W 2012 r. został wpisany do unijnego rejestru jako Chronione Oznaczenie Geograficzne. Od wieków stanowi powód do dumy mieszkańców. Ser koryciński produkuje się w niezmienionej formule od lat. Nie do końca jednak wiadomo skąd wziął się sam przepis.
W połowie XVIII w. na okoliczne ziemie przybyli Szwajcarzy. Był to okres szwedzkiego potopu. Bitwę, która rozegrała się pod Korycinem opisał sam Henryk Sienkiewicz. Ranni żołnierze zostali przeniesieni do lokalnego folwarku. W zamian za pomoc, oczarowani gościnnością postanowili podzielić się sposobem na wyrób sera. Do mleka dodawano młode cielęce żołądki, tzw. podpuszczki. Takie sery dojrzewały w kamiennych piwnicach przez wiele tygodni.
Inna wersja mówi, że początki tradycji wytwarzania serów związane są z reformami rolnymi hrabiego Antoniego Tyzenhausa. Był on zarządcą ziem z polecenia króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Hrabia sprowadzić miał fachowców z różnych dziedzin. Wśród nich znaleźli się holenderscy serowarzy. Pozostawili oni po sobie liczne wiatraki w pobliżu miasteczka. Od nas samych zależy, w którą wersję wydarzeń uwierzymy.