Białostoczanin opatentował strażacką sikawkę

Urodzony w Białymstoku Chaim Zelig Słomiński od dziecka interesował się astronomią i matematyką. To w nauce podkładał swoją przyszłość. Gdy skończył 18 lat ożenił się z majętną panną z podbiałostockiego Zabłudowa. Ta jednak nie rozumiała pasji męża. Związek zakończył rychły rozwód.

 

Po powrocie do stolicy Podlasia Chaim rozpoczął pracę nad podręcznikiem od matematyki w języku hebrajskim. Dzięki pomocy wileńskiego sponsora publikacja została wydana. Rok później światło dzienne ujrzało dzieło ”Kometa”. Pracę z astronomii również przyjęto pozytywnie.

 

W 1842 r.  Chaim Słonimski poślubił Sarę, najmłodszą córkę Abrahama Sterna i osiadł w Warszawie na stałe. Zajął się udoskonalaniem maszyny do liczenia wynalezionej przez swojego teścia. Praca ta przyniosła mu nagrodę Cesarskiej Akademii Nauk w Petersburgu. Wynalazek ten prezentował później między innymi w Królewcu i Berlinie, gdzie zaprzyjaźnił się z wybitnym naukowcem niemieckim – Aleksandrem Humboldtem.

W latach 50-tych XIX wieku Słonimski miał już na swoim koncie kilka istotnych wynalazków, jak urządzenie do jednoczesnego przekazywania czterech depesz przez jeden przewód. W roku 1850 otrzymał patent na cynowanie naczyń kuchennych z lanego żelaza, a w 1854 na sikawkę strażacką.

 

Chaim Zelig Słonimski był wielkim entuzjastą języka hebrajskiego, znawcą i popularyzatorem Talmudu. Działał w Warszawskim Towarzystwie Krzewienia Oświaty, opracował podstawy kalendarza żydowskiego, ogłosił w języku hebrajskim wiele prac z dziedziny matematyki i geometrii.