Aby ratować rodzinę poślubiła policjanta

Za Białostoczanką żydowskiego pochodzenia, Alą Zabłudowską oglądali się wszyscy na ulicy. Jej serce zdobył jednak najbrzydszy chłopak w mieście, Leon Rabinowicz. Ponoć przypominał małpę i z łatwością mógł straszyć dzieci. Miłość jednak nie pyta o wygląd. Młodych połączyło gorące uczucia. Ala była zazdrosna tylko o fortepian, który nieraz pochłaniał go godzinami.

 

Ala zawsze słuchała się rodziców. Matka chciała, aby poszła w jej ślady. Dlatego też bez sprzeciwu wyjechała do Nicei na studia stomatologiczne. Leon zdecydował się wyjechać za ukochaną. Gdy wybuchła II Wojna Światowa, Ala powróciła, ku rozpaczy rodziców, do Białegostoku. Leon został we Francji. Wkrótce wszyscy trafili do getta. Ojciec Ali, wcześniej nauczyciel, nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Rodzinie doskwierał głód. Ala zdecydowała się na desperacki krok. Postanowiła poślubić żydowskiego policjanta z getta. W ten sposób zapewniła bliskim przetrwanie.

 

Niemcy policjantów żydowskich zatrzymali dłużej w pustym getcie. Następnie Ala znalazła się w obozie w Brzezince. Zdołała tam przetrwać do końca wojny. Na wolności jednak nie potrafiła sobie poradzić bez bliskich, którzy nie nie przeżyli holocaustu.  Załamała się i zmarła z rozpaczy. Leon nigdy nie wybaczał Ali, że związała się z innym mężczyzną.