Czy białostoczanie to śledziki? Kto to wymyślił?

Nie ma chyba osoby w Białymstoku, która nie spotkałaby się z określeniem “Śledzik”. Byli nawet tacy, co chcieli je promować w Polsce w reklamie miasta. Jest ono nieco ironiczne, nawiązujące do naszej gwary. Bowiem “śledzikowanie” jest jak “mazurzenie”, które można usłyszeć na terenach dawnego Księstwa Mazowieckiego czy jak mówienie “po swojomu” na wschodzie i południu Podlasia. Skąd jednak śledzie, skoro z Białystok ma do morza jakieś 500 km?

Jak to z tym śledzikowaniem było?

Kto stoi za określeniem białostoczan mianem skądinąd przepysznej ryby? Oficjalnie nie wiadomo, zaś nieoficjalnie to najprawdopodobniej sprawka naszych złośliwych sąsiadów zza Narwi. Czym jest śledzikowanie? Łatwo je pomylić z gwarą podlaską – bułką chleba, chachmęceniem czy banialukami. A to nie o słowa chodzi lecz o to w jaki sposób je się wypowiada. Charakterystyczne jest zaciąganie i wyśpiewywanie wręcz wyrazów. Najbardziej charakterystyczny jest śledź czyli sliedź. I to prawdopodobnie wymówiony przez kogoś w Białymstoku, usłyszany i przekazany innym przez kogoś innego spoza Białegostoku dał początek “śledzikowaniu”. Kto to mógł być? Najpewniej ten co przyjechał pod białostocki ratusz, gdzie był ogromny targ i poprosił o śledzie. Taka prosta historia, a dała początek czemuś pięknemu!

 

Co ciekawe w Podlaskiem, ale w powiecie zambrowskim – czyli już na terenach dawnego Mazowsza istnieje wieś Śledzie. Administracyjnie zmieniała się jej przynależność bardzo wiele razy. Po odzyskaniu niepodległości była w województwie białostockim. W wyniku napaści ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 miejscowość znalazła się pod okupacją sowiecką. Od czerwca 1941 roku pod okupacją niemiecką. Od 22 lipca 1941 r. do wyzwolenia włączona w skład okręgu białostockiego III Rzeszy. Do 1954 roku miejscowość należała do gminy Długobórz. Z dniem 18 sierpnia 1945 roku została wyłączona z woj. warszawskiego i przyłączona z powrotem do woj. białostockiego. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa łomżyńskiego. Obecnie w Podlaskiem.

Na koniec warto sobie odpowiedzieć czy są “Śledzie po podlasku”. Oczywiście!

Najpierw musimy ugotować 2 jajka na twardo. Następnie zabieramy się za filety. Te moczymy od 6 do 12 godzin dwukrotnie zmieniając wodę. Ostatnie 2 godziny moczymy je w mleku. Następnie odsączamy i kroimy w kostkę. Kroimy cebulę, mieszamy ją w koncentracie pomidorowym (2 łyżki jak do zupy), dodajemy trochę (łyżeczkę albo dwie) musztardy oraz przyprawiamy. Wszystko mieszamy ze śledziem. To jeszcze nie wszystko.

 

Do mieszanki dodajemy 50 ml oleju i mieszamy. Na koniec wsypujemy drobno posiekane jajka. Smacznego!