Sekrety długowieczności. Pani Czesława z Moniek wczoraj skończyła 111 lat.

tekst z 15 stycznia 2018 roku. Czesława Łasiewicz zmarła 29 maja 2018 roku.

– Tłusto jeść, wódką popijać i tak na lewo na dziewczynki się wypuszczać – tak zapytany o to jak dożyć 100 lat odpowiedział dla Teleekspresu ówczesny jubilat Leopold Damięcki. Tak szczerze powiedziawszy trochę liczymy, że to prawda. Bowiem nie raz słyszeliśmy, że żyć trzeba zdrowo. Ale czy nie była to przypadkiem przenośnia?

 

Inne zdanie ma na ten temat ma mieszkanka Moniek – Pani Czesława Łasiewicz, która wczoraj miała 111 urodziny. Jest jedną z najstarszych osób w Polsce. Na świat przyszła 14 stycznia 1907 roku w Radziłowie. W Mońkach mieszka od 1969 roku. Jej zdaniem recepta na długowieczność, to niezłomne dążenie do celu jakim było wychowanie dzieci – mówiła w setne urodziny Gazecie Współczesnej. Józef Staszkiewicz ma 106 lat. Urodził się w Potaszni pod Suwałkami, gdzie po latach wrócił i mieszka do dziś. – Ja myślę, że teraz to mnie tylko Pan Bóg trzyma. Dużo się modlę, mam trochę rozumu. – mówił w poprzednie urodziny Radiu 5.

 

 

147 dni dłużej od Pani Czesławy żyje tylko Tekla Juniewicz. Kobieta urodziła się jeszcze podczas zaborów. Obecnie zamieszkuje Gliwice na Śląsku. Województwo Podlaskie zamieszkuje kilkadziesiąt stulatków. Co ciekawe takiego wieku częściej dożywają kobiety niż mężczyźni.

 

Jaka więc może być recepta na długowieczność? W Polsce trudno powiedzieć, czy mieszkanie na Podlasiu czy gdzieś indziej wpływa na wiek, bo województwa nie są równe jeżeli chodzi o liczebność. Najwięcej stulatków mamy w największych województwach. Teoretycznie więc najwięcej stulatków powinno żyć w Chinach, Indiach oraz Stanach Zjednoczonych. Warto jednak odnotować, że co siódmy stulatek mieszka w Japonii, więc to tam powinniśmy szukać odpowiedzi na sekret długiego życia.

 

Przede wszystkim w Japonii dłużej żyją… kobiety. Jak widać jest to międzynarodowy trend. Dlatego mężczyźni chcący przeżyć jak najdłużej są już w pozycji straconej względem kobiet. Druga ważna sprawa to odpowiednia dieta. Trzeba być szczupłym. Ważne jest też nie tylko by jeść mało, ale też odpowiednio dobierać sobie produkty. Kluczem do sukcesu są warzywa z własnego ogródka, zjadane na świeżo tuż po przygotowaniu. Większość potraw jest gotowana na parze – bez tłuszczu. Japońska kuchnia obfituje w owoce morza, surowe ryby, wodorosty i oczywiście ryż. Dodatkowo Japończycy nie najadają się. Napełniają żołądek na 80 procent. Jednak odpowiednia dieta to jeszcze nie wszystko. Ważne jest by unikać stresu, żyć spokojnie, unikać tytoniu i zachować umiar w piciu alkoholu.

 

Sporą rolę odgrywa także wiara. Japończycy proszą o dobre samopoczucie, zdrowie oraz szczęście. W świątyniach zaś, u mnichów kupują wróżby. Jeżeli ta jest dobra – ludzie chowają ją do portfela, zaś złą pozostawiają na płocie przed świątynią, gdyż przekonani są, że złe rzeczy zabierze ze sobą wiatr. Wbrew pozorom łatwo odnaleźć tu pewne analogie. Na polskich wsiach ludzie są również bardziej religijni niż ich miejscy odpowiednicy. Ich dieta również składa się głównie z tego – co rośnie w ogródku. Ponadto na wsi nie ma czym się tak stresować jak w mieście. Tutaj czas płynie spokojnie i ludzie też są spokojni.

 

Prawdopodobnie właśnie dlatego – żyjąc w małych miejscowościach lub na wsi, nie objadając się oraz żyjąc w zgodzie z Bogiem – dożyjemy setki. Jednak długowieczność to cały czas sekret, a my jedynie możemy się domyślać.