele miejsc, które warto zobaczyć. Od duchowych zakątków po szlaki przyrodnicze – Supraśl ma w sobie coś, co zostaje w pamięci na długo.

Najbardziej rozpoznawalnym symbolem Supraśla jest Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Apostoła Jana Teologa. To prawosławny zespół klasztorny, który powstał w XVI wieku i do dziś emanuje niezwykłym spokojem. Wchodząc na jego dziedziniec, trudno nie poczuć duchowej głębi miejsca. Kopuły, zabytkowe mury oraz Muzeum Ikon, znajdujące się na terenie monasteru, przyciągają zarówno pielgrzymów, jak i turystów spragnionych kontaktu z żywą historią. Ikony, przedstawione w muzeum, tworzą niezwykłą podróż przez duchowy świat prawosławia, nawet dla tych, którzy wcześniej nie mieli z nim styczności.

Kilka kroków od klasztoru stoi Pałac Buchholtzów, dawna siedziba fabrykanckiej rodziny, która współtworzyła bogactwo Supraśla w czasach rozwoju przemysłu włókienniczego. Obecnie mieści się tu Liceum Plastyczne, ale budynek nadal zachwyca swoją elegancką architekturą i pięknym ogrodem. Z zewnątrz pałac przypomina rezydencje znane z powieści o minionych epokach. Warto przespacerować się wokół i wyobrazić sobie, jak tętniło tu życie w XIX wieku.

Supraśl to nie tylko zabytki, ale i przyroda, która niemal otula miasto ze wszystkich stron. Tuż za granicami zabudowy rozciąga się Puszcza Knyszyńska – jeden z największych kompleksów leśnych w Polsce. Miłośnicy pieszych wędrówek i rowerowych eskapad znajdą tu dziesiątki kilometrów szlaków, wiodących przez dzikie lasy, torfowiska i doliny rzek. Dla tych, którzy wolą spokojniejsze spacery, idealnym miejscem będą bulwary nad rzeką Supraśl. To świetna trasa na popołudniowy spacer – z jednej strony woda, z drugiej kawiarnie i restauracje, gdzie można zatrzymać się na lokalne specjały.

Spacerując po Supraślu, trudno nie zwrócić uwagi na drewniane domy z XIX i początku XX wieku, wiele z nich to dawne domy tkaczy, którzy niegdyś pracowali w miejscowych manufakturach. Charakterystyczne okiennice, ozdobne ganki i pachnące ogrody tworzą atmosferę miejsca, w którym czas płynie inaczej. Warto zatrzymać się przy Domu Ludowym, który jest przykładem architektury inspirowanej stylem zakopiańskim, rzadko spotykanym w tej części Polski.

Supraśl to miasto, które nie przytłacza swoją wielkością, ale oferuje wyjątkowe doświadczenia. Łączy w sobie bogactwo historii, głębię duchowości, bliskość natury i kulturę na najwyższym poziomie. Każdy, kto raz da się wciągnąć w jego spokojny rytm, prędzej czy później zapragnie tu wrócić – choćby na chwilę, by znów poczuć zapach lasu, usłyszeć śpiew rzeki i zobaczyć, jak wieczorne światło maluje ciepłe barwy na drewnianych domach.

Można tu dojechać z Białegostoku rowerem albo autobusem linii 500.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Młyńskie koło wróciło na Rynek Kościuszki. Już działa!

W ubiegły weekend białostoczanie znów mogli korzystać z młyńskiego koła, które stoi na Rynku Kościuszki. Dzięki atrakcji można spojrzeć na centrum miasta z góry. Średnica konstrukcji wynosi ok. 30 metrów. Oznacza to, że u szczytu mamy widoki jak z 10-piętrowego wieżowca. Do dyspozycji zainteresowanych jest 20 gondoli. Każda z nich ma 6 miejsc. W poprzednich latach młyńskie koło cieszyło się dużym zainteresowaniem mieszkańców i turystów.

Największym zainteresowaniem koło cieszy się w ciepłe weekendy oraz wieczorami, gdy centrum miasta jest rozświetlone. Wtedy panorama z wysokości robił niesamowite wrażenie. Warto dodać, że obecność koła młyńskiego wpływa także korzystnie na okoliczne lokale gastronomiczne. Bo jak już ktoś przyjedzie do centrum, to nie tylko na koło, ale też na lody, gofry, pizzę czy inny posiłek.

W innych miastach na świecie tego rodzaju atrakcje również cieszą się ogromną popularnością. Jednym z najsłynniejszych przykładów jest London Eye, czyli wielkie koło widokowe w Londynie, które osiąga wysokość aż 135 metrów i oferuje widok na ogromny obszar stolicy Wielkiej Brytanii.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Majówka 2025. 10 miejsc, które trzeba zobaczyć w Podlaskiem.

Majówka 2025 zbliża się wielkimi krokami, a Podlaskie to idealny kierunek dla tych, którzy pragną odpocząć od zgiełku miasta, zanurzyć się w dzikiej przyrodzie i odkryć bogactwo kulturowe regionu. Oto 10 miejsc, które warto odwiedzić podczas długiego weekendu majowego:​

Białowieża i Puszcza Białowieska

To serce dzikiej natury Europy. Spacer po Rezerwacie Ścisłym, obserwacja żubrów oraz jazda kolejką wąskotorową z Hajnówki do Topiła to tylko niektóre z atrakcji. Gdy tylko zajedziemy na miejsce, to dostrzeżemy jak jest wiele możliwości zwiedzania. Potężne dęby, park pałacowy, muzeum, ścieżki leśne czy jazda rowerem. Do wyboru, do koloru!

Kanał Augustowski i Augustów

Idealne miejsce dla miłośników wodnych przygód. Spływy kajakowe, rejsy statkiem oraz relaks nad jeziorami sprawiają, że Augustów to doskonały wybór na aktywny wypoczynek.​ Do tego sam Augustów jest miejscem, gdzie można spacerować czy jeździć rowerem. Ścieżek jest mnóstwo!

Tykocin

Urokliwe miasteczko z bogatą historią. Zamek, barokowa synagoga oraz klimatyczne uliczki przyciągają turystów szukających autentycznych doświadczeń.​ Do tego ścieżka spacerowa przy rzece oraz możliwość pływania barką po Narwi to same świetne pomysły na odpoczynek.

Supraśl

Miasto uzdrowiskowe otoczone Puszczą Knyszyńską. Warto odwiedzić Monaster oraz Muzeum Ikon. Spacer po malowniczych uliczkach i relaks nad rzeką Supraśl to doskonały sposób na spędzenie czasu.​ Do tego jest wiele leśnych dróg w okolicy. Dzięki czemu pieszo lub rowerem możemy zrobić wiele kilometrów.

Kruszyniany

Miejsce, gdzie można poznać kulturę tatarską. Drewniany meczet, mizar oraz regionalna kuchnia to atrakcje, które pozwalają zanurzyć się w historii i tradycji tej społeczności.​ Ponadto Kruszyniany to cicha i spokojna wieś. Możemy tam się odstresować, kontemplować i realnie wypoczywać!

Biebrzański Park Narodowy

Choć ostatnio ucierpiał w pożarze, to nadal jest rajem dla miłośników przyrody i ornitologów. Rozległe bagna, dzika fauna i flora oraz liczne szlaki turystyczne czynią to miejsce wyjątkowym na mapie Polski.​ Ponadto to królestwo łosia. Te wielkie zwierzę można podglądać w jego naturalnym środowisku. Tylko trzeba rano wstać.

Wigierski Park Narodowy

Położony wokół jeziora Wigry, oferuje piękne krajobrazy, klasztor oraz możliwość aktywnego wypoczynku na łonie natury.​ Z wieży klasztoru możemy podziwiać przepiękne widoki na całą okolicę, można też  przenocować w jednej z „cel”. Do tego nie brakuje miejsc na spacery i jazdę rowerem. Smaczku dodaje fakt, że Suwalszczyzna to górzyste tereny, więc jest to miła odmiana od płaskiego Podlasia.

Białystok

Stolica regionu z licznymi atrakcjami: Pałac Branickich, Rynek Kościuszki, cerkwie, murale oraz bogatą ofertą kulturalną i gastronomiczną może być ciekawym sposobem na spędzenie czasu. Jednak naszym zdaniem wiele mają do zaoferowania również Dojlidy, na których można odpocząć z lądu i z wody – wypożyczając sprzęt.

Drohiczyn

Historyczne miasteczko położone nad Bugiem. Zabytkowe kościoły, klasztory oraz malownicze widoki na rzekę czynią to miejsce idealnym na spokojny spacer i refleksję.​ To także dobra okazja, by wybrać się kajakiem, o ile komuś woda nie jest za zimna. Na pewno jest gdzie spacerować.

Bielsk Podlaski

Często pomijane w różnych zestawieniach miasto z bogatą historią i wielokulturowym dziedzictwem. Spacerując po jego uliczkach, można poczuć klimat dawnych czasów i odkryć liczne zabytki. ​To między innymi miejsce, gdzie nagrywano słynnego „Znachora”. Do tego przyjemny klimat małego miasteczka pośród natury. Bielsk Podlaski docenią wszyscy, którzy tęsknią za dawnymi czasami. Bo Bielsk taki trochę jest – nowoczesny, ale staroświecki. I to jego największa zaleta.

Podlasie to region, który zachwyca swoją różnorodnością i autentycznością. Niezależnie od tego, czy szukasz aktywnego wypoczynku, kontaktu z naturą czy chcesz zgłębić bogactwo kulturowe – nasz region ma to wszystko. Majówka 2025 to doskonała okazja, by odkryć te skarby i zakochać się w tej części Polski.​

Partnerzy portalu:

Będzie nowa atrakcja. Rusza już na początku maja.
fot. MOSiR Łomża

Będzie nowa atrakcja. Rusza już na początku maja.

W Łomży rusza projekt mający tchnąć życie w port nad Narwią. W planach jest utworzenie w tej okolicy miejskiej plaży, a już niebawem mieszkańcy będą mogli wypożyczyć tam kajaki, rowery wodne oraz elektryczne motorówki.

Zanim jednak to się stanie, zostanie udrożnione wejście do portu, które obecnie zamula nanoszony przez rzekę piasek. Na ten cel radni miejscy przeznaczyli 60 tys. zł. Dzięki tym pracom z dna rzeki zostanie usunięte około 200 metrów sześciennych piasku, co umożliwi korzystanie z portu mniejszym jednostkom pływającym. Większe łodzie i tak nie mają tam wstępu ze względu na niski poziom wód.

Wypożyczalnia sprzętu wodnego ma ruszyć już na początku maja. To część szerszego planu ożywienia portu i pobliskich bulwarów, które mają przejąć funkcję miejsca wypoczynku i rekreacji po tym, jak w związku z budową bulwarów zniknie plaża przy moście Hubala. Właśnie w rejonie portu powstanie nowa strefa miejskiego plażowania.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Pociągi wrócą do Łomży po 30 latach. Już za rok!

Pociągi pasażerskie wrócą do Łomży – a przejazd do Białegostoku zajmie zaledwie 1 godzinę i 20 minut, natomiast do Warszawy niespełna dwie godziny. Pierwsze składy regionalne mają ruszyć już w drugiej połowie przyszłego roku, a w 2027 roku planowane są już regularne kursy Intercity oraz kolei mazowieckich.

Za realizację inwestycji odpowiada PKP PLK w ramach Programu Kolej Plus. We wtorek, 22 kwietnia podpisano umowę z wykonawcą, firmą ZUE SA. Wartość całego przedsięwzięcia to 367 milionów złotych brutto. Kluczowym elementem projektu jest rewitalizacja linii kolejowej łączącej Łomżę ze Śniadowem i dalej z Łapami, co pozwoli połączyć Łomżę z Białymstokiem. Zakończenie wszystkich prac przewidziano na 2029 rok.

Najważniejsze w tym wszystkim będzie nie tylko połączenie, ale również elektryfikacja linii. Bo to otwiera drogę dla stałych połączeń krajowych. Odbudowana będzie też stacja kolejowa w Łomży. Pierwsze pociągi mają się pojawić na trasie już w przyszłym roku.

Początkowo planowano cztery kursy dziennie, ale w nowym harmonogramie znajdzie się ich co najmniej 14, w tym aż 10 pociągów Intercity. Nowoczesne składy mają pokonywać trasę do Warszawy w 110 minut. Samorząd województwa podlaskiego zobowiązał się do utrzymania co najmniej czterech par pociągów regionalnych na tej trasie przez pięć lat. Docelowo pociągi na odcinku Łomża–Śniadowo będą mogły osiągać prędkość do 120 km/h. Także widać, że urzędnicy podeszli do tej inwestycji nie by było nowocześnie, ale „byleby coś było”.

Partnerzy portalu:

Strażacy opanowali pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pali się, ale nie rozprzestrzenia.

Strażacy opanowali pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pali się, ale nie rozprzestrzenia.

To już trzeci dzień, gdy wiele służb – w tym przede wszystkim strażacy walczą z ogromnym pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Mogli spędzać czas z rodziną przy wielkanocnych stołach, ale przez jednego idiotę lub rosyjskiego dywersanta do dziś gaszą ogromny, cenny areał w ogniu.

Stan na 22 kwietnia 2025, na godz. 7.00 jest taki, że pożar objął objął 450 hektarów powierzchni, jednak na tę chwilę nie rozprzestrzenia się. W działaniach bierze udział około 300 strażaków, 100 żołnierzy WOT oraz 60 pracowników Biebrzańskiego Parku Narodowego. Do tego z powietrza akcję wspiera 5 śmigłowców Lasów Państwowych, które do tej pory zrzuciły 125 000 litrów wody. Natomiast policyjny Black Hawk tylko w poniedziałek wykonał 73 loty gaśnicze spuszczając 219 000 litrów wody.

Warto dodać, że największy – 6-dniowy pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego miał miejsce w 2020 roku. Wówczas apelowano do rządu o pomoc, ale przez pierwsze dni ówczesna władza była na to głucha. Tym razem rząd zadziałał dużo szybciej, bo następnego poranka (pożar wybuchł w nocy). Czy w związku z tym była jakaś różnica? W 2020 roku spłonęło 5500 hektarów największego Parku Narodowego w Polsce, teraz ogień nie rozprzestrzenia się po 450 hektarach.

W 2020 roku, samoloty gaśnicze pojawiły się po wielu dniach, strażacy nie byli w stanie dotrzeć do trudno dostępnych, dzikich miejsc. Teraz mimo silnego wiatru, który tak jak i wtedy rozdmuchiwał pożar, strażacy mieli do dyspozycji mnóstwo sprzętu, a akcja gaśnicza trwała zarówno z lądu jak i powietrza.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę na pomoc WOT. Perełka ówczesnej władzy (Ten typ wojska jest pod kontrolą ministerstwa) mogła pomagać narażając się na poparzenia, bo bez większego wyposażenia. Do dziś możemy oglądać zdjęcia jak żołnierze ubijali ogień łopatami. Tym razem WOT stworzył magistralę wodną, wykorzystując odległe naturalne zbiorniki – dzięki czemu woda była dostarczana bezpośrednio do ogniska pożaru.

Niewątpliwie po 5 latach widać, że jeszcze wiele nam brakuje, by chronić Biebrzański Park Narodowy. Najprawdopodobniej głównym problemem są zaniedbania Biebrzańskiego Parku Narodowego, który powinien łąki regularnie wykaszać. Zamiast tego dzierżawi tereny, przez co formalnie przerzuca obowiązek (i ogromne ilości biomasy do użytku). Tymczasem wiele razy wychodziło, że żadnego koszenia na łąkach nie ma.  Dlatego jasne jest, by Biebrzański Park Narodowy powinien jak najszybciej wszystkie umowy dzierżawy wypowiedzieć i bezpośrednio dbać o koszenie na całym obszarze. Szczególnie teraz, gdy mamy suszę hydrologiczną i te pożary, w tych warunkach będą się powtarzać.

Partnerzy portalu:

Wasilków z odnowionym zalewem. Ogromny plac zabaw i dwie plaże.
W zaznaczonych miejscach będą funkcjonować punkty gastronomiczne. Fot. Gmina Wasilków.

Wasilków z odnowionym zalewem. Ogromny plac zabaw i dwie plaże.

Chociaż tłumy są już tak każdego dnia, to oficjalne wielkie otwarcie będzie miało miejsce już 14 czerwca. Wasilkowski zalew zyskuje nowe życie. Obecnie do dyspozycji mieszkańców jest plaża nad rzeką, po drugiej stronie mostu był wyciąg nart wodnych z małą strefą gastronomiczną. Wszystko to jednak w starym, zapuszczonym otoczeniu. Teraz wszystko się jednak zmieniło. Finał Dni Wasilkowa, zaplanowany na 14 czerwca pod hasłem „Wasilkowskie Lato”, będzie okazją do oficjalnego zaprezentowania mieszkańcom zupełnie odmienionej przestrzeni rekreacyjnej. Na gości czekają koncerty i liczne atrakcje, które mają zachęcić do wspólnego świętowania i korzystania z nowych udogodnień.

Dodatkowo gmina Wasilków rozstrzygnęła przetarg na trzyletnią dzierżawę terenów przy zalewie, przeznaczonych na działalność gastronomiczną, handlową i usługową. Spośród trzech oferentów zwyciężyła białostocka spółka ROKOKO Group Sp. z o.o. Firma zapowiedziała, że już w maju rozpocznie przygotowania do uruchomienia punktów obsługi odwiedzających. Warto dodać – że na miejscu będzie można kupić alkohol – co nie wszystkim się nie podoba. Istnienie placu zabaw i terenów do rekreacji w otoczeniu osób pijących nie jest najlepszym połączeniem.

Na wspomnianym placu zabaw jest wiele atrakcji – piętrowe zjeżdżalnie, tory przeszkód, huśtawki. Do tego jest wiele ławek i leżaków z parasolami. Można odpoczywać patrząc nad zalew. Wyłożony został też żółty piasek, więc – jeżeli zostanie oczyszczone też wejście do wody z zarośli, to będzie można kąpać się nie tylko nad rzeką po drugiej stronie mostu. Ale warto dodać, że nie ma tu ratownika. Podsumowując, dobrze że takie miejsce powstało – choć daleko mu do ideału.

Partnerzy portalu:

Wielkanoc razem, ale inaczej. Podlasie świętuje po katolicku i prawosławnie w jednym czasie.

Wielkanoc razem, ale inaczej. Podlasie świętuje po katolicku i prawosławnie w jednym czasie.

Na Podlasiu, w miejscach takich jak Białystok, Hajnówka, Bielsk Podlaski czy Sokółka, wiosna nie przychodzi jedynie z topniejącym śniegiem i pierwszymi kwiatami. Przychodzi z zapachem wosków, święconego chleba i kadzidła. W 2025 roku wyjątkowo – zarówno katolicy, jak i prawosławni obchodzą Wielkanoc w tym samym czasie. Taka zbieżność nie zdarza się często. Dla wielu mieszkańców regionu to nie tylko logistyczna ulga, ale i głęboko symboliczny moment, w którym to, co na co dzień równoległe, przez chwilę biegnie wspólnym rytmem.

W sobotę przed wielkanocną niedzielą można wyjść na ulice Białegostoku i niemal równocześnie natknąć się na katolicką rodzinę niosącą koszyczek do kościoła oraz prawosławnych mieszkańców przygotowujących się do wieczornego nabożeństwa w cerkwi. Choć symbolika wielu gestów jest podobna – święcenie pokarmów, zapalanie świec, dzwony oznajmiające Zmartwychwstanie – to różnią się one formą, rytmem, a często także kolorem i nastrojem.

W katolickim kościele Wigilia Paschalna odbywa się w sobotni wieczór. Światło Paschału wnosi wiernych w przestrzeń święta, które wybucha radością zmartwychwstania. Pieśni są uroczyste, radosne, niekiedy wręcz triumfalne. Tymczasem w cerkwiach Podlasia, nabożeństwo paschalne zaczyna się później, czasem dopiero o północy. Cerkiew wypełnia półmrok, a pieśni – śpiewane a cappella – powoli budują atmosferę duchowego napięcia.

Mimo różnic, wiele rodzin na Podlasiu ma zarówno katolickich, jak i prawosławnych członków. Dzieci idą w sobotę z tatą do kościoła, w niedzielę z babcią do cerkwi. Albo odwrotnie. Nikt nie pyta, która forma jest „właściwsza”. To, co ważniejsze, dzieje się poza murami świątyń – przy stołach, w domach, w czułych gestach. Wspólny stół, choć może różnić się detalami symbolizuje tę samą radość: życie zwyciężyło śmierć.

Wielkanoc 2025 roku ma więc na Podlasiu wymiar wyjątkowy. To nie tylko święto religijne, ale także społeczne. Pokazuje, że różnice nie muszą dzielić, a wręcz przeciwnie – mogą być źródłem bogactwa. Liturgia w kościele i cerkwi nie jest taka sama, ale obie prowadzą do tego samego – do światła, które rozprasza mrok. I choć raz do roku ich rytmy się zsynchronizują, to duch współistnienia trwa tu przez cały rok.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Szlaki piesze i rowerowe w Łomżyńskim Parku Krajobrazowym – jak zaplanować idealną wycieczkę?

Są w Polsce miejsca, które nie rzucają się w oczy od razu. Nie przyciągają neonami ani rozległymi parkingami dla autokarów. Czasem trzeba zejść z głównej drogi, żeby znaleźć coś naprawdę wyjątkowego. Jednym z takich miejsc jest Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi – rozległa, falująca kraina łąk, starorzeczy i lasów, gdzie powietrze pachnie miętą wodną, a niebo drży od śpiewu ptaków. Park rozciąga się wzdłuż meandrującej Narwi – rzeki, która tworzy unikalny, wielokorytowy system wodny. To właśnie ta zmienność, ta naturalna złożoność krajobrazu sprawia, że poruszanie się po nim przypomina podróż przez żywe muzeum przyrody.

Szlaki rowerowe przecinają park jak delikatna siatka, zapraszając do odkrywania różnych jego oblicz. Mamy tu mozaikę terenów – od łąk, przez zarośla wierzbowe, po podmokłe olsy. A innym razem przechodzimy przez obszary szczególnie atrakcyjne dla ptaków – czaple, kormorany, błotniaki i żurawie są tu codziennością. Wiosną i jesienią teren zamienia się w scenę przelotów – dziesiątki tysięcy ptaków zatrzymują się w dolinie Narwi, by odpocząć i żerować. Trudno o lepszy moment na spakowanie lornetki i termosu z herbatą.

Rowerzyści mają tutaj raj – jeżdżąc przez wiejskie drogi, skraje lasów, a czasem polnymi ścieżkami biegnącymi wzdłuż rzeki. Choć nie jest to trasa wyczynowa, wymaga pewnej kondycji – zwłaszcza jeśli planujemy pokonać ją w całości. Po drodze czekają jednak miejsca, które rekompensują wysiłek – punkty widokowe, wioski i ogrom przyrody.

Szlaki piesze i rowerowe w Łomżyńskim Parku Krajobrazowym to propozycja dla tych, którzy szukają ciszy, przyrody i autentyczności. Nie znajdziemy tu komercyjnych atrakcji, ale znajdziemy coś znacznie cenniejszego – możliwość prawdziwego kontaktu z naturą. W świecie, który coraz częściej pędzi bez opamiętania, taki spacer lub przejażdżka może stać się chwilą oddechu. A może nawet czymś więcej – początkiem regularnych powrotów do krainy, która żyje własnym rytmem.

Partnerzy portalu:

Powstanie nowy szlak turystyki w Podlaskiem. Będzie aktywnie!
graf. Gmina Wizna

Powstanie nowy szlak turystyki w Podlaskiem. Będzie aktywnie!

Dobra wiadomość dla turystów i miłośników aktywnego wypoczynku! Gmina Wizna przystępuje do projektu, który sprawi, że rzeki Pisa i Narew staną się jeszcze bardziej atrakcyjne dla wszystkich, którzy lubią spędzać czas blisko natury. Projekt „Pisa-Narew – szlak aktywnej turystyki wodnej” to wspaniała okazja, by odkrywać uroki regionu z kajaka, łodzi, a nawet podczas pieszych spacerów wzdłuż rzeki.

W ramach inicjatywy, na terenie Wizny powstanie nowoczesna i przyjazna turystom infrastruktura. Już niedłoczo, spacerując od ulicy Kopernika aż do ulicy Kombatantów, będziemy mogli przejść się malowniczą promenadą, częściowo pływającą, podziwiając piękno Narwi. Obok istniejącego boiska pojawi się komfortowe miejsce wypoczynku z dużą wiatą, przestrzenią na piknik, ognisko oraz grillem. Zostanie także przygotowana przestrzeń dla foodtrucków, sanitariaty oraz wygodne miejsca postojowe.

To jednak nie wszystko! Miłośnicy wodnych przygód będą mogli skorzystać ze specjalnie przygotowanego pomostu do cumowania kajaków i łodzi oraz slipu kajakowego. Dodatkowo planowana jest przebudowa istniejących schodów i dróg dojazdowych. Również w pobliskiej miejscowości Ruś powstanie kameralna przestrzeń do relaksu nad samą rzeką.

Projekt, którego zakończenie przewidziano na 2026 rok, to inwestycja na poziomie około 6,5 mln zł. To część szerszego przedsięwzięcia obejmującego wiele gmin z województw podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Dzięki temu cały region zyska kompleksowy szlak turystyczny, oferujący nie tylko aktywny wypoczynek, ale także możliwość podziwiania unikalnych walorów przyrodniczych, historycznych i kulturowych. Dla turystów oznacza to jeszcze więcej powodów, by odwiedzać piękne okolice Wizny i cieszyć się tym, co najlepsze – naturą, aktywnością i odpoczynkiem w przyjaznym otoczeniu.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Czas wyciągać rower. Nasypało śniegu, ale będzie mocne ocieplenie!

Chociaż w nocy z 10 na 11 kwietnia nasypało sporo śniegu na Podlasiu, to wiosna ma tu przewagę. Już po weekendzie temperatura ma wzrosnąć aż o 20 stopni od tej, która teraz trzyma resztki śniegu. A to znak, że można wyciągać rower, nasmarować, wyczyścić i ruszać w drogę. Bo w regionie jest gdzie jeździć!

Dzięki rozwiniętej sieci ścieżek rowerowych można objechać nie tylko sam Białystok, ale także wyruszyć dalej, w kierunku podmiejskich gmin i malowniczych miasteczek. Bezpieczne trasy prowadzą między innymi do pełnego zabytków Tykocina, urokliwego Supraśla czy Czarnej Białostockiej, która przyciąga spokojem puszczańskich szlaków. Na krótsze wypady świetnie nadaje się Wasilków, a kto szuka różnorodności, powinien skierować się do Choroszczy lub do malowniczo położonego Juchnowca Kościelnego. Każdy z tych kierunków oferuje coś unikalnego – od przyrodniczych perełek przez historyczne ciekawostki po lokalne smaki. Wystarczy wsiąść na rower i ruszyć przed siebie!

Dłuższe wycieczki rowerowe wokół Białegostoku to także doskonała okazja, by połączyć sport z turystyką krajoznawczą. W Tykocinie warto zatrzymać się, by obejrzeć słynny barokowy kościół, synagogę czy zamek. Supraśl z kolei słynie z prawosławnego monasteru, a także Muzeum Ikon, które fascynuje odwiedzających niepowtarzalną atmosferą sztuki sakralnej. Trasa do Czarnej Białostockiej prowadzi wprost przez las Puszczy Knyszyńskiej, gdzie na cyklistów czeka świeże powietrze i malowniczy leśny trakty i rezerwaty przyrody.

Warto pamiętać także o trasach prowadzących do mniej znanych, ale równie ciekawych miejsc. Choroszcz urzeka pięknym pałacykiem Branickich, otoczonym rozległym parkiem, który wiosną i latem aż kipi zielenią. Wasilków oferuje z kolei wspaniałe widoki nad rzeką Supraśl oraz liczne punkty rekreacyjne, w których można odpocząć przed dalszą jazdą. Juchnowiec Kościelny to idealna opcja dla tych, którzy chcą odkryć sielskie, podlaskie pejzaże z dala od miejskiego zgiełku.

Wszystkie te miejscowości połączone są z Białymstokiem bezpieczną i wygodną siecią ścieżek rowerowych lub leśnych dróg, dzięki czemu można bez obaw podróżować nawet z rodziną. Niezależnie od tego, czy planujesz szybki popołudniowy wypad, czy długą weekendową wycieczkę, Podlasie wiosną zaprasza na rower.

Partnerzy portalu: