Był bardzo ciekawski. Za karę zamienił się w bociana.

Przenieśmy się do czasów Jaćwingów. Na Podlasiu żyło wówczas wielu mężczyzn, których można określić jako nieustraszonych. W końcu lasy były pełne dzikiej groźnej zwierzyny. Jedną z takich osób przywołał Wielki Perun, czyli władca gromów. Dał mu zadanie. Worek, w którym umieścił wszelkie plagi i nieszczęścia miał zanieść nad Bug i rzucić w środek rzeki. Nie mógł jednak zajrzeć do środka. Mężczyzna zgodził się. Zmęczony drogą przysiadł na polanie gdzie spotkał duchy.

 

Jeden z nich przemówił i nakazał mu zaspokoić ciekawość. Tak też zrobił. Ze swego więżenia uciekły plagi. Człowiek czym prędzej powrócił do Peruna. Ten nie miał innego wyjścia jak wymierzyć surową karę. Zapowiedział, że od tej pory nie będzie miał własnego kraju ani domu. Perun rzucił w mężczyznę kawałek węgla. Ten przemienił się w bociana. Od tego czasu żałuje swego gniazda, które zostawił w ciepłych krajach. Gdy zaś we wrześniu udaje się do ciepłych krajów, tęskni za podlaskim gniazdem. Z żalu czerwienieją mu dziób i nogi.