Miejsce to obfituje w zjawy. Są to duchy nie tylko zwykłych ludzi, lecz też szlachciców, książąt i królów. W swym straszeniu nie ograniczają się do kilku pomieszczeń. Spotkać ich można na terenie całego zamku. Nawet w łazience nie można liczyć na prywatność. Odbudowana konstrukcja w Tykocinie nad brzegiem rzeki Narew przyciąga regularnie szkolne wycieczki.
Na szczęście uczniowie, nie są świadomi, że mogą napotkać istoty z innego świata. Smętne zawodzenie, jęki, głośne kroki. Ponoć na zamku straszy nawet król Zygmunt August i Janusz Radziwiłł. Dlaczego? Po śmierci, w trumnie spędzili tam cały rok, zanim doczekali się godnego pochówku.
Regularnie na murach zamku pojawia się też Barbara Radziwiłłówna, która to najbardziej była z nim związana. Jednego jegomościa odwiedziła w czasie załatwiania potrzeb fizjologicznych. Uruchomiona fotokomórka w łazience tak wystraszyła mężczyznę, że ten uciekł z krzykiem z bezpieczne (teoretycznie) miejsce.