Jak się okazało, białostocki rap ciągle istnieje. Po dłuższej przerwie można znów posłuchać jakiś utwór muzyczny, w którym zaznaczone są lokalne akcenty. Młodzieżowi raperzy przekonują, że Białystok jest jak Los Angeles. Jako ciekawostkę można dodać, że do utworu został domiksowany fragment z innego utworu, który wykonuje nieżyjący już raper Bezczel.
Zapewne wielu osobom ten utwór się nie spodoba, bo w Polsce hip-hop jest gatunkiem niszowym. W dodatku, nie jest to “radiowy” kawałek, który wpadnie w serca wszystkim od najmłodszych do najstarszych. Ale jedno jest pewne, młodzież ma swój język, swój kod kulturowy, swoją tożsamość i ją pielęgnuje. Nie każdy musi w tym uczestniczyć. Jak to w hip-hopie – najważniejsze jest przesłanie. A tu jest dosyć czytelne. Oto młodzi artyści przekonują swoich słuchaczy i widzów, że stolica województwa podlaskiego dla nich jest niczym Los Angeles. Co to znaczy dokładnie? Nie podejmiemy się dokładnych interpretacji, ale zachęcamy każdego, by spróbował to zrobić osobiście. Wszak muzyka łączy pokolenia.
Utwór wykonali Maxim, Blaze, DJ Fejm. Domiksowano do niego także fragment innego utworu, nieżyjącego już rapera Bezczela. Utwór pochodzi z albumu Maxymalnie.Młodym twórcom życzymy kolejnych, owocnych nagrań.