Kultowy film doczekał się kontynuacji

Kultowy film doczekał się kontynuacji

Opłacone przez: KKW Trzecia Droga PSL–PL2050 Szymona Hołowni

Kultowy film doczekał się kontynuacji. Znachor to kultowy polski film będący ekranizacją powieści Tadeusza Dołęgi – Mostowicza. Opowiada o losach chirurga, który po utracie pamięci kradnie tożsamość w celu uniknięcia więzienia. Znajdując schronienie na wsi udanie zooperował kalekiego syna młynarza, przez co zazdrosny miejscowy lekarz wytoczył proces. Po ponad trzydziestu latach historia zatoczyła koło, a ulice Bielska Podlaskiego znów zamieniły się w plan zdjęciowy.

Kultowy film doczekał się kontynuacji – trudne początki

Na pomysł nakręcenia kontynuacji Znachora wpadł filmowiec Marek Włodzimirow, aktor Mateusz Sacharzewski, a także radny i animator kultury Tomasz Sulima.  To właśnie oni zgłosili zamiar produkcji do miejskiego budżetu obywatelskiego, propozycja spotkała się z dużym zainteresowaniem, a władze przeznaczyły na ten cel blisko 30 tys. zł. Aby ruszyć z projektem, wkrótce ogłoszono pierwszy konkurs, do którego jednak nikt nie przystąpił. Wymagano bowiem gotowego scenariusza i przynajmniej podstawowej obsady, na szczęście kolejny konkurs obniżył znacznie kryteria, produkcja miała połączyć obecne i dawne walory miasta na tle jego wielokulturowości.

Kulisy filmu

Kontynuacja Znachora nosi nazwę ”Wnyki”.  Fabuła ogniskuje się na wnukach i prawnukach bohaterów pierwszej części. Za kamerą tym razem stanął młody absolwent filmówki Szymon Nowak, a scenariusz z kolei napisał doktor filozofii Mirosław Miniszecki. Na planie zagościli  aktorzy, którzy przed laty zagrali w dziele J. Hoffmana. Ze starej obsady w filmie ujrzymy choćby Artura Barcisia czy Bożenę Dykiel. Scenariusz nie zadowolił Anny Dymnej, która pierwotnie miała wcielić się we wnuczkę profesora Wilczura, a Tomasz Stockinger natomiast po prostu nie wierzył w powodzenie niskobudżetowego filmu. Główną rolę powierzono dla Stanisławy Celińskiej, która stwierdziła, że ma w sobie wschodnią duszę. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Specjalnie dla mieszkańców Bielska Podlaskiego wymyślono scenę zbiorową, w której wzięło udział ponad 200 osób. Zdjęcia do niej trwały przez cały dzień.

Zmiana planów

Początkowo ”Wnyki” miały być filmem krótkometrażowym, a to ze względu na ograniczenie finansowe. Dzięki osobom prywatnym i funduszom urzędowym udało się zebrać sumę, która wystarczyła na stworzenie pełnej wersji. Uroczysta premiera miała miejsce w grudniu 2016 w Bielskim Domu Kultury, a obraz zebrał całkiem przychylne recenzje.