Czy budynek z 1965 roku w dzisiejszych czasach to relikt PRL czy też wartościowa architektura. Na Podlasiu uznano, że to drugie gdyż budynek Poczty przy dworcu kolejowym w Białymstoku zostanie objęty ochroną konserwatorską. Jak widać, już na pierwszy rzut oka nie jest on typowy. Warto zadać sobie pytanie czy to wystarczający powód by go chronić? To samo pytanie można zadać też o budynki spodków, galeriowiec, gmach uniwersytecki przy Skłodowskiej (tak zwany ONZ) i wiele innych. Wszystkie zostały zbudowane w duchu modernizmu, każdy czymś się wyróżnia, ale czy każdy zasługuje na ochronę? Dyskusja na ten temat w Białymstoku toczy się wiele lat.
Spójrzmy na Białostocki Teatr Lalek. To też budynek modernistyczny, a jednak jakiś czas temu został nieco przerobiony, unowocześniony i nie wygląda wcale gorzej. Podobnie z budynkiem po „Domusie” na Al. Piłsudskiego, w którym znajduje się teraz firma informatyczna zaś sam budynek zmienił swoje oblicze. Wcale nie wygląda źle. Ochrona konserwatorska oznacza, że budynek nie będzie zabytkiem, ale właściciel budynku wszelkie remonty będzie musiał uzgadniać z konserwatorem. Dlatego, mimo że bez wątpienia obecny budynek Poczty jest reliktem PRL (co nie oznacza, że jest brzydki, ale nie ma większej wartości historycznej), to właściciel budynku przynajmniej nie zrobi z niego potworka.
W duchu modernizmu została odbudowana cała Polska po odzyskaniu Niepodległości w 1918 roku. Najpierw urzędy i instytucje państwowe, później bloki mieszkalne. Po II wojnie światowej architektem, który stworzył nowy Białystok na gruzach poprzedniego miasta był Stanisław Bukowski. W latach 60-tych przyszła nowa “fala” modernizmu, a wraz z nią inni architekci. Budynki, które zaczęły się pojawiać było nieco futurystyczne. Spójrzmy chociaż na Central, spodki, pawilony-restauracje przy ul. Akademickiej. Jednym z takich budynków właśnie była właśnie też Poczta przy Kolejowej projektu architekta Leona Kulikowskiego, absolwenta Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Budynek posiada ciekawe rozwiązania. Do budowy obiektu wykorzystano cienkościenne konstrukcje łupinowe nadając budynkowi jedyny na terenie miasta falisty dach. Wnętrza budynku oraz neon zaprojektowała Aleksandra Bortowska. Późniejsze zmiany w architekturze poczty wykonano według projektu białostockiego architekta Jana Hahna.