Urodzona w Łomży, Zofia Chylińska, już jako dziecko wykazywała talent plastyczny. Gdy miała 16 lat poznała Wojciecha Gersona, co zaowocowało zostania jego uczennicą w warszawskiej pracowni. Po śmierci mentora postanowiła wyjechać do Paryża. Tam obracała się wśród największych sław, ale zachowała niezależność artystyczną. We Francji poprzez przyjaciółkę poznała Bolesława Leśmiana.
Stała się wierną towarzyszką życia poety, znanego z nieporadności życiowej. Leśmian poświęcił żonie tylko jeden erotyk – ”Usta i oczy”. Jako kobieta i żona wykazała się niezwykłą cierpliwością i tolerancją. W milczeniu cierpiała, bez reszty poświęcając się rodzinie. Miała bowiem pełną świadomość romansu męża z Dorą Lebenthal. Wiedziała, że to dla niej, wziętej lekarki warszawskiej, Bolesław poświęcił cykl wierszy ”W malinowym chruśniaku”. Życie osobiste i szczęście poświęciła rodzinie. Raz tylko wróciła do Łomży w roku 1929, kiedy Bolesław nie uregulował długów spowodowanych przez jego zastępcę.
To właśnie Zofii Chylińskiej, Łomżyniance, która lubiła szokować otoczenie bliższe i dalsze, literatura polska zawdzięcza uratowanie, zabezpieczenie i następnie opublikowanie większej części twórczości poetyckiej Bolesława Leśmiana. Pomimo tego w 1960 r. ówczesny reżim odmówił jej prawa wjazdu do kraju, gdzie Zofia miała do załatwienia pilne sprawy związane z edycją dzieł swego męża. Co więcej, pozbawiono ją praw do należnego honorarium, co jeszcze bardziej pogorszyło jej sytuację materialną. Prace artystyczne Zofii Chylińskiej, które swego czasu wzbudzały tyle emocji i bardzo podobały się zarówno publiczności, jak i krytykom sztuki, są rozproszone. Los większości z nich jest nieznany, a przecież cieszyły się ogromną popularnością na wystawach sztuk plastycznych w Paryżu i warszawskiej Zachęcie.