Featured Video Play Icon

142 żubry w jednym miejscu! Niesamowity widok nagrał dron.

W ostatnim czasie niemalże wszyscy zachwycali się potężnym stadem żubrów, które składało się z ponad 150 osobników. Uznano to za ewenement. Tymczasem – w innym już miejscu – udało się nagrać 142 osobniki. Nie ma wątpliwości, że piękne żubry, symbol Podlasia, zaczęły się łączyć w ogromne stada. Czy w ten sposób jest im łatwiej funkcjonować?

Warto wiedzieć, że jeżeli obecna władza lub przyszła nie dojdzie do szalonego pomysłu odstrzału, to stada będą jeszcze większe z prostego względu. Duże stada rozwijają się szybciej. Dlatego też wspominamy o szalonym pomyśle odstrzału. Ogromne stado potrzebuje jeszcze większych przestrzeni. Jak widać na powyższym filmie – żubry – nie siedzą w lesie tylko bytują na polu. Coś takiego rozwściecza rolników. Zwierzęta niszczą im uprawy. Marne to dla nich pocieszenie – otrzymania odszkodowania. Idzie przecież o marnotrawienie ludzkiej pracy.

Mamy tutaj podobną sytuację, z którą mierzyli się rolnicy z okolic Puszczy Augustowskiej. Przypomnijmy – tam do niedawna żubrów nie było. Postanowiono tam jednak założyć małe stadko, by jeszcze bardziej wzmocnić byt żubra w Polsce. Budziło to sprzeciw rolników, natomiast gdy stado się rozwinęło – zyskała na tym branża turystyczna. Zwierzęta te zaczęły przyciągać odwiedzających do mało popularnej Puszczy Augustowskiej. Podobnie dzieje się teraz z Krynkami, które leżą przy białorusko-polskiej granicy, daleko na uboczu. Wcześniej nikt tam nie zaglądał, ewentualnie przejeżdżał tylko. Teraz wiele osób tam się wybiera nie tylko do pobliskich tatarskich Kruszynian, jeździ się także by podziwiać żubry. Powyższe stado – 142 osobników znajduje się właśnie tam.

Im więcej żubrów tym większa zmiana nas czeka. Do tej pory Podlaskie – region wyłącznie rolniczy – z biegiem lat staje się turystyczny. Rolnictwo zanika, bo przybiera charakter wielkoobszarowy. U nas jednak na wielkie inwestycje w tym obszarze nie ma już zgody. Turystyczne walory są zbyt ważne, by rozwijać u nas wielkie fermy ptaków, stawiać gigantyczne obory. Ziemia jest zbyt słaba w porównaniu z pobliską Ukrainą, by konkurować na zboże. Dlatego rozwój turystyki wydaje się najbardziej racjonalny. Jest ładnie, przyjemnie. Alternatywą jest fetor.

Niestety idzie też niebezpieczny trend – pchania wielkich farm fotowoltaicznych. O ile energia odnawialna to świetna sprawa, to pchanie paneli wszędzie, gdzie się da jest głupotą. Przykładem niech będzie Puszcza Białowieska, gdzie jeden urzędnik się uparł, że będzie ją budował i niezrażony pcha sprawę do przodu. Przekonał nawet swego szefa – wójta Białowieży – by ten wydał mu zgodę. Tylko protesty mieszkańców mogłyby coś zdziałać. Tymczasem widać, że jest im to obojętne.