Krzysztof Krawczyk mieszkał w Białymstoku jako dziecko. Czy powinien zostać patronem ulicy?
fot. areekw / Wikipedia

Krzysztof Krawczyk mieszkał w Białymstoku jako dziecko. Czy powinien zostać patronem ulicy?

Kochany przez Polaków Krzysztof Krawczyk odszedł w wieku 74 lat. Chociaż pochodził z Katowic, to w 1947 roku – będąc rocznym dzieckiem – mieszkał w Białymstoku, gdzie pracowali jego rodzice. Wybitny wokalista pochodził z rodziny artystów. Jego rodzice byli aktorami oraz śpiewakami operowymi. W dzieciństwie Krawczykowie wielokrotnie się przeprowadzali. Na dzisiejszą stolicę Podlaskiego padło, gdy ojciec muzyka podjął pracę w teatrze. W kolejnych latach przyszły wokalista oraz kompozytor dzieciństwo i młodość spędził w Poznaniu, a następnie w Łodzi, gdzie ukończył Średnią Szkołę Muzyczną, w której nauczył się śpiewu.

Krzysztof Krawczyk nie tylko był wielbiony przez Polaków w czasach PRL, ale także w XXI wieku przez młodzież. Jego koncerty na Juwenaliach – także w Białymstoku gromadziły gigantyczną publiczność. Warto podkreślić, że już wtedy artysta mimo kiepskiej kondycji – zdecydował się wystąpić. Na scenę wchodził z pomocą, zaś piosenki śpiewał siedząc. Mimo to porwał tłumy, bo taki właśnie był.

I chociaż w Białymstoku mieszkał jako roczne dziecko, to warto się zastanowić czy nie powinien zostać patronem jednej z ulic w mieście. Jak wiadomo patronami ulic u nas jest mnóstwo osób, które nic z miastem wspólnego nie miały, więc dla odmiany – można uhonorować kogoś, kto chociaż tu kiedyś mieszkał. Na pewno nie jest to kontrowersyjna postać, która komuś by wadziła. Nie jedna osoba chciałaby mieszkać przy ul. Krzysztofa Krawczyka.