Czy kojarzycie wielkie tuje na białostockich Plantach? Niestety miasto planuje je wyciąć. Oczywiście, nie chcemy wprowadzać nikogo w błąd i od razu napiszemy, że te ogromne rośliny są spróchniałe i w środku puste. Natomiast stowarzyszenie “Okolica” zaapelowało do prezydenta, by mimo wszystko je pozostawić. Za społecznikami poszli w ślad białostoccy radni, którzy podjęli stanowisko – by odstąpić od wycinki. Miasto nie chce jednak o tym słyszeć, bo rozpoczęło “rewitalizację” na Plantach.
I tu pojawia się dylemat – czy skoro tuje wyglądają dobrze, to powinno się je zostawić, czy skoro są spróchniałe to je wyciąć. Jedno jest pewne – Planty bez tych gigantycznych roślin nie będą już takie same. Przypomnijmy, że część z nich już zniknęła jakiś czas temu na kawałku Plant między Akademicką a Podleśną.
Z naszej perspektywy największym problemem na Plantach nie są tuje, a stare asfaltowe chodniki. Można by było je zastąpić czymś bardziej eleganckim, ale pod żadnym pozorem nie powinno się całkowicie betonować płytami Plant – tak jak zrobiono to na Rynku Kościuszki. Piękny białostocki park to prawdziwa, zielona wizytówka miasta i taka ma pozostać. Im mniej tam betonu tym lepiej.