Opera, Teatr Lalek, Park Centralny, a być może i nawet jeden z bloków przy ul. Kalinowskiego zostały wybudowane na dawnym cmentarzu rabinackim. Dokładnie to nekropolia powstała w 1752 roku, za ówczesnymi bramami miasta. Mimo, że z biegiem lat granice Białegostoku się intensywnie rozszerzały, to aż do 1890 roku cmentarz funkcjonował. Po II wojnie światowej w Polsce nastał PRL. Z przekazów świadków wiemy, że bez żadnej decyzji administracyjnej postanowiono cmentarz po prostu zasypać. Było to w latach 1952 – 1954. To dlatego dziś Park Centralny jest położony nieco wyżej niż okoliczne bloki, Central, Uniwersytet czy Narodowy Bank Polski.
Pod ziemią bowiem spoczywają szczątki 1000 dawnych mieszkańców. Charakterystyczna jest też mała górka, z której każdej zimy dzieci zjeżdżają na sankach. To właśnie ona może być górką hańby. Istnieje wiele plotek, że jest to góra macew przysypana ziemią. Właśnie trwają prace odkrywkowe, które mają potwierdzić plotki lub je rozwiać. Biorąc pod uwagę, że pod parkiem jest cały cmentarz, a na Wzgórzu św. Marii Magdaleny znajdowała się dawniej nekropolia wielowyznaniowa, to prawdopodobieństwo odnalezienia żydowskich nagrobków jest bardzo wysokie.
A cóż mamy na terenie Parku Centralnego? Plac zabaw, wspomnianą górkę, która służy do zjeżdżania na sankach. Czy do tego powinien służyć cmentarz?
Wracając do pytania o to, co będzie, gdy z górki wykopane macewy. Na odkopanie cmentarza szans na razie nie ma, ale na budowę małego lapidarium z macew po rozkopanej górce już tak. Mogłoby się znajdować w okolicach Narodowego Banku Polskiego. Jest tam taki mały placyk u podnóża parku. Czy to jednak załatwi sprawę? Naszym zdaniem nie. Należy dążyć do przywrócenia tego co było. Trudno jest aprobować fakt, że kiedyś, jakiś PRL-owski kacyk postanowił sobie po prostu cmentarz zakopać.