Był wizytówką miasta. Legł w gruzach.

Po upadku powstania listopadowego w Białymstoku nastąpił rozwój przemysłu. Między Królestwem Polski a Rosją wprowadzono granicę celną, powstała też kolej na linii Warszawa – Petersburg. Prym wiodło włókiennictwo dzięki czemu miasto określono jako ”Manchester Północy”. Doskonałe warunki handlowe zauważyli biznesmeni rosyjscy i francuscy. Postanowiono wybudować hotel dla kupców. Carl Ritz wyraził zgodę na firmowanie obiektu swoim nazwiskiem. Miał być to jego piąty obiekt w Europie.

Trzypiętrowy budynek powstał tuż przy Pałacu Branickich. Szybko stał się wizytówką miasta zyskując miano najbardziej eleganckiego hotelu. Przejście obrotowych drzwi dawało dostęp do świata luksusu. Jako pierwszy w mieście posiadał windę. Marmurowa podłoga i schody robiły wrażenie na gościach, których większość stanowili oficerowie i właściciele fabryk. Hotel gościł w swych progach liczne sławy i wybitne osobistości, jak choćby Polę Negri czy Hankę Ordonównę. Nie każdego oczywiście było stać na pobyt. Bez  smokingu nikt z panów nie mógł przekroczyć progu.

Na parterze umieszczono bank, zakład fryzjerski i restaurację, która serwowała wykwintne dania. Powstały jednak o niej liczne humorystyczne opowieści. Jeden kotlet, który gość uznał za nieświeży został przewieziony na policję w celu przeprowadzenia badań i analizy. W ofercie hotelu znajdowało się ponad 50 ekskluzywnych pokoi. Co jakiś czas odbywały się w nim pokazy paryskiej mody. Wkrótce zaczęło funkcjonować kino ”Gryf”, którego nazwa nawiązywała do bramy wjazdowej Pałacu Branickich. Hotel zniszczyli w 1944 r. wycofujący się Niemcy. Odbudowa miasta nie uwzględniała hotelu więc postanowiono całkowicie go wyburzyć.