10 zł za godzinę parkowania na Rynku? Ciągły brak miejsc postojowych w Centrum.

10 zł za godzinę parkowania na Rynku? Ciągły brak miejsc postojowych w Centrum.

Białystok ma plan na budowę parkingów w mieście. Wszędzie tylko nie w centrum. Tak można w skrócie opisać najbliższe plany magistratu. Zdaje się urzędnicy, a szczególnie ten „najważniejszy” nie chcą zauważyć, że od dawna ścisłe centrum miasta cierpi na kompletny brak miejsc postojowych. Dlaczego nie ma nawet żadnych planów, by to zmienić? Najbardziej nasuwająca się odpowiedź to nowe prawo.

 

We wrześniu wejdą w życie przepisy, dzięki którym białostocka Rada Miejska (z obozu prezydenta) będzie mogła uchwalić tak zwaną „śródmiejską strefę parkowania”. Jeżeli tak się stanie, to w praktyce oznaczać to będzie, że na terenie ścisłego centrum zaczną obowiązywać dużo większe opłaty za parkowanie. Zgodnie z nowymi przepisami – pierwsza godzina postoju będzie mogła wynosić 0,45 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia. Te w 2019 roku wynosi 2250 zł brutto, zatem opłata wynieść będzie mogła 10 zł 12 gr. Wiadomo, że dużo łatwiej jest dowalić opłatami w kierowców, by stawali „tylko na chwilę”, niż wybudować więcej miejsc parkingowych. W ścisłym centrum jest takie miejsce, gdzie można by było bez przeszkód postawić wielopoziomowy parking. To plac NZS (dawniej Uniwersytecki). Nie oszukujmy się – przy obecnym układzie drogowym kompletnie do niczego nie służy, a mógłby. Drugie takie miejsce znajduje się tuż obok – bo za blokiem stojącym przy placu. Tam również stoi podwórko, które z punktu widzenia zagospodarowania przestrzeni nie ma racji bytu.

 

Dlatego też stawiamy dolary przeciwko orzechom, że tuż po wyborach sejmowych, gdy nie będzie trzeba już ściemniać w kampanii wyborczej – rada podniesie opłaty za parkowanie w ścisłym centrum. Oczywiście w ramach walki ze smogiem.