fot. Straż Graniczna

31 osób chciało nielegalnie do Polski

Najnowszy komunikat Straży Granicznej mówi o tym, że 22 lutego do Polski próbowało się z terytorium Białorusi przedostać 31 osób. W okolicach Dubicz Cerkiewnych zatrzymano 8 Syryjczyków, a w okolicach Lipska i Puszczy Augustowskiej próbowało przedostać się 16 obywateli Afganistanu. Tylko w lutym było już 1047 prób nielegalnego przedostania się do Polski.

Przypomnijmy, że te wszystkie próby mają związek z prowadzonymi działaniami wojny hybrydowej wymierzonej w Polskę przez Rosję i Białoruś. Obywatele krajów Afryki, Bliskiego i Dalekiego Wschodu są zachęcani przez rosyjskie reklamy do przyjazdu, dzięki któremu łatwo trafią do Niemiec, gdzie bez potrzeby pracowania otrzymają zasiłki. Wystarczy tylko zapłacić przemytnikom. Po przyjeździe do Moskwy i Mińska – migranci otrzymują wizy. Następnie dowożeni są przez służby pod granicę z Polską, gdzie trafiają w śmiertelna pułapkę.

Próby przejścia do Polski są uniemożliwiane, zaś służby Białoruskie nie pozwalają się już cofnąć i wrócić do swego kraju. Migranci aż do całkowitego wycieńczenia próbują dostać się do Polski. Co poniektórym zapewne to się udaje, ale nie mamy żadnych danych, które by pokazały jak wiele osób dojeżdża do Niemiec. Musi to być spora liczba, skoro szlak nadal działa i nie brakuje tak zwanych kurierów – czyli osób dowożących spod polsko-białoruskiej granicy do Niemiec. Swoje dokładają też tak zwani aktywiści, którzy nie są zorganizowani żadną legalną organizacją. Kontaktują się z nielegalnymi migrantami, oferują im pomoc w lesie po polskiej stronie. Byłoby to chwalebne, gdyby nie fakt, że nie współpracują z polskimi służbami. Obrońców polskiej i unijnej granicy traktuje się jako przeciwnika. Mało tego – oznaczono szlaki w bagnistych rezerwatach – co jeszcze bardziej zachęca migrantów. Bo do Europy wiedzie wiele szlaków, zaś migranci wybierają te, które wydają się im najbezpieczniejsze. Takie działania właśnie powodują, że migranci otrzymują złudną nadzieję, że jest łatwo i bezpiecznie.

Tymczasem coraz więcej zwłok w polskich lasach jest odnajdywanych przez przypadkowe osoby, służby i wspomnianych wyżej aktywistów. Wiele osób trafia też do polskich szpitali i ośrodków, gdzie mogą ubiegać się o azyl. Niestety, większość nie chce azylu, chce do Niemiec. Natomiast Polska jest zobowiązana do ochrony granicy całej Unii Europejskiej.