Biedna dola urzędników wojewody podlaskiego. Jak podaje lokalna Gazeta Wyborcza, zarekwirowano im czajniki, co by prądu nie zużywali za dużo. Skończą się kawki, skończą herbatki. Jak żyć? Odebranie czajników wynikać ma z ustawy o „szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej”. Bez wątpienia – rekwirowanie czajników – jest szczególnym rozwiązaniem, które szczególnie ochroni odbiorców energii elektrycznej.
Od razu na myśl przychodzi stare polskie powiedzenie: co wolno wojewodzie, to nie tobie… urzędniku. Bo chyba nie uwierzycie, że dyrektor urzędu wprowadzająca zasady ochrony odbiorców energii elektrycznej zabrała czajnik także wojewodzie?
Trudne to czasy przyszły, ale nie bójcie się! Postęp cywilizacji powoduje, że robi się wszystkie urządzenia na prąd obecnie. To jakże to tak – ten będzie drogi i nie będzie można korzystać bo nie będzie stać nas? To się nie godzi! Jeszcze trochę i w końcu Polska doczeka atomowej energii, wiatraków, paneli. Póki co były ważniejsze sprawy – chociażby dofinansowanie spółki budującej polski samochód elektryczny. Zresztą mamy przecież węgla w opór, więc po co nam jakieś technologie.
Wojewoda to urzędnik powoływany przez Premiera RP. Zatem urzędnicy wojewody na pewno rozumieją politykę rządu, dla którego pracują i ten brak możliwości czajników w pracy na pewno też rozumieją i popierają!