Kąpiel zimą w rzece, na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo nieprzyjemna. Wszak plażowanie kojarzy się z latem. Tymczasem ktoś, kiedyś pomyślał, że skoro morsy mogą, to dlaczego nie ludzie. I tak to się zaczęło. Fenomen tego zjawiska postanowili zbadać w „Zasilanych” prowadzący Magda i Petros. Rozmawiali z Panią Barbarą, miłośniczką morsowania. Opowiedziała ona o początkach swojej przygody, endorfinach jakie tym kąpielom towarzyszą. Za sukcesem udanej całej tej zabawy stoi odpowiednie przygotowanie, pozytywne nastawienie oraz doborowe towarzystwo.
Morsowanie daje wiele zalet dla organizmu człowieka. Gdy już przełamiemy pierwszy szok i nabierzemy doświadczenia w takich kąpielach, i spodoba nam się regularne ich zażywanie, to na pewno poprawi się nasza odporność, nastrój, krążenie i sprężystość skóry. Mówiąc inaczej – odmłodzimy się! Póki zima trwa w najlepsze – macie okazję jeszcze się skusić. Morsy spotykają się regularnie nad rzeką Supraśl oraz na Dojlidach.