fot. Kamil Timoszuk / Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego

Drewniany meczet w Bohonikach po remoncie. Prezentuje się naprawdę pięknie!

Choćbyśmy nie wiadomo, ile mówili, to prawdopodobnie jeszcze przez dziesięciolecia Polska globalnie będzie jednoznacznie kojarzyć się z konkretną religią. W samym kraju być może niekiedy z dwiema. Tymczasem my na Podlasiu możemy chwalić się prawdziwą wielokulturowością. Zacznijmy od tego, że religia to nie tylko konkretne obrzędy, ale także coś co odcisnęło swój ślad na historii, architekturze i rozwoju danego miejsca. Czyli inaczej mówiąc także kultura. A wspominamy o tym wszystkim dlatego, że na hasło “meczet” niektórzy od razu mają skojarzenie z Arabami. Tymczasem islamskie świątynie stoją także w Polsce, u nas na Podlasiu. Są one zbudowane przez Polaków, zaś obrzędy sprawują w niej Polacy.

Polscy Tatarzy zamieszkują Podlasie od setek lat i do dziś stanowią dosyć sporą grupę w regionie. Jest to mniejszość etniczna, do której przynależność podczas przeprowadzonego w 2011 r. Narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań zadeklarowało 1828 obywateli polskich. Najliczniej zamieszkują Podlaskie – 539 osób. Tatarzy mieszkali na ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego od końca XIV wieku. Ich przodkami byli emigranci lub uciekinierzy z terenów ówczesnej Złotej Ordy oraz z Krymu. Tatarzy w Polsce zatracili znajomość swojego ojczystego języka, pozostali natomiast wierni religii muzułmańskiej. Istotne znaczenie w życiu mniejszości tatarskiej odgrywa działalność Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczypospolitej Polskiej.

Dlatego też cieszy nas fakt, że w równym stopniu na Podlasiu dba się także o meczety. Ten z Bohonikach, niedaleko Sokółki jest świątynią jedną z najstarszych w Polsce. Został wybudowany prawdopodobnie w połowie XIX w., ale jego historia sięga początków XVIII stulecia. Obok zabytkowej świątyni w Kruszynianach to drugie wyjątkowe miejsce dla polskich muzułmanów. Jest to też ogromna atrakcja turystyczna naszego regionu. Ten wspaniały zabytek jest po remoncie i warto go odwiedzić, nawet jeżeli się tam już było.

Meczet w Bohonikach to niewielki, drewniany budynek. Zanim wejdziemy do sali modlitewnej, mijamy mały korytarz, w którym obowiązkowo, zgodnie z wymogami islamu, zdejmujemy obuwie. Dopiero teraz możemy wejść do części głównej. Świątynia podzielona jest na dwie oddzielone półścianką i zasłoną części: męską i żeńską. – To po to, aby nic nie rozpraszało wiernych podczas modlitwy – wyjaśnia Eugenia Raduszewska, która jest kustoszem meczetu w Bohonikach i jak podkreśla: muzułmanką i mieszkanką Bohonik.