Białystok pod wpływem jesieni stał się magiczny. Dwa kroki od bajecznej atmosfery!

Białystok pod wpływem jesieni stał się magiczny. Dwa kroki od bajecznej atmosfery!

Białystok zamienił się w magiczną krainę za sprawą jesieni, która powoli ogałaca drzewa z liści oraz zmienia ich kolory. Dlatego też na ulicach jest kolorowo. Nasze miasto ma to do siebie, że wiele u nas miejsc, które sprawiają wrażenie jakbyśmy w mieście wcale nie byli. Jednym z nich jest Rezerwat przyrody Las Zwierzyniecki. Jego ścieżki to idealne miejsce by zaczerpnąć świeżego powietrza, pospacerować w ciszy i spokoju, ale też by uprawiać sport – biegać i jeździć rowerem. Jesienna aura sprawiła, że chce się do Lasu Zwierzynieckiego iść w każdej wolnej chwili.

 

Las Zwierzyniecki w czasach Branickich służył jako miejsce polowań dworskich. Można było tu napotkać jelenie, bażanty, daniele, kuropatwy, łabędzie i dzikie kaczki. Można tylko ubolewać, że charakter tego miejsca już taki nie jest. Wiemy jednak, że istnienie takiej zwierzyny blisko centrum stanowiłoby problem. Dlatego możemy tylko spacerować po pięknej krainie i wyobrażać sobie jak tu było kiedyś.

Warto dodać, że kiedyś było zdecydowanie inaczej. Dzisiejszy rezerwat był ogromnym kompleksem leśnym, który zaczął się kurczyć pod wpływem rozwoju miasta. Z jednej strony zachodnią częśc lasu zabudowano koszarami przez co wykarczowano całe połacie lasu. Inne fragmenty przeznaczono na pola uprawne i ogrody. Las Zwierzyniecki przeistaczał się coraz bardziej w park. Wytyczono alejki spacerowe, wybudowano bufety. Wzniesiono teatr letni, restauracje i inne obiekty rozrywkowe. Do miejsca tego w roku 1895 doprowadzono nawet „konkę” czyli dawną linię tramwajową. Zwierzyniec stał się modnym miejscem.

 

W 1920 roku Zwierzyniec podzielono na 2 części. Pierwszą z nich nazwano „Parkiem Miejskim 3-go maja” i tym samym połączono go z Parkiem Miejskim im. Księcia J. Poniatowskiego, który biegł aż do Teatru Dramatycznego. Druga część to dzisiejszy Las Zwierzyniecki. Warto podkreślić, że Białystok jest jednym z niewielu miast w Polsce, w którym wchodząc do parku w centrum można wyjść poza granicę miasta w zasadzie nie wychodząc z terenów zielonych. Pielęgnujmy te tereny jak możemy, bo wiele mieszkańców innych miasta może ich nam pozazdrościć.