Białystok może zostać półmilionową metropolią? Da się to zrobić!

Białystok może zostać półmilionową metropolią? Da się to zrobić!

O całe 1026 mieszkańców więcej ma Białystok niż Katowice. Według najnowszych danych statystycznych stolica województwa podlaskiego stała się jednym z dziesięciu największych miast w Polsce. Co prawda nie sprawi to, że w końcu zaczną nas pokazywać na mapach pogody albo że masowo zjadą się do nas inwestorzy, którzy na rozwój miasta wyłożą gigantyczne pieniądze, ale udział w każdym rankingu zobowiązuje. Na przykład do zadania sobie pytania czy mamy szansę być na przykład półmilionową metropolią? I tak i nie. W mieście rządzi ten sam prezydent od 12 lat. Czy jeżeli będzie rządzić dalej, to czy w Białymstoku zacznie przybywać mieszkańców? Raczej nie. Szczególnie, że za kadencji Tadeusza Truskolaskiego kilka wsi chciało przyłączyć się do Białegostoku. Ten jednak odmówił, a cała sprawa ostatecznie upadła.

 

Białystok może jednak się powiększyć i nie chodzi o sztuczne wcielanie małych miejscowości. Jest to cała machina, która uruchomiona sprawi, że Białystok będzie gdzieś pomiędzy Wrocławiem, Poznaniem i Gdańskiem. Zacznijmy od podstaw – Poznań i Gdańsk pod względem powierzchni są 2,5 raza większe od Białegostoku, Wrocław zaś 3 razy większy. Dlatego też jeżeli chcemy być metropolią musimy “zwiększyć masę”, a także zyskać wiele terenów inwestycyjnych. Tutaj od razu pojawia się drugi problem. Musimy stworzyć odpowiednie warunki do inwestowania. Przede wszystkim – na Krywlanach oprócz krótkiego pasa startowego, powinniśmy zadbać też rozbudowę pasa, dobudowanie terminala pasażerskiego – ale przede wszystkim o rozbudowę cargo. Białystok może być wschodnim centrum logistycznym. Mamy dobre połączenia z krajami bałtyckimi, Białorusią, a gdybyśmy zadbali o drogi w regionie to i z Ukrainą oraz Obwodem Kaliningradzkim. Kolejną inwestycją jakiej nam brakuje to cargo kolejowe. Mamy infrastrukturę, mamy nieużywany dworzec fabryczny, dlatego też pociągi mogłyby tu przywozić kontenery prosto z portu w Gdyni. Dlaczego tego nie robią? Bo nikomu na tym nie zależy.

 

Białystok w swojej historii swego czasu sprawił, że kupcy z Łodzi przeprowadzili się do Białegostoku. Wszystko dlatego, że byliśmy miastem na granicy dwóch krajów. Dzisiaj również pod tym względem Białystok korzysta na swoim położeniu względem granicy. Problem w tym, że politycy obłożyli podatkami wszystkich tak mocno, że tylko wielkie zagraniczne koncerny zarabiają na przyjezdnych. Na bazarze na Kawaleryjskiej też można zarobić, ale oprócz normalnych podatków, handlujący muszą płacić wysoką opłatę targową oraz czynsz za zajmowane miejsce, które nie oszukujmy się – odbiega od standardów XXI wieku. Oczywiście mogliby zainwestować w coś lepszego. Ale za co? Skoro ciągle ledwo zawiązują koniec z końcem. Biedny konkurując z bogatym nie ma żadnych szans. Dlatego urzędnicy powinni zrobić wszystko aby białostoczanie się wzbogacili. Rosnąca fala “wzbogacających się” przyniosłaby falę nowych mieszkańców, którzy też chcieliby się wzbogacić.

 

Dlatego też jeżeli chcemy się w przyszłości mierzyć z Poznaniem, Wrocławiem czy Gdańskiem – musimy postawić na te 3 czynniki: powiększenie miasta, kluczowe inwestycje, umożliwienie wzbogacenia się obywateli. Bez tego będziemy mogli co najwyżej walczyć z Katowicami, by szczęśliwie zdobytego 10 miejsca nie stracić. Nie oszukujmy się też, że da się to zrobić natychmiast. Białystok może dogonić powyższe miasta w ciągu kolejnych 12 lat. O ile znajdzie się u władzy ktoś, komu będzie na tym zależało.

 

Oto liczba mieszkańców w największych miastach Polski:

 

1. Warszawa – 1 764 615
2. Kraków – 767 348
3. Łódź – 690 422
4. Wrocław – 638 586
5. Poznań – 538 633
6. Gdańsk – 464 254
7. Szczecin – 403 833
8. Bydgoszcz – 352 313
9. Lublin – 339 850
10. Białystok – 297 288
11. Katowice – 296 262