W Augustowskiej Puszczy spotkać można było wyjątkowego wilka. Ci, którzy mieli okazję spotkać go z bliska twierdzili, że był kilkukrotnie większy od przeciętnego zwierzęcia. Nigdy jednak nie wyrządzał szkód. Nie bal się też ludzi. Wycie do księżyca nie przypominało żadnego znanego odgłosu. Niemal cały pokryty był czarną błyszczącą sierścią. Dlatego też białe łapy i szyja tak bardzo wrzucały się w oczy.
Według miejscowych opowieści bestia to wilk-pokutnik. Wszystko zaczęło się od wielkiej miłości, która okazała się farsą. Kawaler uciekł bowiem od swej wybranki w czasie drogi do kościoła. Mimo pościgu krewnych dziewczyny, mężczyzny nie udało się odnaleźć. Przypuszczano, że padł on ofiarą czarnej magii. Omamić miała go zielarka mieszkająca w głębi lasu. Niedoszła panna młoda popełniła samobójstwo z rozpaczy. Matka chłopaka przeklęła go wypowiadając słowa ”Bodajżeś w dziką bestię się zamienił i wył i wył za taką sromotę”. Tak też się stało. Mężczyzna uległ transformacji. Stał się czarnym wilkiem. Białe łapy powstały w miejsce białych ślubnych rękawiczek, a biała szyja to pozostałości po kołnierzu. Czarny strój weselny zamienił się w czarną jak smoła sierść.
Mieszkańcy przyzwyczaili się do obecności wyjątkowego zwierzęcia w lesie. Mimo że widywano go w różnych miejscach kraju, każdej zimy wracał w znane sobie strony. To go zgubiło. Jeden z myśliwych, który przybył do Puszczy, nie mając pojęcia, kim jest wilk, przerwał jego pokutny żywot.