Białystok buduje wielki deptak, ale z samochodami

Białystok buduje wielki deptak, ale z samochodami

Dosyć interesująca informacja została podana przez Kurier Poranny. Otóż miasto planuje wybudować przy ul. Św. Rocha strefę spowolnionego ruchu. Inaczej mówiąc, jezdnia w tym miejscu ma być zwężona, a miejsca do spacerów zwiększone. Pomijając już całą brzydotę architektoniczną znajdującą się na przeciwko pięknego kościoła św. Rocha, ogólnie pomysł jest dobry, tylko że jest pewien problem.

Wygląda to tak jakby miasto obawiało się całkowicie wyrzucić samochody ze ścisłego centrum miasta. Na Rynku Kościuszki się to udało, a tymczasem na Kilińskiego i Lipowej – ruch jest. Tylko nie wiadomo po co. Teraz do grona zwężonych ulic ma dojść jeszcze św. Rocha.

Popatrzmy jakie to jest absurdalne. Na Kilińskiego mamy mnóstwo ogródków, stelaż z parasolkami i ogólnie wiele zachęt do tego, by nią spacerować. A jednocześnie miasto pozwala jeździć tam samochodami. W praktyce wiele osób stoi i fotografuje się na tle parasolek, a niektórzy kierowcy nie wiedzą co robić. Jedni pokornie stoją, inni próbują się wciskać w tłum i wymuszać przejazd. Wystarczy jeden agresywny idiota za kierownicą (których nie brakuje) i może dojść do tragedii.

Idźmy dalej – ul. Lipowa. Szczelnie zabetonowana z ruchem samochodów powoduje, że każdego dnia w godzinach szczytu nie da się tam oddychać, gdyż intensywna zabudowa z betonem powoduje, że trzeba wdychać potężne ilości spalin. Mało tego, podobnie dzieje się w weekendy, gdy wiele osób chce spędzić czas na Rynku i próbuje wcisnąć się autem jak najbliżej. Zimą gdy trwa jarmark bożonarodzeniowy, to korek na Lipowej jest niemalże każdego wieczora. Każdy, kto spaceruje Lipową, by oglądać zimowe iluminacje, musi wdychać spaliny.

Teraz do grona deptakowych ulic ma dołączyć Św. Rocha. Też ruch samochodowy ma pozostać. Poleska, Al. Piłsudskiego, Sosnowskiego i Kalinowskiego – to same szerokie, dwupasmowe i większe drogi. Nie ma sensu utrzymywać ruchu na wąskich i ciasnych Kilińskiego, Lipowej i w przyszłości Rocha. Wystarczy zrobić wyjątki – dojazdy do posesji, dostawy i komunikacji miejskiej. Same korzyści!